Brimstome [trochę plusów ma]

Chcesz się podzielić swoją historią i nie wiesz gdzie ją zamieścić? To miejsce jest dobre na początek. Jak się rozkręcisz, dostaniesz swój własny kawałek podłogi.
Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Brimstome [trochę plusów ma]

Post autor: El-żunia » wtorek 14 kwie 2020, 22:54

Tak więc zaczynam swój simwoy obiecany projekt!
Niestety nie komiks, jak obiecałam, bo za dużo z tym jednak pracy.

Każdy z małżonków skrywał swoje tajemnice. Dla własnych zysków, celów?
Russel Cowel wiedział o zdradach żony, jednak milczał. Dlaczego? Nie odważył się powiedzieć tego nawet własnej małżonce.
Kanada
Obrazek
Po skończonym koncercie Russell zadzwonił do żony, jednak komórka milczała. Zdziwił się, ponieważ Patty zawsze odbierała jego telefony. Potrafiła przerwać sesję, by tylko odebrać.
Postanowił szybko wrócić i dowiedzieć się o co chodzi. Rzucił jeszcze okiem w kierunku tłumu skanującego jego imię i ruszył w stronę samochodu.
Gdy dojechał na miejsce polecił szoferowi, by wprowadził samochód do garażu, a sam wszedł do domu pytając Marię gdzie jest Patty.
- Przyszedł pan Daniel, oboje są przy basenie. - Odrzekła Maria. Ze zdziwieniem na twarzy ruszył w kierunku ogrodu, zauważywszy żonę zaczął się czerwienić.
Obrazek
– Co tu się do cholery dzieje? Patty! Ubierz się natychmiast! Co to za sesje w domu?!
–Króliczku, nie gniewaj się. Studio w którym mieliśmy umówioną sesję zostało nieoczekiwanie zajęte, więc pomyślałam, że moglibyśmy ją urządzić tutaj. Daniel ma profesjonalny i przenośny sprzęt... - wyjaśniła Patty.
– Super, ale to już lekka przesada, by robić zdjęcia w domu i to jeszcze w ogrodzie. Na Boga, Patty!
Żona od razu podbiegła do męża, tłumacząc się z zajętego studia gdzie mieli mieć sesję, więc zaproponowała zdjęcia w domu. Daniel widząc Russella od razu zaczął pakować sprzęt. Pożegnał się i szybko wyszedł. Russell zaś udał się do salonu, dając wcześniej znak żonie, że muszą porozmawiać. Rozmowa, a raczej kłótnia. Bo ich rozmowy głównie tak wyglądały, dotyczyła przyszłości, kariery Patty.
- Ogarnij się! Nie mogę ci zabronić pracować, ale kiedy zostaniesz matką.. - urwał wpatrując się w ekran komputera
Po tych słowach kłótnie przybrały na sile. Russell pragnął dziecka i namawiał na nie żonę. Zawsze chciał mieć rodzinę, dla niej jednak myśl o dziecku i utracie figury była nie do pomyślenia.Patty wyszła wściekła, zaś chłopak został w salonie przeglądając kolejne strony internetowe plotkujące o gorącym romansie jego żony z Danielem.


