Ciag dalszy i zakonczenie 1+1 i Leon kot cz.3,4,5.6.7.8
: środa 09 maja 2018, 17:32
Tytul tematu jest tytulem ostatniej doodanej częsci
Bedzie jedno pod drugim, bo zakladanie osobnych tematów na kazdy odcinek okazało sie pomysłem idiotycznym. Ci co poprzedni odcinek przezytali przeczytali - sztuk cztery zdaje sie - teraz część trzecia sobie spokojniee pominą i znajdą czwarty, nowy na dole,
Czesc Trzecia
Czesc Trzecia Coś die kończy coś się zaczyna
Zblizam sie juz do konca mojej opowieści . Jutro są urodziny Jona - czas by potomek poszedł na swoje. Myślę ze sie nieźle spisalem jako rodzic i przyszła dla mnie pora leniwej emetytury. Moze zostanę tu w Selvodoradzie ? A może zgodnie z tradycją rodzinną na srarość zostanę wampirem i zamieszkam w mglistej wampirzej dolinie wśrod gór? Niemniej będę bacznie obserwować karierę mojego syna. O ile nie machnie dzieciątka za szybko , nie ozeni się i nie ugrzeźnie w nocniczkach będzie mial raczej rozrywkowe zycie. Nie na starcie, bo kasy nie dostanie za wiele. Jak mnie życie nauczyło nie ceni się tego co łatwo przychodzi - dotyczy to zarówno bogactwa jak i kobiet. Na razie duzo mu brakuje by móc nazwać go mężczyzną. To raczej nieopierzony młokos, ale zeby nauczyc sie latać pisklę musi kiedyś wyfrunąć z gniazda.
A tak na boczku po cichutku - jedno dobre, ze teraz będę miał luzik od Stwórcy , bo to on bedzie się męczył z moim synem - nie ja.
Ale nim świeczki na torcie urodzinowym zostaną zdmuchnięte coś nam zostało do zrobienia. Nie ma lekko ! Zlokalizowany skarb należało szybciutko wykopać - najlepiej w nocy kiedy nikt się nie szwenda i nie doniesie o demolowaniu cudzej własnoci! A propo cudzej własności Leon uważał, ze coś takiego nie istnieje. Wedlug kociej filozofii bowiem wszystkie te stoły, blaty oraz koszyki na chleb w wynajętej chacie były tu wyłacznie po to, by on ich mógł używać Tyle szczęścia - pięć kanap do skakania po nich i wszystkie jego! Wreszcie nadeszła uroczysta chwila zdmuchnięcia świeczek na urodzinowym torcie ! Ja bylem nieco wzruszony ale jednoczeście radosny jak skowronek. Koniec z pisaniem sprawozdań dla Stwórcy!! Teraz niech sie on sam sie bawi w te pisaninę! Jon opcję pisania oprotestował od startu wykręcając sie zerową znajomoscią prawidel gramatyki i brakiem czasu. On przecież bedzie musial zarabiać pieniądze na życie! Własnie dotało do niego ile kasy dostanie na start i lekko go to trzepło. Poufna Informacja, ze nową chate bedzie miał wyposażoną w dobre łozko wcale nie poprawiła mu humoru. Tłumaczyłem mu, jakim jest szczesciarzem - ja na starcie musiałem spac na jakims tanim przyrządzie tortur ale wdziecznosci za te wyro w nim było zero. Zdaje sie nie doceniał powagi sytuacji. Stworcę mozna wytresować dawkujac umiejetnie marzenia mozliwe do spełnienia marzenia typu "poderwac te laskę" popierane smutną miną. Jak nie slucha mozna mu te marzenie powtarzac do znudzenia od rana do wieczora i nie ma sily zawsze sie w końcu złamie.Natomiast nie mozna żądać łamania obowiązujących reguł. Czyli manny z nieba lecącej. Szczeglnie zas jest uczulony na prośby o wybudowanie basenu - ile ja sie musiałem o swój basen nabłagać! Wiecie jak to jest przy tego typu rozstaniach - tysiące przestróg i rad od wzruszonego rodzica. ktore to rady potomstwo ma głeboko gdzieś , bo uważa, że ono wie lepiej.. Mam jednak nadzieje, ze jedno mu wbiłem do głowy - nie powinien zostać wampirem jeśli nie osiągnie dziesiątego poziomu sprawności fizycznej. Po fakcie jednak uświadomiłem sobie. ze ten warunek byl głupi. Sprawnosc fizyczną jak sie przyłoży uzyska niestety stosunkowo szybko. Gdybym to uzaleznil od opanowania na poziomie mistrzowskim gry na WSZYSTKICH instrumentach muzycznych wlącznie ze skrzypcami i organami i za jakies 100 lat moze by mu sie to nawet udało.. A tak naprawdę uważam , ze marny z niego byłby wampir i stad te moje zastrzeżenia..
