Odpoczywam - nareszcie! - jak się da i ile się da. Oczywiście - najlepszy odpoczynek na Sulani! Ale tylko z doskoku, bo całe zrujnowane chałupsko muszę przywrócić do stanu używalności - przynajmniej pobieżnie

Jednak do Simów ciągnie, że hej... No więc po cichutku, pomalutku...
Na początek postanowiłam wyemigrować na Kretę - zamarzyło mi się przerobić te Sulani

Namęczyłam się co niemiara, ale greckie białe domiszcze dzielnie postawiłam (na działce pośrodku - tam gdzie mieszka staruszka szamanka z wnuczką). I postanowiłam wprowadzić tam rodzinkę, którą onegdaj stworzyłam, a która niespodziewanie mi się rozmnożyła (trojaczki!

)
Wywaliłam więc babcię z wnuczką i wprowadzam swoją rodzinkę - (trojaczki w międzyczasie "podrosłam")- a tu - bums! Wszystkie meble znikły! I kurcze - tyle pracowitego meblowania na nic!
Trza było najpierw rodzinkę z trojaczkami wprowadzić do babci, a potem babcię wyprowadzić (pewnie już bez wnuczki, bo dwójka nastoletnich chłopaków - pochwalę się - bardzo udanych - na pewno zakręci się koło dziewczyny). A meble zostałyby na swoim miejscu. A tak - w popłochu musiałam wyjść z gry bez zapisywania i do teraz jeszcze nie wiem, jaki efekt końcowy tych przeprowadzek, bo właśnie aktualizacja mi wyskoczyła!
Aż wkleję fotkę z tą moją rodzinką. Spodziewałam się, że trojaczki będą do siebie podobne, więc gdy chłopaków podrosłam - zdziwiłam się, bo okazało się, że jeden z braci to cały ojciec (widoczny wraz z żoną i najmłodszą pociechą - bo dziewczynki nie postarzyłam), a drugi - wypisz, wymaluj - mamuśka! Dziewczynka póki co jest mała, więc nie wiem - na pewno ma dużo jaśniejszą karnację. W oryginale dostała fryzurkę kudłatą z opaską, ale że mi się nie podobała, więc jej te kudełki zmieniłam na inne, ale o tym samym kolorze.