Czytam chętnie twój kącik Bożenko, i jeśli nie piszę to nie dlatego, że lekceważę. Po prostu chciałabym zostawić obszerny komentarz, a nie zdawkowe kilka słów. I najczęściej jest tak, że w końcu, po "obowiązkach" nie mam czasu na przyjemność

Domek zachwyca przede wszystkim wnętrzami. To już twoja marka. Ciepłe, czyste kolory, i porządek na błysk. Podoba mi się urocza sypialnia, i te twoje mini - kuchenki. Jednak patrząc na rzut pomieszczeń - czy Sim ma wystarczająco miejsca by przecisnąć się obok wyspy kuchennej do stołu?
BTW - czemu ty Bożenko budujesz na tak maleńkich działeczkach?
Rozwiń skrzydła, nie bój się, że Simowi kasy nie wystarczy. Ostatecznie zawsze może wziąć kredyt wypełniając formularz kredytowy zaczynający się od motherlode

Gdy oglądam domy, które cieszą się zazwyczaj dużym wzięciem - są one na działce 40x30. W ostateczności tylko na 30x20... Czekam więc niecierpliwie na twój domek, po którym nawet najgrubszy Sim będzie się przemieszczał bez obawy, że gdzieś się zaklinuje.
Ja wiem co zaraz powiesz. Że tak już masz, że to PRL-owskie nawyki etc... Ale myślę ,że skoro odważyłaś się i zrobiłaś coś własnego od a do zet - to zrób jeszcze ten jeden kroczek!
Co do zewnętrza nie wypowiadam się, bo w tym temacie nie mam żadnego doświadczenia. Ale - na moje oko - to nie użyłaś ani ogrodzenia, ani żadnej wiszącej kratki tylko skrzyżowałaś kilka tych łuków obrośniętych (użyłam tego patentu w mojej szklarni przy villi, do której wprowadziłam Poirota i spółkę.
I - Elu - przy zbliżeniu - a przecież tylko takie ujęcia dają obraz tego, co tam nasz Sim porabia - te łuki znikają wraz z roślinami. Nie wiem tylko czy zniknie to, co jest na nich położone, ale pewnie też. I problem z oglądaniem Sima też nie będzie problemem.
Niemniej z wielkim zainteresowaniem czytam wszystkie porady, i dowiaduję się rzeczy niebywałych. O tej nieprzemakalności pomieszczenia nawet z usuniętym sufitem, i nie marznięciu Sima nawet z usuniętymi ścianami! W trójce jednak śnieg potrafił napadać do wnętrza! To wobec tego rewelacyjna wiadomość! Niekoniecznie dla moich Simów, bo nadal będą mieszkać pod mostem - w pokoju bez ścian i sufitu. Bo budowałam im naprędce jakąś budę, aby nie marzli i nie mokli na deszczu. I próbowałam zebrać kolekcje lub zgłębić tajniki świątynne, budowanie zostawiając sobie na potem
Pozdrawiam serdecznie z wiosennego Roztocza!