Przecudna farma! Fajnie rozplanowana i taka naturalna, dzikie kwiaty przy płocie, gdzieś w kącie narzędzia gospodarskie, ławeczka z pniaka i miejsce na ognisko. Takie przeciwieństwo miejskich domów, z równo przystrzyżonym trawnikiem, tujami i kostką…
Wnętrza urokliwe, bardzo podoba mi się pokój z łóżkiem i kanapą, pełniący jak to na wsiach drzewiej bywało funkcję kilku pomieszczeń. Przyłączam się również do zachwytów nad łóżkiem w kuchni, to po prostu bomba! A cała praca genialnie oddaje klimat swojskości i esencję wsi.
Moja babcia była miastowa, ale w dzieciństwie odwiedzałam tę część rodziny, która została na wsi. I tam były takie niesamowitości, jak łóżko w kuchni, na którym najczęściej spali gospodarze, oraz izba reprezentacyjna z lepszymi łóżkami, tudzież wersalkami, gdzie spały dzieci w wieku nastoletnim oraz goście. Łóżka w kuchni widziałam również w starych domach (często drewnianych) na obrzeżach mojego miasta, kiedy w czasach licealnych odwiedzałam znajomych ze szkoły.
(Ts4) Pośród krów - Wille, pałace i wiejskie domostwa :)
- Percival159
- Naczelny
- Posty: 570
- Rejestracja: piątek 11 cze 2021, 12:06
- Origin ID: Percival159
Re: (Ts4) Pośród krów - Wille, pałace i wiejskie domostwa :)
"Ukarani czy bezkarni –
Ciemność im na nerwach gra.
Bezimienni, legendarni –
Omawiają przyjście dnia". (J. Kaczmarski)
Ciemność im na nerwach gra.
Bezimienni, legendarni –
Omawiają przyjście dnia". (J. Kaczmarski)
- SimDels
- Komiksomaniak
- Posty: 3374
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
- Lokalizacja: miasto kamienic
- Origin ID: SimDels
- Kontakt:
Dzięki wielkie @Alibali Alicja, rozbawiły mnie reakcje na to łóżko, nawet nie wiem co mnie podkorciło chyba tez skojarzyłem, że to byłoby całkiem normalne na tradycyjnej wsi, zresztą można by pójść dalej i kibelek dać na zewnątrz ale pomyślałem o tym dopiero teraz
Z Lubelszczyzny znam w sumie (odrobinę) tylko Lublin ale na wschodzie Polski (tak trochę powyżej Lublina) widziałem kiedyś wioski z domami krytymi strzechą, zamieszkane funkcjonujące choć już pojedyńcze pośród typowych nowszych willi, ba, jedna z wsi słynęła nawet z domu bez prądu (może na własne życzenie ktoś chciał żyć bez tego czarciego wynalazku z Belle Epoque ). Na Północy kraju z kolei zdarzyło mi się mieszkać w odpowiedniku takiej wschodniej chaty ale w "poniemieckiej" wsi czyli domu szachulcowym krytym co prawda gontem (chyba) obok podobnych często krytych starą czerwoną dachówką. Z zewnątrz takie domy wyglądają pięknie ale w rzeczywistości poziomem wygód nie odbiegają za mocno od tych wschodnich klimatów i chyba tu z obu stron była lekka inspiracja (tą pomorską wieś pamiętam jakoś lepiej niż to co widziałem na wschodzie ale stodółka jest nawiązaniem do wschodu). Fajnie się dziś czyta o tych izbach na pokaz W sumie jednak sa i tacy, którzy mieszkając w mieście także mają podobny stosunek do mieszkania czyli podział na niedostępny salon dla wybranych gości niczym sala muzealna oraz inny pokój lub kuchnię dla gawiedzi ,tylko łóżka w kuchniach widać już rzadko.
@Frisska tak jak ja Tobie szczerze (zazdraszczam) cierpliwości do budowania w Dwójce zwłaszcza po tym jak niedawno znów tego spróbowałem)
Nie spodziewałem się, że łóżko zrobi taka furorę Pacze, paczę i cóż...twórz co ci w duszy gra (jak mawiała pewna Danuta) bo tak jest najlepiej acz po ostatniej Twojej pracy zdaje mi się, że moderny tez ci w duszy grają (tuż obok stodółek) Czekam na nowe dzieła i dzięki z aplik przy okazji ..."Wieczorny farmer" - dobre Chodziło mi o ujęcie delikatnie inspirowane sławetną okłądką płyty Depeche Mode "A broken frame"
@bobas52 Bobi sprawiłaś mi przefajną niespodziankę ta relacja i przebudową Tak pomyślałem niedawno, że trochę za prosto urządziłem stodółkę i że następnym razem cza będzie oddzielić te sienniki jakoś. Zdecydowanie lepiej to wygląda a co do przebudowy zewnętrznej to chyba też cos pokombinowałaś z werandą ale podoba mi się taki zabieg Pokrycie dachu czarnym gontem skojarzyło mi się z wsią na północy kraju o której wspomniałem w komentarzu do Alicji choć chata w której tam chwile pomieszkałem była parterowa i prostsza ale tak czy inaczej tak mi się to miło skojarzyło.