Ciao synu - szczęsliwej podrózy ! Zmuszony sytuacją Stwórca musi się teraz zamienić w reportera.
Cud objawil sie w sekunde po osiedleniu Jona,
Jon wylądował na zakupiona dla niego pustej parceli prosto z dzungli. Chata warta 18. 350 dolcow czekała w Galerii na ściagniecie. Parcele Stworca wybral wieksza - taką 20x30 zakladajac że te 350 dolcow różnicy do ceny chaty sam dołoży realizując sim-program mieszkanie plus. Bo wiadomo większa parcela bedzie kosztuje 2 tysiace dolarow, nie 1500 . Czyli po wprowadzeniu sie na ta parcele z 20tys dolarow Jonowi powinno zostać 18 tys. co na chate byłoby za malo. Po tej twórczej decyzji Stworca, ktory nie sprawdził ani ile Jonowi kasy zostało po zakupie działki ani oczywiscie kasy Jonowi nie dodal, bo mu sie z przejecia zapomniało, spróbowal sciagnać chate na parcele.
Po czym spadły im obojgu szczęlo szczeki - Jonowi pod drzwiami spadłej z nieba chalupy , a Stworcy pod monitorem, bo malo ze chata sie ściągnęla , to oprocz tego Jonowi zostało po tej operacji okolo 700 dolców gotowki! Wyglądało na to ze albo Maxis zmienił reguły gry i parcele są teraz tansze, albo akurat ta wlasnie parcela w NewCrest jest zbugowana i kosztuje w procesie pozyskiwania o polowe mniej niz powinna kosztowac. . Cud trwał nadal i nagle obok chaty jak w bajce o dobrej wrózce zmaterializowały sie dwie mini kopalnie ze skamienielinami po 100 dolcow każda, dzieki czemu mozna bylo zaopatrzyc bardzo nerwowego kota w kuwete. I był to juz narawdę ostatni moment na to! Jon też powinien odwiedzić fryzjera i to odnotowawszy Stworca natychmiast o tym zapomniał.
Po pośpiesznym podliczeniu zasobów okazało sie ze jest lepiej niz powinno byc. Co nie było normalne. Mimo to porzucono idee naprawy gry. Taki bug można było znieść z pieśnią na ustach. Szybciutko za te nadwyzke została zakupiona sztaluga i regalik na ksiazki . Srwórca zdecydował , ze dopiero jak Jon wymieni sprzet kuchenny i prysznic na lepszy nastanie pora na coś bardziej rozrywkowego. . Jon jednak miał swoje własne priorytety. Rozrywka first!!!! Stworca musiał oprotestować z oburzeniem i skasowac mu idee zakupu wanny z hydromasazem oraz basenu komentująć pomysł:
- We łbie Ci sie przewróciło czy co?
Ugiął sie jednak przed błaganiem o zakup radia. a 3 obrazy późnie spełnił pikselowi inne marzenie i nabył zgrzytajac zebami zmywarkę do naczyń.
- Nigdy nie kupimy tej lepszej lodówki! - wygarnął Jonowi po wywaleniu kasy na ten zbędny w jego pojęciu gadżet ..
