Mamy kolejną część podróży po Meksyku, oglądając zdjęcia odnoszę wrażenie, że po pierwszym wyjeździe Pawełek nauczył wszystkich pozostałych simów jak należy oddawać pokłony, bo ochotnikami w próbach okazałi się Agusia,i oczywiście Andrzejek. Podczas kiedy avki czciły bóstwa Kropeś popijała dziwne substancje z porzuconych butelek, no cóż...próbuje to sobie tłumaczyć tym,że zapasy się skończyły i lodówka była pusta

Nie wiem czy to sprawka tego eliksiru, ale chyba jej się piersi powiększyły
Romans Mata i Moniki się rozwija,a z krzaków ujawniają się kolejne osoby...Delsik lewituje w powietrzu, a Vimes, albo się zezłościł albo ugryzła go jakaś ryba pod wodą

No ładnie Kropesia poderwała Delsika, ale chyba upojna noc skończyła się dość nietypowo, bo Dels coś załapał

Bobinka chyba się wkurzyła, bo leje równo Andrzejka po twarzy przy czerwonych basenach, co biedak zrobił mogę się tylko domyślać. Opowieści przy ognisku musiały być nad wyraz fascynujące, że się chłopaki pospały. Zakończyło się tym,że w piramidzie ognisk było zdecydowanie za mało więc ekipa postanowiła rozpalić mega ogień na plaży. Znając umiejętności kulinarne Twoich avków Kropesia, obawiam się że wyspa spłonęła
