Wayne's manor aka batcave (wariacja n/t)
: niedziela 01 mar 2020, 02:27
Ok. Z grubsza zaczęło się tak, że zebrało mi się na sentymenta. Tak po prostu: siedziałam sobie przy biurku, nagle wpadło mi do glowy, że obejrzałabym sobie Batmana xD
[TUTAJ NASTĘPUJE NIC NIE WNOSZĄCA DYGRESJA, WIĘC MOŻNA OMINĄĆ XD]
No i jednego wieczoru zmęczyłam Burtonowskiego gacopyska z 1989 roku (pikny rocznik, nie zapomnę go przenigdy xD), a następnego sięgnęłam po "Batman returns" z 1991 r. tegoż reżysera. I po nitce do kłębka okazało się, że... po pierwsze: słabo te pierwsze Batmany pamiętam (nic dziwnego, oglądane były one w czasach kamienia łupanego), a po drugie wlaśnie te Batmany Burtona (w odróżnieniu od póżniejszych, "Batman forever" z 1995 r. i "Batman i Robin" z 1997 r., Schumachera i trylogii Nolana) są mega klimatyczne. No cóż, klimat "burtoneski" to coś, co albo sie kupuje albo wkurza na infantylność i groteskę. I ja to akurat kupuję

[CHYBA JUŻ XD]
I tak sobie siedziałam i sie wkręcałam w drugą część i pomyslałam sobie: a zrobię sobie Catwoman. No i stalo się. No to jak Catwoman to trzeba jej zrobić mieszkanko z filmu. No i poszło. Ale jak Catwoman z mieszkankiem to i Batmana by pasowało. No i się też przydarzyło (i tutaj miejsce na podziękowania za cierpliwość dla @bobas52 i dla @Aericia jako dyrektora wykonawczego projektu "marvi nie umie w simsy, bo nie rozróżnia kształtów i perspektywy" - serdeczne podziękowania, bo bym tych simsów nie zrobiła). No i jak zrobiłam Batmana to wtedy do mnie dotarła okrutna prawda. Spadła na mnie ciężarem moim własnym, więc aż mi kręgosłup trzasł jak Batmanowi po spotkaniu z Banem - BATMAN TEŻ MUSI GDZIEŚ MIESZKAĆ. Kur... zapiał na smętną melodię, japierpapier, w du...szy zgrzytło :/ Bym się może nie wkurzyła tak bardzo, gdyby nie fakt, ze ten pieroński luftmysza-chop jest dziedzicem fortuny Wayne'ów i mieszka w cholernym zamczysko-pałacu czy innej chabecie. No i może niektórzy z Państwa pamiętają jak splułam sobie potwarz po "biołym pałacu", ze się takich chałup już za pierona jasnego nie tknę. Khem. Parafrazując klasyka "i znowu kur** jestem nieasertywna".
A początki były niewinne - ja chciałam tylko jaskinię zrobić. No tak zeby zobaczyć jak to będzie wyglądało. Ale jak się mówi A, to wypada powiedzieć SEREJE (ja deje tejebe tude jebere~). No i dostawiłam do jaskini dom (tutaj następują podziękowania dla @Alibali za metaforyczne trzymanie mi łba nad discordowym kiblem, kiedy miotałam ścianami jak opętana i zarzekałam się na wszelkie demony, że to *i tutaj pada ustęp z łacińskiego słowa, które oznacza mniej więcej zaniechanie podjętych działań*). I dlatego ta chałupa jest wariacją n/t Wayne's manor: nie jest to odwzorowanie żadnej z filmowych ani komiksowych rezydencji, ale luźnym freestylem utrzymanym (mam nadzieję) w mniej więcej podobnej konwencji.
[JEDNAK DOPIERO TERAZ XD]
Toteż zapraszam na pokoje, podejmę chlebem i solą, gorzałka do spędzania koronowirusa też się znajdzie i coż... Lecim~
(najpierw dookoła) (a tera do środeczka) Salon: Korytarz prowadzący do... ...tualety dla gości... ...i pokoju Alfreda (to taki lokaj Batmana): (ma swój kibel xD) Hol w stronę kuchni + kuchnia + jadalnia: Poleźmy na chwilę na górę: gdzie jest sypialnia pana domu... ...i jego biuro: I znowu na parter bo OJEZU ZUPEŁNIE NIECHCĄCY OPARŁAM SIĘ O PÓŁKĘ Z KSIĄŻKAMI OH, NIESPODZIEWANE, TAM JEST POMIESZCZENIE! To już zlezę: O! Winko!
*hik* ale mie zaniosło na półkę z książkami i się kurna znowu cosik otworzyło *skrzyp*
O szjeeeet: Tu się steruje wszechświatem xD Bat-amfibia! xD No i od tego się to wszystko zaczęło xD Od tej jaskini xD
Tradycyjnie rzuty:
Parter: Pjersze: Kazamaty: Bonus: na pierwszym rzucie piwnicy *tańcowali zbójnicy XD* być moze widać w lewym górnym samochody *no batman to musi mieć batmobile'a xD* No i kurna jak z piwnicy wyjechać aucioszkiem? Ano tak: *tadaaaam~*
I ten. Co złego to nie ja - to Batman Burtona :/