- Eee tam! Mam w nosie lepszą lodówkę grunt, ze juz nie bede musiał sam zmywać..
Typowe.. Facet nie marzy o lepszej jakosci sprzętu, ale tylko o tym co JEMU ułatwi natychmiast zycie i podniesie mu status posiadacza. Zmywanie w zlewie jest passe. Sąsiad nie bedzie mu sprawdzał marki lodowki ale natychmiast zauwazy lśniącą zmywarkę zamiast nieszczęsnego zlewu. Trzy parcele dalej czworka dziewczat zastanawiała sie nad programem rozrywek. Naprędce urzadzone losowanie wygrała pewna siebie łamaczka mękich serc Marigold . Nagrodą była wizyta u nowego sąsiada. Bettina Hinduska , ktora uwazała sie za coś lepszego, bo pochodziła z Galerii machnęla na to reką i wybyła do pracy nim jej Stworca zdążył zrobić foto . Kto mogł zgadnąć że ta panna przed wizyta w Galerii pracowała jako zawodowy polityk? Christine wampirzyca, maniaczka uprawiania sportu też zwiala uprawiac jogging. Zero stresu. Od slonca chronil ja pewien mod. Nie przejmowała sie też przegraną. Sąsiada moze odwiedzić później w nocy na luzie - jak zglodnieje.. Nieśmiała Joli , ktora zazdrościła Marigold z całego serca została w domu, postanowiając podciągnąc charyzme. Jon nie był przyzwyczajony w przeciwieństwie do swojego taty do odpierania ataków agresywnych podrywaczek. Wizyta gościa , ktory przybył bez uprzedzenia i to w porze kiedy się posilał nieco go zaskoczyła. Miał tylko nadzieję ze gość nie poleci sam do lodówki i nie zeżre mu ostatniej porcji sałatki, która kosztowała go az osiem dolarów! Marigold wyłaziła z siebie , zeby do tego tępaka wreszcie dotarło , ze nie o sałatke jej chodzi! Wiadomo, ze przy posiłaniu się mózg pracuje nieco wolniej , ale okazało sie, ze na ten moment organizm Jona zainteresowany był tylko i wyłacznie sałatką i żadne sygnały mu do mózgu nie docierały... W koncu jednak choć z duzym opóznieniem Jonowi myślenie sie właczyło i nie tylko myślenie. Było jednak juz za późno bo ile do cholery można czekać ! Odczekawszy swoje Stwórca wysłał karnie Jona do sztalug. Na drugi raz będzie miał szybszy refleks!
Zniechęcona Marigold oddalila sie w końcu zniesmaczona. Jedyną pociechą Jona był fakt, ze sałatka ocalała. Nowa fryzura urody Jonowi specjalnie nie dodała. Brak mu wciąż było czegoś. Należało na tym szkielecie wychodować mięśnie! Od czasu tej decyzji Jon miał życie mało urozmaicone . Rano , ogród i malowanie. Po południu siłownia w SPA, gdzie mógł dodatkowo zawierać znajomości z masażystkami , a nawet je pogłębiać. Jakoś nie było okazji na randkę z którąś z czterech sąsiadek. W tydzień simowy później takiego tybu życia czyli mniej wiecej po upływie siedmu miesięcy real life po przejrzeniu się w lustrze Jon nie poznał sam siebie.
-Albo się przyzwyczaiłem do jego wyglądu albo naprawdę wyprzystojniał - pomyslał sobie Stwórca. NPC simki uznały, ze to drugie ale wszyscy wiedzą, że to normalna reakcja panienek na zagranicznego gościa.
