ALE JESTEŚCIE MOIMI ZNAJOMYMI, JEŚLI JA CIERPIĘ, WY TEŻ CIERPICIE.
... Czy coś.
W każdym razie, kontynuujemy tam, gdzie skończyliśmy!
___
Touda, Taiga i Masahiro podrośli i stali się nastolatkami. Bardzo atrakcyjnymi nastolatkami, brawa dla nich! (Naprawdę nie obraziłabym się, gdyby EA się kiedyś kopnęło i zmieniło model nastolatków na, no nie wiem, BARDZIEJ POD DZIECKA NIŻ POD DOROSŁYCH, nawet jeśli obecnie trzynastolatki potrafią wyglądać jak wieloletnie tirówki...)

^ Dlatego nic więc dziwnego, że gdy Masahiro i Touda wznowili swoje interakcje i dostali ich większy wachlarz, zaczęły dziać się rzeczy.
ALE WBREW POZOROM


Romantyczne interakcje wyszły od porywczego Toudy, a nie romantycznej Masahiro. Oczywiście trochę im pomagałam, bo nie używam wickeda ani jego części z chemią, dlatego czwórka robi co może, ale i tak potrzebuje popchnięcia w odpowiednim kierunku. Tak więc o ile CAŁY ROK GRY czekałam na to, by się wreszcie zeszli, nie trwało to długo gdy już w końcu podrośli.

^ zresztą co się dziwić, Masahiro to laska nie z tej ziemi (a jeszcze z tym ciuchem jej figura klepsydry jest jeszcze bardziej... klepsydrowa). I tak przepaństwa, zaczęłam się bawić ciuchami by mieli ich więcej niż tylko jeden set. Takie przynudnawe było ciągłe obserwowanie ich w jednym i tym samym.

^ Wielką niewiadomą była Taiga. Nie miałam pojęcia jaka wyjdzie, nie robiłam podglądów, ale ogólnie wyszła całkiem nieźle! Zwykle nie edytuję urodzonych w mojej rozgrywce simów, no chyba, że BARDZO TEGO POTRZEBUJĄ (Wietnam flashbacks z poprzedniego zapisu i z synem o ciele matki).
No ale dobra! Młodzi dorośli

Fajerwerki wystrzelone, świętowanie z ostatnim śniegiem nie było takie złe...

... Zwłaszcza, że następnego dnia wyglądało to tak.
Ale pamiętacie jak mówiłam już wcześniej, że od czasów przeprowadzki najczęściej uczęszczanym pomieszczeniem jest strych, na którym jest siłownia i parkiet taneczny?

Tak teraz obroty strychu zwiększyły się jeszcze bardziej. Już nie tylko Dakki ale i jej dzieci odkryły w sobie zamiłowanie do siłowni. Jeśli nie wiem gdzie są moi simowie, to idę na strych- albo tańczą, albo ćwiczą.


^ i chwała czwórce za multitasking (I te szczeniaczkowe ślepia Toudy), zwłaszcza, że Masahiro dużo żre, to musi dużo na bieżni biegać, by te boczki spalić. Dzięki temu spędza z Toudą czas praktycznie cały czas.
... Muszę im znaleźć znajomych.
To był też ten etap gry, gdy ogród Dakki już się bardzo mocno rozrósł, dlatego postanowiłam wybudować jej szklarnię:


(która do tej pory była kilkukrotnie poprawiana), i przyznaję, że główny dochód rodzina czerpie właśnie z roślin, a nie z pracy dorosłych simów. Saitou zarabiał głównie jako pisarz, a Dakki już zapomniałam, co w tamtym czasie robiła, oprócz pielenia w ogrodzie.
Ale też pamiętam, że mnie to nudziło, a jako że jakoś w tamtym czasie kupiłam dodatek studiowy, zarówno Dakki jak i Saitou się na nie wybrali- oczywiście studiowali w domu, bo przecież nadal siedzi w nim trójka nastolatków i Tarou.

