Brimstome [trochę plusów ma]
: wtorek 14 kwie 2020, 22:54
Tak więc zaczynam swój simwoy obiecany projekt!
Niestety nie komiks, jak obiecałam, bo za dużo z tym jednak pracy.
Każdy z małżonków skrywał swoje tajemnice. Dla własnych zysków, celów?
Russel Cowel wiedział o zdradach żony, jednak milczał. Dlaczego? Nie odważył się powiedzieć tego nawet własnej małżonce.
Po skończonym koncercie Russell zadzwonił do żony, jednak komórka milczała. Zdziwił się, ponieważ Patty zawsze odbierała jego telefony. Potrafiła przerwać sesję, by tylko odebrać.
Postanowił szybko wrócić i dowiedzieć się o co chodzi. Rzucił jeszcze okiem w kierunku tłumu skanującego jego imię i ruszył w stronę samochodu.
Gdy dojechał na miejsce polecił szoferowi, by wprowadził samochód do garażu, a sam wszedł do domu pytając Marię gdzie jest Patty.
- Przyszedł pan Daniel, oboje są przy basenie. - Odrzekła Maria. Ze zdziwieniem na twarzy ruszył w kierunku ogrodu, zauważywszy żonę zaczął się czerwienić.

– Co tu się do cholery dzieje? Patty! Ubierz się natychmiast! Co to za sesje w domu?!
–Króliczku, nie gniewaj się. Studio w którym mieliśmy umówioną sesję zostało nieoczekiwanie zajęte, więc pomyślałam, że moglibyśmy ją urządzić tutaj. Daniel ma profesjonalny i przenośny sprzęt... - wyjaśniła Patty.
– Super, ale to już lekka przesada, by robić zdjęcia w domu i to jeszcze w ogrodzie. Na Boga, Patty!
Żona od razu podbiegła do męża, tłumacząc się z zajętego studia gdzie mieli mieć sesję, więc zaproponowała zdjęcia w domu. Daniel widząc Russella od razu zaczął pakować sprzęt. Pożegnał się i szybko wyszedł. Russell zaś udał się do salonu, dając wcześniej znak żonie, że muszą porozmawiać. Rozmowa, a raczej kłótnia. Bo ich rozmowy głównie tak wyglądały, dotyczyła przyszłości, kariery Patty.
- Ogarnij się! Nie mogę ci zabronić pracować, ale kiedy zostaniesz matką.. - urwał wpatrując się w ekran komputera
Po tych słowach kłótnie przybrały na sile. Russell pragnął dziecka i namawiał na nie żonę. Zawsze chciał mieć rodzinę, dla niej jednak myśl o dziecku i utracie figury była nie do pomyślenia.Patty wyszła wściekła, zaś chłopak został w salonie przeglądając kolejne strony internetowe plotkujące o gorącym romansie jego żony z Danielem.
Gregory spokojnie oglądał telewizję w swoim domu, gdy nagle usłyszał skrzypienie schodów. Udał się więc do kuchni, a widząc matkę natychmiast do niej podszedł.
- Mamo, lekarz kazał ci odpoczywać.
- Nie mogę cały czas leżeć, bo zwariuje. Czuje się dobrze nie martw się. - Odparła Grece i uśmiechnęła się do synka. Gdy woda na herbatę się zagotowała, wlała ją do kubka. Greg uparł się, że zaniesie ją do pokoju, by mama się nie trudziła.