Brimstome
Obrazek
Gregory spokojnie oglądał telewizję w swoim domu, gdy nagle usłyszał skrzypienie schodów. Udał się więc do kuchni, a widząc matkę natychmiast do niej podszedł.
- Mamo, lekarz kazał ci odpoczywać.
- Nie mogę cały czas leżeć, bo zwariuje. Czuje się dobrze nie martw się. - Odparła Grece i uśmiechnęła się do synka. Gdy woda na herbatę się zagotowała, wlała ją do kubka. Greg uparł się, że zaniesie ją do pokoju, by mama się nie trudziła.
Kanada
Obrazek
Kobieta wróciła do salonu, chcąc spokojnie porozmawiać z mężem. Widząc jednak że ten siedzi z nosem wlepionym w monitor zrezygnowała. Małżonek jednak usłyszał jej kroki i spojrzał w jej stronę. Odezwał się ze spokojem w głosie, nie miał już sił na kłótnie.
- Wiesz co piszą? - nie czekając nawet na odpowiedź żony Russell kontynuował - że masz romans z fotografem!
Patty udała zaskoczoną i zdenerwowaną tą plotką. Russell wiedział, że jest prawdziwa, wolał jednak wierzyć że romans się zakończył. Żona przecież zaprzeczała, była wiarygodna.
- To jakieś kpiny! Wiesz przecież, że połowa tych plotek jest wyssana z palca. A o tobie co pisali? Podejrzewali cię o homoseksualizm, sam się tego wyparłeś, a ja stanęłam za tobą murem. Proszę cię nie kłóćmy się.
Prawda, Patty broniła męża przed reporterami. Nigdy już nie wrócono do tego tematu, ani w małżeństwie, ani w mediach.
- Russell nie kłóćmy się już. to nie ma sensu. Nie chce dziecka, ale mogę Ci obiecać, że jeżeli zajdę w ciążę nie usunę jej. - Obiecała.
-Jakoś ci nie wierzę. Z resztą w jaki sposób miałbyś zajść, co? - Spojrzał na nią marszcząc brwi.
Para wymieniła między sobą lekko niezręczne uśmiechy po czym Patty poszła do sypialni. Russell nie potrafił już przeglądać sieci. Wiedział doskonale, że plotki na temat romansu Daniela i jego żony są prawdziwe. To tylko przywołało niechciane wspomnienia. Kiedy to Russell szybciej wrócił do domu był naprawdę w dobrym humorze. Pragnął tylko ucałować swoją żonę i zacząć komponować nowy, rytmiczny kawałek. Niestety nigdzie nie mógł jej znaleźć co sprawiło, że nabrał podejrzeń; przecież dzisiaj miała mieć wolne. W końcu wolnym krokiem zaczął podchodzić do drzwi sypialni. Kiedy znalazł się u celu lekko je uchylił, żeby dostrzec to czego zobaczyć nigdy nie chciał. Patty leżąca nago w objęciach innego mężczyzny.
Brimstome
Była pierwsza w nocy, gdy Gregory podniósł się z kanapy, na której próbował usnąć. Niestety emocje, które przeżył nie pozwalały mu zmrużyć oka. Udało mu się bowiem dostać na koncert, na którym grał między innymi Russell Cowel. Wstał i wyszedł, pomyślał bowiem że spacer pomoże mu zasnąć. W oddali jednak zauważył znajomą twarz. Lynn była jego starą znajomą.
- Cześć Lynn
Obrazek
Uśmiechnął się lekko. Odkąd dowiedział się czym zajmuje się dziewczyna, nie był zachwycony. Może on nie miał pracy, ale starał się utrzymać dom. Pieniądze ze spadku po ojcu, renta matki starczały na leki. Sam dorabiał malują obrazy, niektóre się sprzedawały inne nie. Ale zawsze jakoś żył. Lynn często mu to wypominała, namawiać na współpracę.
- A ty co? Nie pracujesz. Utrzymujesz ze spadku po ojcu i rencie matki. Chyba nie myślisz, że będzie to trwać wiecznie?
- Oczywiście, że nie. Co będzie to będzie. Na razie wolę nie myśleć o przyszłości. - Odparł smutno i spuścił głowę. Zaraz jednak ją uniósł słysząc nadjeżdżający samochód, do którego podeszła koleżanka. Gregory wycofał się po cichu idąc w kierunku domu. Kiedy zauważył w oknach światło, przyspieszył kroku. W popłochu wpadł do kuchni, gdzie zauważył matkę. Podbiegając do matki, wyjął telefon komórkowy.

Obrazek[/img]
Ostatnio zmieniony sobota 23 maja 2020, 18:48 przez El-żunia, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
SimDels
Komiksomaniak
Komiksomaniak
Posty: 3347
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
Lokalizacja: miasto kamienic
Origin ID: SimDels
Kontakt:

Post autor: SimDels » środa 15 kwie 2020, 00:13

Zapowiada się ciekawie choć bardzo krótko było. Widać, że piszesz to w taki sposób , że można to potraktować jak scenario do filmu.
Edit: urosło odrobinę po przenosinach tematu. Sławni, plotki, zdrady...i coraz bardziej dramatycznie. Z ciekawością czekam na więcej (ciekawe to ostatnie ujęcie)
Więcej moich chałupek i inszych rzeczy znajdziesz tu na forum oraz na SDW i BSR. Masz pytania ? Pisz śmiało :)
Dobrej zabawy!