I zdali je koncertowo, bo na szósteczkę! Dakki wzięła się za administrację, by zostać profesorem na uczelni, a Saitou jako pierwszy ze swoich kierunków (tak, spoiler alert, do tej pory zrobił ich prawie cztery) wybrał literaturę.
Co też było świętowane nigdzie indziej, jak w Alutkowej restauracji!

Za którą jej bardzo dziękuję! Jest obecnie moją ulubioną na wypady całorodzinne.


Bo było nie było, mieścili się (na tamten czas) wszyscy

I czy wspomniałam, że Touda i Masahiro bawią się w Harry'ego Pottera? Nie? No to teraz wspomniałam!

Tak, i to zczitowanymi, jako że dałam im wtedy tą ancient blood czy co to tam jest, bo w sumie jak się bawić to się bawić, a ja w sumie od czitowania nie stronię.
Chociaż przyznam, że Masahiro magiczne umiejętności rozwijała lepiej od Toudy, ale Touda zna więcej eliksirów od niej. Ciekawe.
Jako, że trójka wspaniałych dorosła i mają więcej interakcji do pobawienia się, zaczęłam nimi grać więcej niż wcześniej, gdzie głównie zajmowałam się Saitou i Dakki, no bo kurde, ile można kontrolować dzieci w podstawówce?
... cicho.

W każdym razie jak widać, geniusze wybrali sobie idealne miejsce do rozwiązywania zadań domowych, a jakże!
A potem się na forum obudziłam, że HEJ, JA NIE MAM WSZYSTKICH ROŚLIN, CO ROBIĆ?
Rakietę budować, najwyraźniej

PONIEWAŻ KYOUSHOU CAN INTO SPACE OK? only Poland can not.
Gdzie też wybrał się Saitou. Ogólnie nie jestem jakoś szczególnie zainteresowania światem Sixam, ani ufoludkami. Ogólnie nigdy nie lubiłam UFO w simsach. Wkurzali mnie w dwójce, wkurzali w trójce i irytują w czwórce, dlatego też to było jedynie zbieractwo. Zebrałam w kosmosie co chciałam do ogrodu Dakki i rakietę schowałam do wyposażenia rodziny. Amen.
Swoją drogą lubię się bawić w zajęcia pozaszkolne, dlatego też o ile wytańczyli się w balecie i dostali złote trofki skautów, jako nastolatki Touda, Masahiro i Taiga chwycili się pracy dorywczej

i muszę przyznać, że im w roboczych ciuchach do ćwarzy. Prawie tak bardzo, jak temu listonoszowi w tle! Muszę przyznać, że gra prezentuje mi coraz to dziwniejszych NPC z jakiegoś magicznego powodu. A co gorsza, jak ich edytuje (w sensie, ich wygląd) to tracą oni pracę (np. listonosz właśnie) i przychodzi ktoś inny, jeszcze dziwniejszy.
W każdym razie ok. WSZYSCY WIEMY, że gdy przyjdzie co do czego, Touda i Masahiro pójdą na swoje i to nimi będę grać dalej, ale wraz z nimi dorasta Taiga, co nie? Trzeba zadbac o jej przyszłość!
A jak inaczej miałaby na swoje wyjść parszywa menda społeczna, jak nie owijając się wokół jednych z najbogatszych ludzi na świecie?
Państwu przedstawiam, mieszkających w Del Sol Valley...

Starków. Tak. Mam w grze Tony'ego i Pepper Stark, którzy mają dwóch (!) synów. Petera (hehehe) i Sashę (moje mocno OC, przerobione z pobranego z galerii Deana Winchestera).

