zawiedzione oczekiwania
: poniedziałek 06 cze 2022, 14:06
Do tej pory miałam w swojej grze tylko grzecznych, dobrze lub gorzej wychowanych simów, którzy tworzyli idealny obraz wirtualnego świata. Ten realny tak mi obrzydł, że chciałam stworzyć coś na wzór utopii. Ponieważ jednak nie da się całkowicie oderwać od tego czego doświadczamy obecnie, zmieniłam zdanie (bo kobieta zmienną jest) i dla odmiany chciałam spróbować pograć kimś, kto zarówno z wyglądu jak i cech charakteru, jest całkowitym przeciwieństwem dotychczasowych ludzików.
I tak na potrzeby tego wyzwania powstał Justin, który jest nikczemny, niechlujny, wredny, z gorącą głową i wyglądem częstego bywalca ośrodków penitencjarnych
.
Zanim przejdę do dalszego ciągu historii, muszę wyjaśnić dlaczego w tytule znalazły się zawiedzione oczekiwania
. Otóż oczekiwałam osobnika, który będzie emanował czystym złem
... niestety tak się nie stało. Bowiem poza niechlujnym i sporadycznym wrednym zachowaniem, nie dopatrzyłam się w jego postaci typowych negatywnych emocji. Dlatego na potrzeby tego opowiadania kierując się jedynie mimiką sima, starałam się wypowiedziami "obrzydzić, obmierzić" jego postać
.
Nie wiadomo jak wyglądało jego wcześniejsze życie ani nawet jakie wiatry przywiały go do Oazy, w każdym bądź razie pewnego pochmurnego dnia pojawił się w poszukiwaniu swego miejsca na ziemi.
Budynek a w zasadzie ruina, którą ujrzał wyjątkowo przypasowała mu tak pod względem zewnętrznym, jak również tego co ukazało się jego oczom w środku.
Nie miał zbyt dużych wymagań dlatego nawet ognisko przed domem miało swój urok.
w przydomowym "ogrodzie" rosły ziemniaki i cebula... co samo w sobie napawało nadzieją na przetrwanie :
Justinowi nie spieszno było poznawać nowych sąsiadów, bo samotność mu nie doskwierała. Lubił czytać a tu miał pod ręką sterty ciekawych książek, które nagromadził przez lata poprzedni właściciel. Praktycznie czuł się trochę jak kustosz muzealny lub bibliotekarz.
Niestety błogi stan bycia "niezauważalnym" został brutalnie przerwany przybyciem dziwnego gościa, a następnie "perfekcyjnej pani domu", jak w myślach nazwał ją Justin.
"Spokojny" dotąd Justin po tej wizycie musiał dać upust złości :
Tyle tytułem wstępu ... scenariusz dalszego ciągu rodzi się w zdjęciach. Przytulam i pozdrawiam grzecznych graczy.
I tak na potrzeby tego wyzwania powstał Justin, który jest nikczemny, niechlujny, wredny, z gorącą głową i wyglądem częstego bywalca ośrodków penitencjarnych

Zanim przejdę do dalszego ciągu historii, muszę wyjaśnić dlaczego w tytule znalazły się zawiedzione oczekiwania



Nie wiadomo jak wyglądało jego wcześniejsze życie ani nawet jakie wiatry przywiały go do Oazy, w każdym bądź razie pewnego pochmurnego dnia pojawił się w poszukiwaniu swego miejsca na ziemi.
Budynek a w zasadzie ruina, którą ujrzał wyjątkowo przypasowała mu tak pod względem zewnętrznym, jak również tego co ukazało się jego oczom w środku.
Nie miał zbyt dużych wymagań dlatego nawet ognisko przed domem miało swój urok.
w przydomowym "ogrodzie" rosły ziemniaki i cebula... co samo w sobie napawało nadzieją na przetrwanie :
Justinowi nie spieszno było poznawać nowych sąsiadów, bo samotność mu nie doskwierała. Lubił czytać a tu miał pod ręką sterty ciekawych książek, które nagromadził przez lata poprzedni właściciel. Praktycznie czuł się trochę jak kustosz muzealny lub bibliotekarz.
Niestety błogi stan bycia "niezauważalnym" został brutalnie przerwany przybyciem dziwnego gościa, a następnie "perfekcyjnej pani domu", jak w myślach nazwał ją Justin.
"Spokojny" dotąd Justin po tej wizycie musiał dać upust złości :
Tyle tytułem wstępu ... scenariusz dalszego ciągu rodzi się w zdjęciach. Przytulam i pozdrawiam grzecznych graczy.