Awatar użytkownika
Marvi
Stalker
Stalker
Posty: 684
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:41

Post autor: Marvi » środa 15 kwie 2020, 00:38

No ja też bym była przeciętnie zadowolona z pląsającej nago małżonki :/ Tutaj cos się kopci. Swoją drogą ciekawa para: małżonka "pozuje" w basenie (bym sie nie zdzwiła jakby potomek był w drodze, tylko niekoniecznie pierworodny samego zainteresowanego), a wać pan jakieś seksualne ekscesy ma na koncie (bardzo wygodnie byłoby odsunąć podejrzenia poprzez "sformalizowany związek" i potomstwo).
No i drugi wątek: can't wait jak wiąże się z pierwszym!
Tutaj jakiś skandal wisi w powietrzu - i dobrze, aferki też się czasem zdarzają.

Awatar użytkownika
kreatora
Satyryk
Satyryk
Posty: 2228
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
Lokalizacja: Gdańsk
Origin ID: kreatora

Post autor: kreatora » środa 15 kwie 2020, 15:11

Bardzo dobre dialogi. Zero szucznosci. Realistyczne, krótkie - tak własnie ludzie rozmawiają ze soba w realu, Widać, ze pisalas scenariusze. Z opisami kazdy jakoś sobie radzi ale dialogi to juz wyższa szkoła jazdy,
Rodzine Russela dzieki temu wstepowi czytelnik juz poznaje dosc dobrze. Zna ich konflikty i moze juz nawet ocenic ich charaktery. A przynajmniej charakter Patty - bo jej charakter chyba jest najmniej skompilowany i motywy jej postepowania są czytelne - zdaje sie dla wszystkich z wyjatkiem meza.
Mi wychodzi , ze on trwa przy niej dla kasy albo ona zna jakies jego tajemnice ktore by go zniszczyły ujawnione. Albo - jest taka opcja - moze on po prostu lubi jak tos obraca mu zone - sa takie odchylki tez.
Gregory to bardzo tajemnicza na razie postać - ale tez nie wiele czasu mu w tym wstepie poswiecono, Zyje na skraju ubostwa ale mu to nie przeszkadza - zdaje sie ze nie lubi sie przemęczać. Teraz jednak chyba bedzie musial zmienic tryb zycia, Ta renta mamy prawdopodobnie sie własnie skończyla i leniwe zycie dabli wzieli.
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ

Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Post autor: El-żunia » środa 15 kwie 2020, 17:11

Dziękuje za komentarze. Kreatora wnioskuje z twojego, że dialogi są do dupy:D Postaram się o dłuższe.
Już coś pozmieniałam w pierwszym epizodzie. To jest scenariusz składający się z samych dialogów. Trudno to czasem zamienić na eee opowiadanie, bo wtedy połowa dialogów idzie do kosza :P
Ostatnio zmieniony sobota 18 kwie 2020, 14:44 przez El-żunia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Post autor: El-żunia » sobota 18 kwie 2020, 00:04