A oto i oni! Taiga wbiła im się na obiad jakby nigdy nic i się wzięła za podrywanie zarówno Petera jak i Sashy, i to na raz, w tym samym pokoju. Czy wyszło to najlepiej? Cóż, Peter okazał się łatwym do owinięcia sobie wokół palca ciastkiem, dlatego stanowiący jako takie wyzwanie Sasha, sypiący Taidze pełne dezaprobaty minusy, stał się dla mnie (i dla rudej) celem.
Który jednak nie był zbyt łatwy do osiągnięcia.
I PANIE I PANOWIE, JAK JA ŚMIAŁAM TAK BEZ SEKSOWNYCH KLAT W POPRZEDNIM APDEJCIE? Na swoją obronę dodam tylko, że Saitou nie jest zbyt chętny do rozbierania się.
A Touda?
OHOHOHO!

OTO PRZED PAŃSTWEM POWRÓT NAJLEPSZEJ KLATY TEGO ANIME. TE MIĘŚNIE, TEN SZEŚCIOPAK, MRRR.
Ten moment gdy wszystkie Simki chcą być Masahiro.
HA! NOT ON MY WATCH!
I to też nie tak, że Masahiro WCALE nie spotyka się z rodziną, tylko po prawdzie mówiąc, trudno utrzymywać kontakty z wampirami, które żyją głównie po zmroku, prawda?
Nie mniej czasem jej bracia ją odwiedzają, jak i matka!


(i ten "seksi" dziubek Tsuyuki). Pogadały sobie, poprzytulały się, na szczęście matka nie chciała nażreć się córką, za co jej chwała.
SWOJĄ DROGĄ, KĄCIK INFORMACYJNY

Czy wiesz Że: Strach na wróble może w pełni korzystać z tego, co oferuje twoje domostwo?
Tutaj dla przykładu próbował się utopić, ale mu nie wyszło. Dziwne, nie?

Nie mniej czas wypiąć cycki do przodu, kontynuować rodzinną tradycję sportową, bo czas klepać się po twarzy i cyckach, mamy szarowłosego do wyrwania!

I spójrzcie na te zakochane spojrzenia, uroczą twarz. Miłość aż kipi z ekranu!
(nie oszukujmy się, i tak się wokół niej kręci jak mucha do miodu)
Nie mniej, przybyły upały!

Dakki prezentuje swoje zdobycze ogrodnicze, wyglądając jak na jakiejś wystawie roślin egzotycznych (nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać to, jak męsko ta baba wygląda).
A TO

Jest chyba najbardziej nastolatkowe zdjęcie, jakie mogłam zrobić. Masahiro i Touda na tle ich przyszłego domu, gdzie czarnokudła zastanawia się, co ona tu robi, a Touda napina mięśnie do selfie. Nie ma to jak cieszyć się własnym seksownym ciałem, gdy twoje drugie seksowne ciało stoi obok i roztapia się na słońcu.

I absolutnie kocham to martwe spojrzenie Masahiro tutaj. Jakby planowała morderstwo albo inny wyjazd w bieszczady. I widzicie? Stąd się będą brały później jej gułagi dla dziecków. Trauma z życia nastolatkowego! Jaka trauma? Nie wiem, ale ten wzrok mówi wiele rzeczy!
Nie mniej upały upałami, ale gdzieś się schłodzić trzeba, a ile można w basenie pływać? (Gdy się nad tym zastanawiam, moje wakacje w dzieciństwie to w 80% basen, ale ćś)

Masahiro i Touda wybrali się na randkę! I zasmuciło mnie to, jak PUSTO tam było. Ok, TS4 potrafi nie-zaskakiwać w sprawie zaludniania parceli publicznych, ale nigdy wcześniej nie miałam tak, że dosłownie nikt nie odwiedzał lokalu. Czyżby miał tylko jedną gwiazdkę?
Ktoś tam umarł?

A może odstraszała ich atrakcyjna inaczej kelnerka? Tego prawdopodobnie nie dowiemy się już nigdy! Muahaha!
Ha.
A, i czy wspomniałam? Dziecka w simsach rodzą mi się teraz na zasadzie "okurde wpadłam", jako że chwała MCC, a Dakki zapomina się zabezpieczać, yay!
I tak też oto znów zaszła w ciążę i Touda, Taiga i Tarou otrzymali w prezencie młodszą siostrę.

