Wielkie Miejskie Meblowanie
: wtorek 17 kwie 2018, 14:57
Jako, że z budowania jestem noga - i proszę nie zaprzeczać - bryła wychodzi mi w takich mękach, że nikomu nie życzę a tworzenie dachów doprowadza mnie - tu cytat z Marka Hucza z G.F. Darwin - do sześciu szewskich pasji, jednego Armageddonu, Triatlonu, 7 wołań o pomstę do nieba, napadu na kuter rybacki oraz płaczu...
Wobec czego, jako że meblowanie wychodzi mi chyba znacznie lepiej, pokażę wam to co mam a nigdy wcześniej nie ujrzało światła dziennego (poza 4 wtajemniczonymi osobami). A mianowicie mieszkania w San Myshuno, które powstały na fali wielkiego zainteresowania i zafascynowania dodatkiem Miejskie Życie. Nie powiem wam, które zdjęcia są z którego mieszkania bo naprawdę nie pamiętam. Musiałabym wejść w sejw, a nie wiem nawet czy po takim czasie gra mi odpali...
Zatem zapraszam do oglądania.
Na początku jedyne mieszkanie, które rozpoznaję - a więc chałupka mojej Agusi i jej rodzinki:
No i pozostałe pomieszczenia, jak leci:
A to pamiętam. To jest unowocześnione mieszkanko Bobi i Markusa. Jeśli Bobi tu zajrzy, to zaświadczy, że przed przeróbką było wiernym odbiciem jej mieszkania na ówczesną chwilę. A teraz wygląda tak:
No i reszta zdjęć niewiadomo czego:
To jest chyba z etapu tworzenia wszędzie szaf z lustrzanymi drzwiami... dekadencja, wiem...
Łazienka ta jest dziełem Mistrza Kruliha:
I to o ile się nie mylę, również jest muśnięte króliczą łapką (czytaj: Królik zrobił na biało, Agusia dała czerwonego...):
To tyle na razie. Mam nadzieję, że nie przekroczyłam 50 zdjęć na post... Zaraz się okaże.
Wszystkich, którzy pocałowali kłódkę bardzo przepraszam, ale w trakcie pisania posta (czytaj wklejania potwornej ilości zdjęć zadzwoniła moja kosmetyczka, czy się do nie wybieram... Na śmierć o tej wizycie zapomniałam, a paznokcie kolejnych 3 tygodni nie wytrzymałyby więc na szybko wysłałam, zamknęłam i poleciałam.
Teraz temat jest otwarty, jeśli ktoś mimo wszystko chciałby skrobnąć parę słów miłych i niemiłych - proszę bardzo!
Pozdrawiam serdecznie
Wobec czego, jako że meblowanie wychodzi mi chyba znacznie lepiej, pokażę wam to co mam a nigdy wcześniej nie ujrzało światła dziennego (poza 4 wtajemniczonymi osobami). A mianowicie mieszkania w San Myshuno, które powstały na fali wielkiego zainteresowania i zafascynowania dodatkiem Miejskie Życie. Nie powiem wam, które zdjęcia są z którego mieszkania bo naprawdę nie pamiętam. Musiałabym wejść w sejw, a nie wiem nawet czy po takim czasie gra mi odpali...
Zatem zapraszam do oglądania.
Na początku jedyne mieszkanie, które rozpoznaję - a więc chałupka mojej Agusi i jej rodzinki:
No i pozostałe pomieszczenia, jak leci:
A to pamiętam. To jest unowocześnione mieszkanko Bobi i Markusa. Jeśli Bobi tu zajrzy, to zaświadczy, że przed przeróbką było wiernym odbiciem jej mieszkania na ówczesną chwilę. A teraz wygląda tak:
No i reszta zdjęć niewiadomo czego:
To jest chyba z etapu tworzenia wszędzie szaf z lustrzanymi drzwiami... dekadencja, wiem...
Łazienka ta jest dziełem Mistrza Kruliha:
I to o ile się nie mylę, również jest muśnięte króliczą łapką (czytaj: Królik zrobił na biało, Agusia dała czerwonego...):
To tyle na razie. Mam nadzieję, że nie przekroczyłam 50 zdjęć na post... Zaraz się okaże.
Wszystkich, którzy pocałowali kłódkę bardzo przepraszam, ale w trakcie pisania posta (czytaj wklejania potwornej ilości zdjęć zadzwoniła moja kosmetyczka, czy się do nie wybieram... Na śmierć o tej wizycie zapomniałam, a paznokcie kolejnych 3 tygodni nie wytrzymałyby więc na szybko wysłałam, zamknęłam i poleciałam.
Teraz temat jest otwarty, jeśli ktoś mimo wszystko chciałby skrobnąć parę słów miłych i niemiłych - proszę bardzo!
Pozdrawiam serdecznie