Prawdę powiedziawszy to rwały Jona na potęge. Czasem Stwórca nawet musiął ratować swego pupila przed propozycjami typu "Wskoczenia na 5 minut do sauny" w celu wiadomym, lub odwiedzenia krzaków. Właściwie nic dziwnego, bo faceci NPC siedzieli przy barku chlejac drinki, a jak raz jeden z nich w końcu zapragnął odwiedzić krzaczek aby zrobić w nim coś innego niż siusiu, to poszedł z kolegą. I wszystko to toczyłoby sie tym samym w sumie dość nudnym torem gdyby Stwórca w końcu się nie zdecydował wkleić pewnego moda, którego osiemdziesiąt procent graczy zdaje się ma ale raczej tym sie nie chwali w środkach masowego przekazu typu pruderyjne fora EA .Bo to baardzo niegrzeczny mod.
Umierając z ciekawości Stwórca wybrał sie z Jonem na tak długo odkładaną wizyte do sąsiadek. Pierwsza częsć wieczoru przeszła grzecznie na graniu w Piotrusia. Na druga część wieczoru Stwórca zdecydował się opuścić kurtyne milczenia.. . Przedtem jednak odłozył myszkę... Od teraz ta historyjka bedzie naprawde +18 a moze nawet +30 .A niektórzy nigdy do niej nie dorosną, bo ich odrzuci ze względu na wychowanie, zasady i takie tam.. Jeśli simsy są światem fantazji , to różne fantazje mają szansę w nim zaistnieć. I zaistniały jak się Stwórca przekonał.
Jedno odkrycie - żeby namówić druga połówke na te fantazje to w 99% przypadków ta połówka musi uwodziciela darzyc choc odrobina uczucia . Są wyjatki ale baardzo rzadko. Choc niekoniecznie to działa miedzy simami NPC zdaje sie .. Funkcje starego modu Dreadpola nie działaja w tej nowej dziedzinie. Mod Dreadpola odnosi się bowiem do poczciwego b-b EA. Nowy mod wprowadził zupelnie inną umiejętność równoległą do tamtej. Seks. która to umiejętność nie ma nic wspólnego z b-b EA i Woohoerem Dreadpola . W tym modzie działają zupełnie inne reguły. To chyba było jedyne rozwiązanie żeby te mody ze sobą nie kolidowały. Jesli mozna to porównywac - to te dwa mody maja tyle ze sobą wspólnego. jak mają się do siebie na przykład sport i wędkarstwo.
Bedzie jedno pod drugim, bo zakladanie osobnych tematów na kazdy odcinek okazało sie pomysłem idiotycznym. Ci co poprzedni odcinek przezytali przeczytali - sztuk cztery zdaje sie - teraz część trzecia sobie spokojniee pominą i znajdą czwarty, nowy na dole,
Czesc Trzecia
Czesc Trzecia Coś die kończy coś się zaczyna
Zblizam sie juz do konca mojej opowieści . Jutro są urodziny Jona - czas by potomek poszedł na swoje. Myślę ze sie nieźle spisalem jako rodzic i przyszła dla mnie pora leniwej emetytury. Moze zostanę tu w Selvodoradzie ? A może zgodnie z tradycją rodzinną na srarość zostanę wampirem i zamieszkam w mglistej wampirzej dolinie wśrod gór? Niemniej będę bacznie obserwować karierę mojego syna. O ile nie machnie dzieciątka za szybko , nie ozeni się i nie ugrzeźnie w nocniczkach będzie mial raczej rozrywkowe zycie. Nie na starcie, bo kasy nie dostanie za wiele. Jak mnie życie nauczyło nie ceni się tego co łatwo przychodzi - dotyczy to zarówno bogactwa jak i kobiet. Na razie duzo mu brakuje by móc nazwać go mężczyzną. To raczej nieopierzony młokos, ale zeby nauczyc sie latać pisklę musi kiedyś wyfrunąć z gniazda.
A tak na boczku po cichutku - jedno dobre, ze teraz będę miał luzik od Stwórcy , bo to on bedzie się męczył z moim synem - nie ja.