^ Prze państwa, oto Teira! Którą nieco zmodyfikowałam (w sensie, zmieniłam jej kolor oczu), bo o ile matka ma czerwone a ojciec pomarańczowe oczyska, te zielone wzięły się z du-...
Z pośladków!

I oto mała, rezolutna dziewczynka. Cieszę się, że wyszła czerwona. Bo teraz jest po równo! Trzy pomidory i trzy marchewki.
Perfectly balanced, as all things should be...

A Teira prze państwa, to dziecko złoto. Nie dlatego, że jest super grzeczna czy coś, tylko dlatego, ze wszystko robi sama i całkowicie gdzieś ma całą rodzinę i świat.
Swoją drogą wiesz, że jest gorąco, kiedy podczas opalania się twojej simce odpadają rzęsy!

Ha! Śmiałam się z tego dobrych kilka minut, jakby to na serio było zabawne. No ale, to tak głupio wygląda, że tego ten... A w sumie lubię opalać swoich simów! Nawet im w końcu dodałam leżaki na puste, do tej pory, balkony!

I patrzcie na te czekoladki. Touda do serca sobie wziął "dziewczyny lubią brąz", no i oczywiście od razu selfie i na instacośtam. Dzieciaki w tych czasach~
ALE! Nie zapomnijmy, że o ile MasaTouda fortuną się toczy, Taiga dalej musi wyrwać swojego niedoszłego ojca dzieci!
A tak się złożyło, że to On zaprosił ją na imprezę, wiec niewiele się zastanawiając, Taiga polazła w dzikie densy.


Taiga oczywiście robiła co mogła by Szarego uwieźć i przelecieć w najbliższym rogu. Najgorzej, że w tej knajpie nie ma rogów, bo to nie knajpa tylko otwarta przestrzeń!

A CO GORSZA?! ZACZĘŁO LAĆ!
Aaaaaale, Tokusy wychowane na amerykańskich komediach romantycznych wiedziaaaały co rooobić.

And here it is! Tak oto rozpoczął się magiczny romans Taigi Kyoushou i Sashy Stark.
I tak swoją drogą, wiesz że twoja gra jest dziwna...

... kiedy twoja simka zaciąga podczas ulewy swojego świeżo co zdobytego chłopaka do mokrych jak cholera krzaków, i bzyka się z nim podczas gdy dziadek twojej przyjaciółki (Masahiro) kibicuje wam będąc ubranym w niebieski garniak.
Z tych emocji aż zapomniałam po co są przecinki.
I życie toczy się dalej!

Touda dalej dba o formę, żeby go Masahiro nie zostawiła.

Masahiro za to debil, bo opala się w storju kąpielowym i później wygląda jak wygląda.

A Dakki najwidoczniej ma totalnie Gdzieś fakt, że jest żoną supersławy (Tak, Saitou jest wielką gwiazdą przez swoje książki) i po słabo ogrodzonym ogrodzie paraduje kompletnie nago.
To ma sens.

Chwała jej za to, że już się ubrała gdy wsadziła Teirę do baseniku, ale nadal! ZACZYNAM PODEJRZEWAĆ po kim Touda ma to świecenie sześciopakiem.
Swoją drogą nie ma to jak kompletnie zdrowe oglądanie całkiem normalnych filmów całą rodziną.


Tam się tylko żrą zombiaki, przecież małemu bobasowi nic nie będzie, co nie? A potem zdziwiony świat, dlaczego rudzielce z tej rodziny takie zahartowane...
I w sumie Saitou tu nie ma, bo akurat się uczył na zajęcia, a Tarou ubrany jest jak jest, bo chodzi na kółko teatralne.
Bo tak, wyciągną tyle ile mogą z tych zajęć, a co!


Wakacje idą pełną parą, burze się leją, pioruny trzaskają.