Kobieta wróciła do salonu, chcąc spokojnie porozmawiać z mężem. Widząc jednak że ten siedzi z nosem wlepionym w monitor zrezygnowała. Małżonek jednak usłyszał jej kroki i spojrzał w jej stronę. Odezwał się ze spokojem w głosie, nie miał już sił na kłótnie.
- Wiesz co piszą? - nie czekając nawet na odpowiedź żony Russell kontynuował - że masz romans z fotografem!
Patty udała zaskoczoną i zdenerwowaną tą plotką. Russell wiedział, że jest prawdziwa, wolał jednak wierzyć że romans się zakończył. Żona przecież zaprzeczała, była wiarygodna.
- To jakieś kpiny! Wiesz przecież, że połowa tych plotek jest wyssana z palca. A o tobie co pisali? Podejrzewali cię o homoseksualizm, sam się tego wyparłeś, a ja stanęłam za tobą murem. Proszę cię nie kłóćmy się.
Prawda, Patty broniła męża przed reporterami. Nigdy już nie wrócono do tego tematu, ani w małżeństwie, ani w mediach.
- Russell nie kłóćmy się już. to nie ma sensu. Nie chce dziecka, ale mogę Ci obiecać, że jeżeli zajdę w ciążę nie usunę jej. - Obiecała.
-Jakoś ci nie wierzę. Z resztą w jaki sposób miałbyś zajść, co? - Spojrzał na nią marszcząc brwi.
Para wymieniła między sobą lekko niezręczne uśmiechy po czym Patty poszła do sypialni. Russell nie potrafił już przeglądać sieci. Wiedział doskonale, że plotki na temat romansu Daniela i jego żony są prawdziwe. To tylko przywołało niechciane wspomnienia. Kiedy to Russell szybciej wrócił do domu był naprawdę w dobrym humorze. Pragnął tylko ucałować swoją żonę i zacząć komponować nowy, rytmiczny kawałek. Niestety nigdzie nie mógł jej znaleźć co sprawiło, że nabrał podejrzeń; przecież dzisiaj miała mieć wolne. W końcu wolnym krokiem zaczął podchodzić do drzwi sypialni. Kiedy znalazł się u celu lekko je uchylił, żeby dostrzec to czego zobaczyć nigdy nie chciał. Patty leżąca nago w objęciach innego mężczyzny.
- Cześć Lynn
Uśmiechnął się lekko. Odkąd dowiedział się czym zajmuje się dziewczyna, nie był zachwycony. Może on nie miał pracy, ale starał się utrzymać dom. Pieniądze ze spadku po ojcu, renta matki starczały na leki. Sam dorabiał malują obrazy, niektóre się sprzedawały inne nie. Ale zawsze jakoś żył. Lynn często mu to wypominała, namawiać na współpracę.
- A ty co? Nie pracujesz. Utrzymujesz ze spadku po ojcu i rencie matki. Chyba nie myślisz, że będzie to trwać wiecznie?
- Oczywiście, że nie. Co będzie to będzie. Na razie wolę nie myśleć o przyszłości. - Odparł smutno i spuścił głowę. Zaraz jednak ją uniósł słysząc nadjeżdżający samochód, do którego podeszła koleżanka. Gregory wycofał się po cichu idąc w kierunku domu. Kiedy zauważył w oknach światło, przyspieszył kroku. W popłochu wpadł do kuchni, gdzie zauważył matkę. Podbiegając do matki, wyjął telefon komórkowy.
[/img]
Niestety nie komiks, jak obiecałam, bo za dużo z tym jednak pracy.
Każdy z małżonków skrywał swoje tajemnice. Dla własnych zysków, celów?
Russel Cowel wiedział o zdradach żony, jednak milczał. Dlaczego? Nie odważył się powiedzieć tego nawet własnej małżonce.
Kanada

Postanowił szybko wrócić i dowiedzieć się o co chodzi. Rzucił jeszcze okiem w kierunku tłumu skanującego jego imię i ruszył w stronę samochodu.
Gdy dojechał na miejsce polecił szoferowi, by wprowadził samochód do garażu, a sam wszedł do domu pytając Marię gdzie jest Patty.
- Przyszedł pan Daniel, oboje są przy basenie. - Odrzekła Maria. Ze zdziwieniem na twarzy ruszył w kierunku ogrodu, zauważywszy żonę zaczął się czerwienić.

– Co tu się do cholery dzieje? Patty! Ubierz się natychmiast! Co to za sesje w domu?!
–Króliczku, nie gniewaj się. Studio w którym mieliśmy umówioną sesję zostało nieoczekiwanie zajęte, więc pomyślałam, że moglibyśmy ją urządzić tutaj. Daniel ma profesjonalny i przenośny sprzęt... - wyjaśniła Patty.
– Super, ale to już lekka przesada, by robić zdjęcia w domu i to jeszcze w ogrodzie. Na Boga, Patty!
Żona od razu podbiegła do męża, tłumacząc się z zajętego studia gdzie mieli mieć sesję, więc zaproponowała zdjęcia w domu. Daniel widząc Russella od razu zaczął pakować sprzęt. Pożegnał się i szybko wyszedł. Russell zaś udał się do salonu, dając wcześniej znak żonie, że muszą porozmawiać. Rozmowa, a raczej kłótnia. Bo ich rozmowy głównie tak wyglądały, dotyczyła przyszłości, kariery Patty.
- Ogarnij się! Nie mogę ci zabronić pracować, ale kiedy zostaniesz matką.. - urwał wpatrując się w ekran komputera
Po tych słowach kłótnie przybrały na sile. Russell pragnął dziecka i namawiał na nie żonę. Zawsze chciał mieć rodzinę, dla niej jednak myśl o dziecku i utracie figury była nie do pomyślenia.Patty wyszła wściekła, zaś chłopak został w salonie przeglądając kolejne strony internetowe plotkujące o gorącym romansie jego żony z Danielem.
Brimstome