Ale nim świeczki na torcie urodzinowym zostaną zdmuchnięte coś nam zostało do zrobienia. Nie ma lekko ! Zlokalizowany skarb należało szybciutko wykopać - najlepiej w nocy kiedy nikt się nie szwenda i nie doniesie o demolowaniu cudzej własnoci! A propo cudzej własności Leon uważał, ze coś takiego nie istnieje. Wedlug kociej filozofii bowiem wszystkie te stoły, blaty oraz koszyki na chleb w wynajętej chacie były tu wyłacznie po to, by on ich mógł używać Tyle szczęścia - pięć kanap do skakania po nich i wszystkie jego! Wreszcie nadeszła uroczysta chwila zdmuchnięcia świeczek na urodzinowym torcie ! Ja bylem nieco wzruszony ale jednoczeście radosny jak skowronek. Koniec z pisaniem sprawozdań dla Stwórcy!! Teraz niech sie on sam sie bawi w te pisaninę! Jon opcję pisania oprotestował od startu wykręcając sie zerową znajomoscią prawidel gramatyki i brakiem czasu. On przecież bedzie musial zarabiać pieniądze na życie! Własnie dotało do niego ile kasy dostanie na start i lekko go to trzepło. Poufna Informacja, ze nową chate bedzie miał wyposażoną w dobre łozko wcale nie poprawiła mu humoru. Tłumaczyłem mu, jakim jest szczesciarzem - ja na starcie musiałem spac na jakims tanim przyrządzie tortur ale wdziecznosci za te wyro w nim było zero. Zdaje sie nie doceniał powagi sytuacji. Stworcę mozna wytresować dawkujac umiejetnie marzenia mozliwe do spełnienia marzenia typu "poderwac te laskę" popierane smutną miną. Jak nie slucha mozna mu te marzenie powtarzac do znudzenia od rana do wieczora i nie ma sily zawsze sie w końcu złamie.Natomiast nie mozna żądać łamania obowiązujących reguł. Czyli manny z nieba lecącej. Szczeglnie zas jest uczulony na prośby o wybudowanie basenu - ile ja sie musiałem o swój basen nabłagać! Wiecie jak to jest przy tego typu rozstaniach - tysiące przestróg i rad od wzruszonego rodzica. ktore to rady potomstwo ma głeboko gdzieś , bo uważa, że ono wie lepiej.. Mam jednak nadzieje, ze jedno mu wbiłem do głowy - nie powinien zostać wampirem jeśli nie osiągnie dziesiątego poziomu sprawności fizycznej. Po fakcie jednak uświadomiłem sobie. ze ten warunek byl głupi. Sprawnosc fizyczną jak sie przyłoży uzyska niestety stosunkowo szybko. Gdybym to uzaleznil od opanowania na poziomie mistrzowskim gry na WSZYSTKICH instrumentach muzycznych wlącznie ze skrzypcami i organami i za jakies 100 lat moze by mu sie to nawet udało.. A tak naprawdę uważam , ze marny z niego byłby wampir i stad te moje zastrzeżenia..
Ciao synu - szczęsliwej podrózy ! Zmuszony sytuacją Stwórca musi się teraz zamienić w reportera.
Cud objawil sie w sekunde po osiedleniu Jona,
Jon wylądował na zakupiona dla niego pustej parceli prosto z dzungli. Chata warta 18. 350 dolcow czekała w Galerii na ściagniecie. Parcele Stworca wybral wieksza - taką 20x30 zakladajac że te 350 dolcow różnicy do ceny chaty sam dołoży realizując sim-program mieszkanie plus. Bo wiadomo większa parcela bedzie kosztuje 2 tysiace dolarow, nie 1500 . Czyli po wprowadzeniu sie na ta parcele z 20tys dolarow Jonowi powinno zostać 18 tys. co na chate byłoby za malo. Po tej twórczej decyzji Stworca, ktory nie sprawdził ani ile Jonowi kasy zostało po zakupie działki ani oczywiscie kasy Jonowi nie dodal, bo mu sie z przejecia zapomniało, spróbowal sciagnać chate na parcele.