Taiga zaś bardzo chętnie i często odwiedza swojego chłopaka. I to w sumie zabawne, że o ile Masahiro i Touda się wstrzymują z pewnymi aktywnościami do ślubu, tak Taiga i Sasha skaczą na siebie praktycznie wszędzie i przy każdej okazji. Króliki!

I na serio. Cała rodzina Toudy jest taka... Rodzinna, a tylko Saitou ma w sumie tę cechę. Dakki sama z siebie paraduje z macierzyństwem jak foka w wodzie... Czy coś. Ale to akurat fajnie, bo nie muszę co pięć sekund sprawdzać, czy mi dziecko nie umiera z głodu.


I tak, Teira mieszka w pokoju wraz ze starszymi dziewczynami. Wesoło po środku, tak że jej nic nie tknie (lampa na potwory została później dodana). Swoją droga naprawdę, NAPRAWDĘ kocham ten światłocień.

I wiecie co jest NAJGORSZE w byciu czarodziejem? To, że do czarowania popycha cię w pierwszej kolejności. Saitou miał się uczyć na studia, a zamiast tego wybrałam czar podpalenia. Rip komputer, biurko i rzeczy na nim. Niby ich stać na odnowę, no ale no... Mam wrażenie, że w tej rozgrywce mam więcej niezapowiedzianych pożarów, niż w jakiejkolwiek innej.
I wiecie co jest przykre? Że pomimo sporej ilości simów na festiwali...

... Masahiro, mimo odpowiedniej tolerancji na bardziej ciepłe żarcie, w konkursie curry wygrała Tylko i Wyłącznie dlatego, że ona JEDYNA brała w nim udział.
To na serio było smutne.

I ostatni rzut na ogród w tym odcinku, tym razem w burzowej scenerii. Ogólnie o ile jestem zachwycona moją szklarnią, to już resztą ogrodu mniej. Takie, myślałam o tym by kiedyś go przerobić aaaale chyba sobie odpuszczę. Bo w sumie to co jest działa i się sprawdza, nawet jeśli wygląda ciut topornie.
I wiecie co?


Stwierdzam, że Dakki której piorun walnął w cycki wygląda zadziwiająco ładnie! Jest coś w tym osmolonym stylu Rambo, co do niej pasuje.
W sumie jakby nie patrzeć, to druga z dwóch super umięśnionych simów w tej rodzinie, więc niby wszystko się zgadza. Normalnie az bym ją tak zostawiła, gdyby nie negatywny nastrójnik!

A Teira tymczasem dołączyła do rodzinnej tradycji i wygina z matką śmiało ciało! Ej no, ale serio. Jak spuszczam z nich wzrok i widzę, że nie siedzą w salonie lub przed komputerami, to na 99,9% tańcują albo ćwiczą na strychu O: A potem muszę wszystko wyłączać, bo dziecka często mi mają "fazy" i włączają wszystko na pełną głośność, gamonie.
No ale, przyszło lato! Ciepło, gorąc i kolejne wielkie słońce w życiu moich simów. Co też postanowiłam?
Że moje gówniarze są już za stare, by ciągać za sobą rodziców na wakacje, więc Touda, Masahiro i Taiga zabrali się wraz z Sashą na wakacje do granitowych kasków.
I wiecie co?
To był błąd.

Lało praktycznie cały czas ;_; Rip ich wakacje. Znaczy dobra, pogoda poprawiała się na wieczór/w nocy. Ale w dzień, gdy chcieli pobiegać, ryby połowic czy cokolwiek?
Nope, niebo pozazdrościło wodospadowi Niagara jego lejącej się wody i postanowiło utopić mi simów.


Na szczęście i tak bawili się dobrze, nawet jeśli w pewnym momencie Sasha wziął i opuścił zgromadzenie, pojawiając się dopiero dwa dni później na ognisku.
Nie wiem czemu tak? Ale w sumie go nie kontroluję i chłop niby może robić co chce... W każdym razie odkryłam, że Granitowe Cosie nie sa wcale takie nudne, jeśli zabierają się tam simowie, którzy mają co ze sobą robić. Masahiro z Toudą często obserwowali razem gwiazdy, Teira i Sasha bawili się... na różne sposoby. Było ok, ale nie pogardziłabym jakimś zimowym/letnim kurortem czy coś.
I pamiętacie, co mówiłam o pożarach w tej rozgrywce?