Kanada

Ze zmęczenia Russell zasnął na kanapie. Po wczorajszej wymianie zdań z żoną był tak wyczerpany, że nawet nie miał sił doczołgać się do sypialni. Tym bardziej spanie z Patty nie było jego marzeniem.
Obrazek
Na równe nogi zerwał go dźwięk dzwonka telefonu komórkowego. Gdy spojrzał na wyświetlacz, wiedział już kto dzwoni, Michael - jego menager. Nie chciał odbierać, ale dokuczliwy dźwięk był nie do zniesienia. Rozmowa z menagerem tym bardziej.
- Co się stało, że dzwonisz o... siódmej? - Zapytał zdziwiony muzyk.
- Nakręć zegarek, jest dziesiąta- wyjaśnił Mike. - Jestem głupi, znów nawaliłem, wiem masz prawo być zły ... - próbował się usprawiedliwić - ...ale...
- Ale co do chuja?1 Wyduś to w końcu! - Zirytował się Russell
- Lecisz dziś na Hawaje. Załatwiłem ci sesje na nową płytę.
- Mike... Zabije cię, wiesz o tym?
- Wybacz człowieku. Zapomniałem, kurde! Wylatujesz za trzy godziny więc lepiej się pakuj. Dzwoniłem do chłopaków, tez chcą mi skopać dupę.
- Prawidłowo. - Zakończył rozmowę rzucając telefon na kapane. Poirytowany ruszył w stronę sypialni szukając walizki, Patty wyszła z łazienki. Zaciekawiona zapytała męża dokąd leci. Russell wyjaśnił jej wszystko. Gdy skończył się pakować, poprosił ochroniarza, by zaniósł bagaże do samochodu. Sam ruszył w kierunku kuchni, by jeszcze coś przegryźć. Z sypialni wyszła Patty i podeszła do małżonka.
- Russ, zabierz mnie ze sobą.
Russell o mało się nie zadławił słysząc te słowa.
- Patty. Będę pracował.
- To dobra okazja, byśmy się pogodzili. Nie mam sesji w najbliższym czasie.
Patty uśmiechnęła się i pocałowała męża, który popijał kawę. Russell rowniwż się uśmiechną. Może faktycznie ich stosunki poprawią się po tym wyjeździe?

Brimstome

Obrazek
Gregory czeka w szpitalu, na jakiekolwiek wieści o stanie zdrowia swojej matki. Obawia się, ze rak postąpił, chodź lekarze zapewniali go, że jest dobrze. Rak nie postępuje, a leki pomagają. Obawy potęgują się z każdą minutą ciszy, w końcu zza drzwi wychodzi doktor. Greg natychmiast do niego podbiega pytając o jej stan.
- Chcemy zatrzymać pana mamę na obserwacji.
- Mogę ją zobaczyć?
- Powinna odpoczywać. Może jutro.
Cłopak ze smutkiem opuszcza szpital kierując się do mieszkania. W połowie drogi jednak spotkał swoją przyjaciółkę, Lynn. Patrząc na jej twarz, ciężko jednak było poznać, że to ona.
Obrazek
- Co ci się stało? - Spytał Greg. Dziewczyna jednak zignorowała pytanie chcąc minąć Grega. W końcu nie pochwalał jej zawodu, a ona nie miała ochoty z nim rozmawiać, czy po raz kolejny naśmiać na współpracę. Chłopak jednak naciskał, więc Lynn odwróciła się i przytuliła przyjaciela.
- Greg, błagam. Zgódź się. Potrzebna mi ochrona.
- Czekaj, czekaj. To ci narkotykowi cię pobili?
- Niezadowolony klient. Troche namieszałam. Wiesz... Nie miałam towaru, a Lars spoźnia się z dostawą... Na jedno wychodzi, Greg. Pracuj ze mną!
Greg jednak stanowczo zaprzeczył, Nigdy nie tknął się narkotyków i nie zamierzał się w to wplątywać. Pożegnał dziewczynę i ruszył w stronę domu z zamiarem ogarnięcia tego syfu. Postanowił posprzątać dom, by matka gdy wróci była szczęśliwa.

Lotnisko

- Mike! Wiesz, że już nie żyjesz?! - Zapyytał złośliwiee Russell
Obrazek
– Chwila! To nie moja wina. Wszystko tak szybko się stało. Wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie fotograf, z którym byliśmy umówieni. Od razu zadzwoniłem do chłopaków z zespołu, myślałem że cię zawiadomili. - Próbował się tłumaczyć. Jednak na nic się to zdało, bo Russell oznajmił że jest zwolniony.