Po czym spadły im obojgu szczęlo szczeki - Jonowi pod drzwiami spadłej z nieba chalupy , a Stworcy pod monitorem, bo malo ze chata sie ściągnęla , to oprocz tego Jonowi zostało po tej operacji okolo 700 dolców gotowki! Wyglądało na to ze albo Maxis zmienił reguły gry i parcele są teraz tansze, albo akurat ta wlasnie parcela w NewCrest jest zbugowana i kosztuje w procesie pozyskiwania o polowe mniej niz powinna kosztowac. . Cud trwał nadal i nagle obok chaty jak w bajce o dobrej wrózce zmaterializowały sie dwie mini kopalnie ze skamienielinami po 100 dolcow każda, dzieki czemu mozna bylo zaopatrzyc bardzo nerwowego kota w kuwete. I był to juz narawdę ostatni moment na to! Jon też powinien odwiedzić fryzjera i to odnotowawszy Stworca natychmiast o tym zapomniał.
Po pośpiesznym podliczeniu zasobów okazało sie ze jest lepiej niz powinno byc. Co nie było normalne. Mimo to porzucono idee naprawy gry. Taki bug można było znieść z pieśnią na ustach. Szybciutko za te nadwyzke została zakupiona sztaluga i regalik na ksiazki . Srwórca zdecydował , ze dopiero jak Jon wymieni sprzet kuchenny i prysznic na lepszy nastanie pora na coś bardziej rozrywkowego. . Jon jednak miał swoje własne priorytety. Rozrywka first!!!! Stworca musiał oprotestować z oburzeniem i skasowac mu idee zakupu wanny z hydromasazem oraz basenu komentująć pomysł:
- We łbie Ci sie przewróciło czy co?
Ugiął sie jednak przed błaganiem o zakup radia. a 3 obrazy późnie spełnił pikselowi inne marzenie i nabył zgrzytajac zebami zmywarkę do naczyń.
- Nigdy nie kupimy tej lepszej lodówki! - wygarnął Jonowi po wywaleniu kasy na ten zbędny w jego pojęciu gadżet ..
- Eee tam! Mam w nosie lepszą lodówkę grunt, ze juz nie bede musiał sam zmywać..
Typowe.. Facet nie marzy o lepszej jakosci sprzętu, ale tylko o tym co JEMU ułatwi natychmiast zycie i podniesie mu status posiadacza. Zmywanie w zlewie jest passe. Sąsiad nie bedzie mu sprawdzał marki lodowki ale natychmiast zauwazy lśniącą zmywarkę zamiast nieszczęsnego zlewu. Trzy parcele dalej czworka dziewczat zastanawiała sie nad programem rozrywek. Naprędce urzadzone losowanie wygrała pewna siebie łamaczka mękich serc Marigold . Nagrodą była wizyta u nowego sąsiada. Bettina Hinduska , ktora uwazała sie za coś lepszego, bo pochodziła z Galerii machnęla na to reką i wybyła do pracy nim jej Stworca zdążył zrobić foto . Kto mogł zgadnąć że ta panna przed wizyta w Galerii pracowała jako zawodowy polityk? Christine wampirzyca, maniaczka uprawiania sportu też zwiala uprawiac jogging. Zero stresu. Od slonca chronil ja pewien mod. Nie przejmowała sie też przegraną. Sąsiada moze odwiedzić później w nocy na luzie - jak zglodnieje.. Nieśmiała Joli , ktora zazdrościła Marigold z całego serca została w domu, postanowiając podciągnąc charyzme. Jon nie był przyzwyczajony w przeciwieństwie do swojego taty do odpierania ataków agresywnych podrywaczek. Wizyta gościa , ktory przybył bez uprzedzenia i to w porze kiedy się posilał nieco go zaskoczyła. Miał tylko nadzieję ze gość nie poleci sam do lodówki i nie zeżre mu ostatniej porcji sałatki, która kosztowała go az osiem dolarów! Marigold wyłaziła z siebie , zeby do tego tępaka wreszcie dotarło , ze nie o sałatke jej chodzi! Wiadomo, ze przy posiłaniu się mózg pracuje nieco wolniej , ale okazało sie, ze na ten moment organizm Jona zainteresowany był tylko i wyłacznie sałatką i żadne sygnały mu do mózgu nie docierały... W koncu jednak choć z duzym opóznieniem Jonowi myślenie sie właczyło i nie tylko myślenie. Było jednak juz za późno bo ile do cholery można czekać ! Odczekawszy swoje Stwórca wysłał karnie Jona do sztalug. Na drugi raz będzie miał szybszy refleks!