Boom. Serio, najlepsze jest to, że domek wtedy był jeszcze w pełni surowy od EA, niczego w nim nie zmieniałam i CYK! Pożar od ogniska, przy którym siedziała Masahiro. Na domiar złego wtedy był ten przykry bug w grze, który sprawiał, że sim nie mógł ugasić ognia, bo nie mógł do niego podejść.
I w sumie Masahiro robiła chyba najciekawsze rzeczy na tej imprezie.

Jadła robale.

Została lightningbenderem na jakiś czas, chociaż nie miałam pojęcia, jak się tym bawić.
A na końcu zostali zaproszeni na imprezę, która jako tako zakończyła ich wakacje!

(I ta morda Sashy, samo piekno). Swoją drogą nie wiedziałam, że jak z Granitowych Skakanek pójdą sobie do baru, to to automatycznie anuluje im urlop. Huh, dobrze wiedzieć!
I wspominałam, że kocham śmieszki, jakie wyczynia MCC?

Często dzieje mi się tak, że sim będący w jakiejś lokacji nagle okazuje się być w ciąży, albo co najlepsze, urodzić, mimo że na parceli na której obecnie nic takiego się nie dzieje.
No ale dobra! życie w ich domu samo w sobie jest kurortowe


Dlatego też dzieciaki niewiele myśląc, lwią część upały spędzały w basenie! To wcale nie tak, że wcześniej pisałam, że przecież tak nie można, ćśś.
Pozachwycałam się stopami Taigi z trzema poligonami na krzyż, oraz jej marnotrawstwem olejku do opalania


Jak i GENIUSZEM jaki się krył za tym, że jeden z dwóch leżaków umiejscowiłam dokładnie tam, gdzie pada cień ze skoczni, brawo ja!

No patrzajcie to!
I w sumie trafił mi się bardzo dziwny bug, którego tutaj nie pokażę, mianowicie Tarou za każdym razem jak wskakuje do basenu, dostaje zupełnie inną fryzurę, czarne oczy i znika mu dolna część ciała. Udało mi się to naprawić poprzez zresetowanie go ale i tak się przestraszyłam!

Dobrze, że przynajmniej Taiga się opaliła niczym ruda wersja Pameli ze "Słonecznego Patrolu", ale bez jej cycków.
I jak wspomniałam, bracia Masahiro ją odwiedzają!

A konkretniej Narichika, który dosyć często wpada wieczorem w odwiedziny, mimo posiadania obecnie sporej rodziny. Ma żonę i chyba już trójkę dziecków na tym etapie. Ale zabijcie mnie ale wam teraz nie powiem, czy to on ochajtał się z Diną Kaliente czy jego brat.
I melduję, że często mi się to dzieje, gdy simowie wracają ze szkoły


I z tego śmieszkuje, że łączą się w megazorda, albo że Touda w końcu znalazł się w Masahiro ( ͡° ͜ʖ ͡°) ale z drugiej strony to ciekawe, że wszystkie simy lubią spawnować się w tym samym miejscu na raz.
W pewnym etapie rozgrywki tez zdecydowałam, że wyślę Toude i Masahiro jeszcze raz do Granitowych Bzdur, znaczy główny zamysł był taki, że mieli się tam wybrać po ostatnie, brakujące mi do kolekcji rośliny, ale też postanowiłam zaserwować im uroki natury w pełnej krasie, więc tym razem poszli pod namiot.