W roli prawdziwej truskawki na torcie pojawił się także przemiodny komiks Uśmiałem się z ostatniej scenki tym bardziej, że koniątko robi takie wyłupiaste oczy w reakcji na monolog kowboja Ps: zaciekawiłaś mnie tym potrójnym kopem na start mam nadzieje, że ostatecznie relacyje kopytnych z naczelnymi poszły w dobra stronę
Piękna relacja ,dziękuję
@Percival159 widząc nie raz w debugu te zardzewiałe kółka itd. miałem już dawno zamysł by zrobić coś w tym rodzaju albo pójść dalej i stworzyć np złomowisko no ale póki co przydało się tutaj by uzyskać mały chaosik Z tym co obecnie posiada ta gra naprawdę można żałować braku edytora otoczeń ale mniejsza z tym, uśmiałem się, że i Tobie spodobało się łóżko w kuchni Mi się zdaje, że to miało także wymiar praktyczny; ciepły "zapiecek" na zimę zamiast wyra w dużej zimnej izbie.
Aż korci mnie żeby zapytać czy sporo przetrwało do dziś z tej drewnianej zabudowy na przedmieściach u Ciebie. W jakimś sensie w "realu" wolę te stare chatki od wypasionych willi zwłaszcza tych budowanych pod koniec lat 90tych i później bo są od nich jakoś bardziej prawdziwe mimo, że dużo prostsze ,można by rzec ,że to takie "domy z duszą
Z Lubelszczyzny znam w sumie (odrobinę) tylko Lublin ale na wschodzie Polski (tak trochę powyżej Lublina) widziałem kiedyś wioski z domami krytymi strzechą, zamieszkane funkcjonujące choć już pojedyńcze pośród typowych nowszych willi, ba, jedna z wsi słynęła nawet z domu bez prądu (może na własne życzenie ktoś chciał żyć bez tego czarciego wynalazku z Belle Epoque ). Na Północy kraju z kolei zdarzyło mi się mieszkać w odpowiedniku takiej wschodniej chaty ale w "poniemieckiej" wsi czyli domu szachulcowym krytym co prawda gontem (chyba) obok podobnych często krytych starą czerwoną dachówką. Z zewnątrz takie domy wyglądają pięknie ale w rzeczywistości poziomem wygód nie odbiegają za mocno od tych wschodnich klimatów i chyba tu z obu stron była lekka inspiracja (tą pomorską wieś pamiętam jakoś lepiej niż to co widziałem na wschodzie ale stodółka jest nawiązaniem do wschodu). Fajnie się dziś czyta o tych izbach na pokaz W sumie jednak sa i tacy, którzy mieszkając w mieście także mają podobny stosunek do mieszkania czyli podział na niedostępny salon dla wybranych gości niczym sala muzealna oraz inny pokój lub kuchnię dla gawiedzi ,tylko łóżka w kuchniach widać już rzadko.
@Frisska tak jak ja Tobie szczerze (zazdraszczam) cierpliwości do budowania w Dwójce zwłaszcza po tym jak niedawno znów tego spróbowałem)
Nie spodziewałem się, że łóżko zrobi taka furorę Pacze, paczę i cóż...twórz co ci w duszy gra (jak mawiała pewna Danuta) bo tak jest najlepiej acz po ostatniej Twojej pracy zdaje mi się, że moderny tez ci w duszy grają (tuż obok stodółek) Czekam na nowe dzieła i dzięki z aplik przy okazji ..."Wieczorny farmer" - dobre Chodziło mi o ujęcie delikatnie inspirowane sławetną okłądką płyty Depeche Mode "A broken frame"
@bobas52 Bobi sprawiłaś mi przefajną niespodziankę ta relacja i przebudową Tak pomyślałem niedawno, że trochę za prosto urządziłem stodółkę i że następnym razem cza będzie oddzielić te sienniki jakoś. Zdecydowanie lepiej to wygląda a co do przebudowy zewnętrznej to chyba też cos pokombinowałaś z werandą ale podoba mi się taki zabieg Pokrycie dachu czarnym gontem skojarzyło mi się z wsią na północy kraju o której wspomniałem w komentarzu do Alicji choć chata w której tam chwile pomieszkałem była parterowa i prostsza ale tak czy inaczej tak mi się to miło skojarzyło.
W roli prawdziwej truskawki na torcie pojawił się także przemiodny komiks Uśmiałem się z ostatniej scenki tym bardziej, że koniątko robi takie wyłupiaste oczy w reakcji na monolog kowboja Ps: zaciekawiłaś mnie tym potrójnym kopem na start mam nadzieje, że ostatecznie relacyje kopytnych z naczelnymi poszły w dobra stronę
Piękna relacja ,dziękuję
@Percival159 widząc nie raz w debugu te zardzewiałe kółka itd. miałem już dawno zamysł by zrobić coś w tym rodzaju albo pójść dalej i stworzyć np złomowisko no ale póki co przydało się tutaj by uzyskać mały chaosik Z tym co obecnie posiada ta gra naprawdę można żałować braku edytora otoczeń ale mniejsza z tym, uśmiałem się, że i Tobie spodobało się łóżko w kuchni Mi się zdaje, że to miało także wymiar praktyczny; ciepły "zapiecek" na zimę zamiast wyra w dużej zimnej izbie.
