"Korona królów" i "Korona królów. Jagiellonowie" - dyskusje
: czwartek 09 maja 2024, 16:21
Jeśli oglądaliście ten pierwszy i oglądacie ten drugi, co myślicie? Ja myślę, że nie jest taki zły, jak wielu mówi. Ale uważam, że jest w nim nieco do poprawienia, oraz w pewnych momentach jestem ciekawa "co by było, gdyby".
Uwagi
Przykładowo niektóre wnętrza są za mało oświetlone. Wiem, że w Średniowieczu było słabo z oświetleniem, ale producenci powinni zrobić coś, by poprawić widoczność dla widzów. Drugą sprawą jest czy zmiana niektórych dat to kwestia pomyłki, czy celowego dostosowania do fabuły. Przykładowo, w serialu Jagiełło poznał Zofię w sierpniu 1420, podczas gdy historycznie poznał ją pod koniec owego roku.
Co by było, gdyby...
Na razie ciekawi mnie, kiedy skończy się cierpliwość Jagiełły do odwałów Zbigniewa i Jana Głowacza Oleśnickich i co by on zrobił, gdyby się dowiedział o tych ich odwałach, o których nie wie.
1. Zbigniew upił Stanisława Ciołka i podpuścił do napisania paszkwila "Lew i maciora" na Elżbietę Granowską. Gdy zaczął bać się demaskacji, zwalił wszystko na Ciołka w rozmowie z Wojciechem Jastrzębcem, co chyba podsłuchał Świdrygiełło. PS. Czy historycznie Zbigniew miał coś wspólnego z tym tekstem to nie wiemy.
2. Zbigniew i Głowacz nasłali zbirów na trzech husyckich posłów - Jana Żiżkę, Honzika i Henryka Czecha - których uratowali Sambor z Turzy i Grzymek z Czchowa. [KKJ odc. 126]
3. Głowacz dobierał się do Kunegundy wbrew jej woli. Obronił ją Bździgost, a Głowacz pozwał go do sądu za "napaść na szlachcica". Na to Bździgost oświadczył - zgodnie z prawdą, że też jest szlachcicem, ale kazano mu to udowodnić. Jednak tylko jego krewni klejnotu żyli, więc musiał jednemu z nich - Dobkowi z Bagna - zapłacić za zeznania, bo tamten zeznawać nie chciał z uwagi na zaszłości między ich ojcami. Kunegunda - by ocalić Bździgosta przed więzieniem - zgodziła się oddać Głowaczowi. Jednak zakochany w niej wawelski kuchcik (nie pamiętam imienia) wykradł z kuchni marcepan i dał bratu, lub kumplowi (nie pamiętam już komu) do sprzedania, by pieniądze z tego poszły na tę łapówkę dla Dobka.
4. Jadwiga Jagiellonka miała wyrzuty sumienia, że życzyła śmierci przyrodniemu bratu Władysławowi (już będę nazywać go Władkiem). Zbigniew w ramach pokuty kazał jej pościć dwa tygodnie o chlebie i wodzie - podprogowo podsycając jej żal, że już nie jest ona następczynią tronu. Przez ten post Jadwiga zemdlała, ale tylko częściowo wyznała zmartwionemu ojcu z jakiego powodu, bo nie wyznała, że to Władkowi życzyła śmierci. [KKJ odc. 152-153]
Uwagi
Przykładowo niektóre wnętrza są za mało oświetlone. Wiem, że w Średniowieczu było słabo z oświetleniem, ale producenci powinni zrobić coś, by poprawić widoczność dla widzów. Drugą sprawą jest czy zmiana niektórych dat to kwestia pomyłki, czy celowego dostosowania do fabuły. Przykładowo, w serialu Jagiełło poznał Zofię w sierpniu 1420, podczas gdy historycznie poznał ją pod koniec owego roku.
Co by było, gdyby...
Na razie ciekawi mnie, kiedy skończy się cierpliwość Jagiełły do odwałów Zbigniewa i Jana Głowacza Oleśnickich i co by on zrobił, gdyby się dowiedział o tych ich odwałach, o których nie wie.
1. Zbigniew upił Stanisława Ciołka i podpuścił do napisania paszkwila "Lew i maciora" na Elżbietę Granowską. Gdy zaczął bać się demaskacji, zwalił wszystko na Ciołka w rozmowie z Wojciechem Jastrzębcem, co chyba podsłuchał Świdrygiełło. PS. Czy historycznie Zbigniew miał coś wspólnego z tym tekstem to nie wiemy.
2. Zbigniew i Głowacz nasłali zbirów na trzech husyckich posłów - Jana Żiżkę, Honzika i Henryka Czecha - których uratowali Sambor z Turzy i Grzymek z Czchowa. [KKJ odc. 126]
3. Głowacz dobierał się do Kunegundy wbrew jej woli. Obronił ją Bździgost, a Głowacz pozwał go do sądu za "napaść na szlachcica". Na to Bździgost oświadczył - zgodnie z prawdą, że też jest szlachcicem, ale kazano mu to udowodnić. Jednak tylko jego krewni klejnotu żyli, więc musiał jednemu z nich - Dobkowi z Bagna - zapłacić za zeznania, bo tamten zeznawać nie chciał z uwagi na zaszłości między ich ojcami. Kunegunda - by ocalić Bździgosta przed więzieniem - zgodziła się oddać Głowaczowi. Jednak zakochany w niej wawelski kuchcik (nie pamiętam imienia) wykradł z kuchni marcepan i dał bratu, lub kumplowi (nie pamiętam już komu) do sprzedania, by pieniądze z tego poszły na tę łapówkę dla Dobka.
4. Jadwiga Jagiellonka miała wyrzuty sumienia, że życzyła śmierci przyrodniemu bratu Władysławowi (już będę nazywać go Władkiem). Zbigniew w ramach pokuty kazał jej pościć dwa tygodnie o chlebie i wodzie - podprogowo podsycając jej żal, że już nie jest ona następczynią tronu. Przez ten post Jadwiga zemdlała, ale tylko częściowo wyznała zmartwionemu ojcu z jakiego powodu, bo nie wyznała, że to Władkowi życzyła śmierci. [KKJ odc. 152-153]