Brimstome
Gdy skończył sprzątać, postanowił znaleźć w końcu jakąś prace, choć w dzielnicy takiej jak Brimstome nie jest to łatwe. Nie tracąc dobrej myśli usiadł i wziął do ręki gazetę. Przeglądał ogłoszenia , gdy do mieszkania ktoś wszedł.
- Cholera Lynn, co ty tu robisz?
- Wybacz, nie chcę robić ci kłopotów, ale musisz mnie ukryć - wyszeptała dziewczyna - Radzę ci na przyszłość zamykać drzwi. Możesz mieć nieproszonych gości. - Dodała
Chłopak przełknął głośno ślin i spojrzawszy gniewnie na dziewczynę złapał ją za nadgarstek z zamiarem wystawienia jej za drzwi.
- Załatwiaj swoje brydne sprawy poza moim domem!
Spostrzegawcza dziewczyna jednak zauważyła gazetę, leżącą na kanapie i uśmiechnęła się. Nie mogła pozostawić tego bez komentarza.
- Ha! Widzę, że szukanie pracy idzie ci pełną parą!
Jednak Greg zignorował ją. Lynn była jednak uparta, nadal próbowała przekonać Gregora do wspołpracy z nią.
W końcu Greg niechętnie zgadił się chronić dziewczyne. Głównie przemówiły pieniądze, których potrzebował, a złaszcza matka. Gdy wyjdzie zapewne będzie potrzebowała mnóstwa lekarstw.

A to hotel na Hawajach
Obrazek

Sesja zakończyła się szybciej, niż przypuszczał muzyk. Po pracy postanowił się przejść, jego żona również wyszła z hotelu. Siedzenie w pokoju, gdy jest się w tak magicznym miejscu, nie wydaje się dobrym pomysłem. Plaża była piękna, piasek był lekko wilgotny od deszczu. Gdy dziewczyna zauważyła męża spacerującego samotnie, podeszła do niego z uśmiechem na twarzy.
- Kochanie! - Zawołała. Russell niechętnie odwrócił się słysząc jej głos. Nadal w jego głowie widział zonę w objęciach innego. - Sesja się udała?
- Tak...
- Russell co jest? - Zapytała zaciekawiona, a równocześnie zasmucona dziewczyna.
- Patty, powiedz mi prawdę. Czy ty i Daniel....? Czy ty i on macie romans?
Patty jednak próbowała zaprzeczać, ale Russell naciskał. To musiało w końcu wyjść na jaw, ale póki co Patty łagodziła sytuacje jak mogła.
Może- Przestań Russell. Spędzam z nim dużo czasu, ale przysięgam, że łączą as jedynie sprawy zawodowe. A te plotki... Są wyssane z palca! - Zapewniła i przytuliła się do Russella. Ten jednak wahał się czy odwzajemnić ten uścisk, w końcu jednak objął małżonkę. Nie wiedział już co robić, co miał robić z faktem że Patty go zdradza? Rozwód na pewno wpłynąłby na jego karierę,
- Patty. Czy może być tak jak dawniej? - Zapytał
- Słucham?
- Kiedy się pobraliśmy. Ty jeszcze nie byłaś modelką. Ja dopiero zaczynałem.... Patty czuję, że się oddalasz!
- Jestem tu, zawsze będę. Już zawsze będę...

Obrazek
Ostatnio zmieniony niedziela 10 maja 2020, 11:16 przez El-żunia, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » sobota 18 kwie 2020, 16:33

Elżuniu - dużo by ci pomogło i ułatwiło naumienie siędodawania dymków. Przyznam się bez bicia, że dopiero z tydzień lub dwa temu nauczyłam się tej sztuczki :D Ale doceniam to np u Delsa czyBobi. Dużo to ułatwia, choć fotki trzeba dłużej obrabiać.
Poza tym fajnie się czyta twoją kilkuwątkową opowieść. Ciekawy zabieg z tym rozdwojeniem miejsc akcji.

Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Post autor: El-żunia » niedziela 03 maja 2020, 22:41

@Alibali Dzięki. Ale raczej do tej historyjki nie bardzo pasuje. Przy następnej pomyślę. A tym czasem zapraszam na lekturkę :)