Aż korci mnie żeby zapytać czy sporo przetrwało do dziś z tej drewnianej zabudowy na przedmieściach u Ciebie. W jakimś sensie w "realu" wolę te stare chatki od wypasionych willi zwłaszcza tych budowanych pod koniec lat 90tych i później bo są od nich jakoś bardziej prawdziwe mimo, że dużo prostsze ,można by rzec ,że to takie "domy z duszą
- Percival159
- Naczelny
- Posty: 570
- Rejestracja: piątek 11 cze 2021, 12:06
- Origin ID: Percival159
Niestety, tych drewnianych domków z każdym rokiem jest coraz mniej. Jeszcze jakieś 12 lat temu widziałam ostatnie na osiedlu teściów (na obrzeżach miasta), pomiędzy blokami czteropiętrowymi i wieżowcami. Takie rozpadające się, zamieszkałe chatynki, otoczone płotkiem, z kwiatkami pod oknem. Przypuszczam, że po śmierci głównych mieszkańców czyli najstarszego pokolenia, rodziny burzyły stare domy, by zyskać działki. Tak gdzieś od połowy, a może końca lat dziewięćdziesiątych w tych miejscach zaczęły powstawać "nowobogackie" pałacyki bądź modernistyczne nieduże domki. Czasem zdarzało się, że znikało kilka starych chatek i na tej ziemi budowano nieduże osiedle nowiutkich i nowoczesnych bloków.
Co do łóżka w kuchni, to od jednej z rodzin ze wsi gdzieś pod koniec ubiegłego wieku słyszałam takie wyjaśnienie, że licealne dzieci od poniedziałku do piątku są w mieście (w szkolnym internacie), a w domu tylko rodzice, rolnicy kursujący między domem a obejściem i polem. Pokój reprezentacyjny był zamknięty cały tydzień, gospodarze żyli i spali w kuchni, tam też przyjmowali sąsiadów na pogaduszki czy herbatę. W związku z tym odpadało im sprzątanie i pilnowanie porządku w głównej izbie. Ta decyzja miała u nich wymiar przede wszystkim praktyczny. Przypuszczam, że w niektórych innych rodzinach mogło być podobnie, co chyba potwierdza Ala, wspominając pokój reprezentacyjny swoich dziadków, w którym nocowali tylko goście.
Co do łóżka w kuchni, to od jednej z rodzin ze wsi gdzieś pod koniec ubiegłego wieku słyszałam takie wyjaśnienie, że licealne dzieci od poniedziałku do piątku są w mieście (w szkolnym internacie), a w domu tylko rodzice, rolnicy kursujący między domem a obejściem i polem. Pokój reprezentacyjny był zamknięty cały tydzień, gospodarze żyli i spali w kuchni, tam też przyjmowali sąsiadów na pogaduszki czy herbatę. W związku z tym odpadało im sprzątanie i pilnowanie porządku w głównej izbie. Ta decyzja miała u nich wymiar przede wszystkim praktyczny. Przypuszczam, że w niektórych innych rodzinach mogło być podobnie, co chyba potwierdza Ala, wspominając pokój reprezentacyjny swoich dziadków, w którym nocowali tylko goście.
"Ukarani czy bezkarni –
Ciemność im na nerwach gra.
Bezimienni, legendarni –
Omawiają przyjście dnia". (J. Kaczmarski)
Ciemność im na nerwach gra.
Bezimienni, legendarni –
Omawiają przyjście dnia". (J. Kaczmarski)
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3540
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
Parcela jest śliczna, oglądam tylko, bo zajęłam sięczymś innym, ale klimat jest cudny. A twoja rodzinka Bobi jak zwykle przesłodka. I te celne riposty, które potrafisz dobrać do fotek. Mam podejrzenie, że masz jakiś podręcznik bonmotów na podorędziu! Albo pamięć słonia! Podziwiam jedno i drugie!
Teraz BUDUJĘ MROK - wcale nieoczekiwanie dla siebie zakasałam rękawy. Ale chyba mój mózg próbuje się w ten sposób ratować... przed natłokiem złych myśli, złych zdarzeń...
Buziaki dla twórcy wspaniałego rancza i twórczyni rownie wspaniałych mieszkańców.
Teraz BUDUJĘ MROK - wcale nieoczekiwanie dla siebie zakasałam rękawy. Ale chyba mój mózg próbuje się w ten sposób ratować... przed natłokiem złych myśli, złych zdarzeń...
Buziaki dla twórcy wspaniałego rancza i twórczyni rownie wspaniałych mieszkańców.