Drugi raz: to był błąd.
Wzięli laptopa, by być w kontakcie ze światem i w ogóle, zaopatrzyli się we wszystko. Ostatecznie przyszła ulewa, sfajczyła im pozostawiony na stole laptop, jak przeszła ulewa poszli pichcić żarcie przy ognisku, rozpętał się ogień, krzesło spłonęło.
Czyli w skrócie: BYŁO WESOŁO.



I tak się w sumie toczy ich życie rodzinne. Touda robi za najlepszego brata, jaki istnieje. Saitou nawet ucząc się za pięćdziesięciu, nie zapomina o tym by zabawiać swoją małą córeczkę, a Dakki popada w alkoholizm, znów praktykując chlanie po dwa driny na raz (mówiłam, że to nie był pojedynczy przypadek!)
Pepper Stark raz również zaprosiła swoją przyszłą synową (Taigę) na kolacje, gdzie przydupasili się Masahiro i Touda, by poznać żonę sławnego Tony'ego, i wykorzystałam to, by zrobić zdjęcie opalonej Masiastej w jej stroju wieczorowym.

Na następnych dniach Masahiro i Touda postanowili się wybrać na imprezę. I ło bogowie, to było party! Przyszło NAPRAWDĘ wielu simów, co zresztą widać na screenach, a Masiasta z Rudym wytańczyli się po wsze czasy.



(I ta skacowana mordka Masahiro na koniec). Swoją drogą to jest ciekawe, ale praktycznie za każdym razem, jak gdzieś jest impreza, tam jest dziadek Masahiro (w niebieskim garniaku).
Takie, nie ma co, imprezowa dziadzia!
No ale jako, że wszyscy się zgadzamy, że "no ile można grac bachorem", Teira w końcu postanowiła dorosnąć.



I z jej designem postanowiłam postawić na "chłopczycę", a przynajmniej na pewno nie na odstrzeloną lasencję. Ciekawa jestem czy uda mi się to dotrzymac, gdy dorośnie!
I jak wspominałam, na imprezach naprawdę mam wielu simów (w porównaniu do restauracji)

Nawet gdy Taiga i Sasha poszli tańcować, bo szary ją zaprosił. No ale zaraz przypałętały się jakieś celebryty i ukradły cały pierwszy plan :c

No i tak się życie mej gromadki toczy. Robię w sumie co mam ochotę, kiedy mam ochotę i jak mam ochotę, ale świat simów czasami wychodzi mi naprzeciw i miesza w planach. Niespodziewanych pożarów czy ulew było tu sporo, niespodzianek w formie dziecków na szczeście nieco mniej. I miejmy nadzieję, że na tym się rozwijanie rodzeństwa Toudy skończy, i że nie zapomnę u Saitou i Dakki korzystać z antykoncepcji. Bo serio, już ich za dużo, ta rodzina jest obecnie zbyt wielka jak na mój gust i z utęsknieniem wyczekuję wiosny, gdy Taiga, Touda i Masahiro w końcu dorosną i będzie można zaplanować ślub Taigi (teoretycznie jest najstarsza).


W międzyczasie pozmieniałam cały świat moich simów. Tu możecie zobaczyć zupełnie zmieniony dom Ćwirów w lewym górnym rogu, pobrany z galerii jak i wszystkie inne budynki. Nie mam już prawie budowli surowo surowych od EA, nie licząc np. Muzeów. Wszystkie domki są z galerii. Ba! Powprowadzałam niektórych simów, w tym twórców z simtopii, i sobie tam żyją w tle.
Jest to względnie aktualny poziom mojej rozgrywki. Wiem że czasem opisując tu (w tej konkretnej) aktualce rzeczy mogłam "brzmieć" nieco wyprana z emocji czy coś, ale szczerze powiedziawszy? Była to chyba najtrudniejsza z aktualek. Ponad 90 screenshotów! Powaliło mnie całkiem XD
No ale następne aktualki będą już mniejsze, jako, że jesteśmy prawie że "na bieżąco".
Mam nadzieję, że was nie wynudziłam, i że miło wam się oglądało/czytało relację z rozgrywki! :*