Zniechęcona Marigold oddalila sie w końcu zniesmaczona. Jedyną pociechą Jona był fakt, ze sałatka ocalała. Nowa fryzura urody Jonowi specjalnie nie dodała. Brak mu wciąż było czegoś. Należało na tym szkielecie wychodować mięśnie! Od czasu tej decyzji Jon miał życie mało urozmaicone . Rano , ogród i malowanie. Po południu siłownia w SPA, gdzie mógł dodatkowo zawierać znajomości z masażystkami , a nawet je pogłębiać. Jakoś nie było okazji na randkę z którąś z czterech sąsiadek. W tydzień simowy później takiego tybu życia czyli mniej wiecej po upływie siedmu miesięcy real life po przejrzeniu się w lustrze Jon nie poznał sam siebie.
-Albo się przyzwyczaiłem do jego wyglądu albo naprawdę wyprzystojniał - pomyslał sobie Stwórca. NPC simki uznały, ze to drugie ale wszyscy wiedzą, że to normalna reakcja panienek na zagranicznego gościa.
Prawdę powiedziawszy to rwały Jona na potęge. Czasem Stwórca nawet musiął ratować swego pupila przed propozycjami typu "Wskoczenia na 5 minut do sauny" w celu wiadomym, lub odwiedzenia krzaków. Właściwie nic dziwnego, bo faceci NPC siedzieli przy barku chlejac drinki, a jak raz jeden z nich w końcu zapragnął odwiedzić krzaczek aby zrobić w nim coś innego niż siusiu, to poszedł z kolegą. I wszystko to toczyłoby sie tym samym w sumie dość nudnym torem gdyby Stwórca w końcu się nie zdecydował wkleić pewnego moda, którego osiemdziesiąt procent graczy zdaje się ma ale raczej tym sie nie chwali w środkach masowego przekazu typu pruderyjne fora EA .Bo to baardzo niegrzeczny mod.
Umierając z ciekawości Stwórca wybrał sie z Jonem na tak długo odkładaną wizyte do sąsiadek. Pierwsza częsć wieczoru przeszła grzecznie na graniu w Piotrusia. Na druga część wieczoru Stwórca zdecydował się opuścić kurtyne milczenia.. . Przedtem jednak odłozył myszkę... Od teraz ta historyjka bedzie naprawde +18 a moze nawet +30 .A niektórzy nigdy do niej nie dorosną, bo ich odrzuci ze względu na wychowanie, zasady i takie tam.. Jeśli simsy są światem fantazji , to różne fantazje mają szansę w nim zaistnieć. I zaistniały jak się Stwórca przekonał.
Jedno odkrycie - żeby namówić druga połówke na te fantazje to w 99% przypadków ta połówka musi uwodziciela darzyc choc odrobina uczucia . Są wyjatki ale baardzo rzadko. Choc niekoniecznie to działa miedzy simami NPC zdaje sie .. Funkcje starego modu Dreadpola nie działaja w tej nowej dziedzinie. Mod Dreadpola odnosi się bowiem do poczciwego b-b EA. Nowy mod wprowadził zupelnie inną umiejętność równoległą do tamtej. Seks. która to umiejętność nie ma nic wspólnego z b-b EA i Woohoerem Dreadpola . W tym modzie działają zupełnie inne reguły. To chyba było jedyne rozwiązanie żeby te mody ze sobą nie kolidowały. Jesli mozna to porównywac - to te dwa mody maja tyle ze sobą wspólnego. jak mają się do siebie na przykład sport i wędkarstwo.