Nie uprosiłam się u Fredzi tygryska dla mojej "big actress" - więc zdziełałam go sama. Mało oczopląsu od tych pasków nie dostałam

Proszę mnie nie bić ani nie zwyzywać za tego tigerka, bo to moje pierwsze "malowanie"
Tygrysek już nauczony grzecznie siadać
A nawet zaryczeć już się naumiał - oj słaby ten ryk, coś brzmi jak szczekanie basem

Mam jeszcze parkę yorczków, które pokażę później. Teraz lecę zarabiać kasę na utrzymanie chałupki i Sher-Khana, nie mówiąc o aktorce - przyszłej