- Mamo, lekarz kazał ci odpoczywać.
- Nie mogę cały czas leżeć, bo zwariuje. Czuje się dobrze nie martw się. - Odparła Grece i uśmiechnęła się do synka. Gdy woda na herbatę się zagotowała, wlała ją do kubka. Greg uparł się, że zaniesie ją do pokoju, by mama się nie trudziła.
Kanada

Kobieta wróciła do salonu, chcąc spokojnie porozmawiać z mężem. Widząc jednak że ten siedzi z nosem wlepionym w monitor zrezygnowała. Małżonek jednak usłyszał jej kroki i spojrzał w jej stronę. Odezwał się ze spokojem w głosie, nie miał już sił na kłótnie.
- Wiesz co piszą? - nie czekając nawet na odpowiedź żony Russell kontynuował - że masz romans z fotografem!
Patty udała zaskoczoną i zdenerwowaną tą plotką. Russell wiedział, że jest prawdziwa, wolał jednak wierzyć że romans się zakończył. Żona przecież zaprzeczała, była wiarygodna.
- To jakieś kpiny! Wiesz przecież, że połowa tych plotek jest wyssana z palca. A o tobie co pisali? Podejrzewali cię o homoseksualizm, sam się tego wyparłeś, a ja stanęłam za tobą murem. Proszę cię nie kłóćmy się.
Prawda, Patty broniła męża przed reporterami. Nigdy już nie wrócono do tego tematu, ani w małżeństwie, ani w mediach.
- Russell nie kłóćmy się już. to nie ma sensu. Nie chce dziecka, ale mogę Ci obiecać, że jeżeli zajdę w ciążę nie usunę jej. - Obiecała.
-Jakoś ci nie wierzę. Z resztą w jaki sposób miałbyś zajść, co? - Spojrzał na nią marszcząc brwi.
Para wymieniła między sobą lekko niezręczne uśmiechy po czym Patty poszła do sypialni. Russell nie potrafił już przeglądać sieci. Wiedział doskonale, że plotki na temat romansu Daniela i jego żony są prawdziwe. To tylko przywołało niechciane wspomnienia. Kiedy to Russell szybciej wrócił do domu był naprawdę w dobrym humorze. Pragnął tylko ucałować swoją żonę i zacząć komponować nowy, rytmiczny kawałek. Niestety nigdzie nie mógł jej znaleźć co sprawiło, że nabrał podejrzeń; przecież dzisiaj miała mieć wolne. W końcu wolnym krokiem zaczął podchodzić do drzwi sypialni. Kiedy znalazł się u celu lekko je uchylił, żeby dostrzec to czego zobaczyć nigdy nie chciał. Patty leżąca nago w objęciach innego mężczyzny.
Brimstome
Była pierwsza w nocy, gdy Gregory podniósł się z kanapy, na której próbował usnąć. Niestety emocje, które przeżył nie pozwalały mu zmrużyć oka. Udało mu się bowiem dostać na koncert, na którym grał między innymi Russell Cowel. Wstał i wyszedł, pomyślał bowiem że spacer pomoże mu zasnąć. W oddali jednak zauważył znajomą twarz. Lynn była jego starą znajomą. - Cześć Lynn

Uśmiechnął się lekko. Odkąd dowiedział się czym zajmuje się dziewczyna, nie był zachwycony. Może on nie miał pracy, ale starał się utrzymać dom. Pieniądze ze spadku po ojcu, renta matki starczały na leki. Sam dorabiał malują obrazy, niektóre się sprzedawały inne nie. Ale zawsze jakoś żył. Lynn często mu to wypominała, namawiać na współpracę.
- A ty co? Nie pracujesz. Utrzymujesz ze spadku po ojcu i rencie matki. Chyba nie myślisz, że będzie to trwać wiecznie?
- Oczywiście, że nie. Co będzie to będzie. Na razie wolę nie myśleć o przyszłości. - Odparł smutno i spuścił głowę. Zaraz jednak ją uniósł słysząc nadjeżdżający samochód, do którego podeszła koleżanka. Gregory wycofał się po cichu idąc w kierunku domu. Kiedy zauważył w oknach światło, przyspieszył kroku. W popłochu wpadł do kuchni, gdzie zauważył matkę. Podbiegając do matki, wyjął telefon komórkowy.