Obrazek
- Kochanie. Umówiłem się na dziś z kumplami, wiesz, idziemy na plażę. Jeżeli chcesz możesz do nas dołączyć. Idziemy do baru. - Oznajmił Russell gdy tylko zauważył zblizającego się Johna. Wstał i objął go ramieniem. Wolny dzień dobrze spędzić z przyjaciółmi.
- Patty, idziesz z nami? - Spytał, dziewczyna jednak zaprzeczyła, chciała by mąż spędził czas w męskim gronie. Pomyślała, że dobrze mu to zrobi. Chłopcy zeszli na plaże gdzie spotkali resztę, Andiego i Paula. W trójkę ruszyli do baru wysyłając Johna po papierosy. Gdy wrócił zaczęli żartować.
– Dobra. - Przerwał Andy, zwracając się do barmana - Ma pan linijkę?
Żarty przerwał Russell, zadająąc kolego pytanie.A właściwie kierując je do Johna. – Myślisz, że każda leci na centymetry?
John rozłożył ręce - Przynajmniej te, które zaliczyłemsię nie skarżyły. - Odpowiedział. Ktoś z toważystwa zadał nagle pytanie do Russa, na co poleciała więc Patty. Chłopak zaczął się zastanawiać, w tym momencie jakiś facet z końca baru wypalił.
- Na gejowski face! - To rozwścieczyło Russela. Myślał, ze plotki ucichły gdy razem z Patty wydali oświadczenie. Bójka wisiała w powietrzu. Chłopcy próbowali uspokoić kolegę. Jednak na nic się to zdało.
Obrazek
- Coś ty kurwa powiedział?!
Gość – A przepraszam, powiedziałem coś nie tak?
- Russell, daj spokój, jeszcze nie przywykłeś? Ludzie gadają i gadać będą. Oni żyją swoją prawdą. - Wtrącił Andy próbujący uspokoić kolegę.
- Zaraz wezwę gliny! - Wybuchnął barman
Zanim jednak się uspokoili, zdążyli się pobić. Obojgu panom pod okiem wyskoczyła śliwka. Russell wściekły wracał do hotelu kiedy to w pół dogonił go Andy. Russell jednak go zbył i ruszył w stronę pokoju. Wolał być przy żonie. Patty westchnęła na widok męża i zaczęła wypytywać o powód bójki.

Brimstome

Obrazek
- No i co teraz? - Zapytał Gregory siadając pod opuszczonym, starym budynkiem. Lynn oznajmiła, że tutaj umówiła się z dostawcą. Zapewniła również, że ich współpraca może się zakończyć, kiedy tylko uzna to za stosowne. W końcu Greg zbierał kasę jedynie na operacje matki.
W końcu ktoś podjechał samochodem, a ze środka wyszedł mężczyzna. Bacznie przyglądający się towarzyszowi dziewczyny.
Obrazek
Lynn wyjaśniła Larsowi kim jest jej towarzysz, jednak to nie rozwiało wątpliwości. Gdy dziewczyna odeszła na chwile, by zacząć sprzedawać towar, Lars podszedł do Gregora. Kazał mu wstać, by bliżej mu się przyjrzeć.
- To nie jest zawód dla takich jak ty. Nie potrzebuję maminsynków naciskających na dupę. Tutaj trzeba być twardym. Nie chcę widzieć żadnych scen, rozumiemy się?
– Spokojnie. Mam tylko bronić Lynn. W biznesie ci nie namieszam. - Uspokoił go Gregory. Nie chciał narobić sobie wrogów., szczególnie teraz, gdy matka go potrzebowała.
– No ja myślę. - Uśmiechnął się Lars, klepiąc go po ramieniu.

Hawaje
Russell budzi się się z przerażeniem. Spogląda na Patty. Odpowiada jej, e miał dziwny sen. Chwile potem do pokoju wpada Mike machając gazetą, na okładce widnieje scena z baru. Paparazzi zawsze wszystko opiszą
- Mike, mówiłem że jesteś zwolniony! - Wykrzyczał Russell wstają i wyrzucając rudego z pokoju. - Patty wyjeżdżamy stąd teraz - dodał.

Brmstome
Gregory i Lynn siedzą na ławce obgadując pierwszy dzień w pracy, Greg wyznaje że Lars mu groził. Dziewczyna jednak mu nie wierzy.
- Greg, to bzdura!
- Czemu go tak bronisz? Kręcicie ze sobą?
- Przestań.
Na tym rozmowa się zakończyła. Siedzieli w ciszy, aż do chwili, gdy przed ich oczyma przejechał samochód, Biały hammer.
- Prezydent jedzie. - burknęła Lynn. Greg jednak przyjrzał się dokładnie. Zauważuł, że to Russell.
- Cholera. To Russell Cowel!
Obrazek
Ostatnio zmieniony piątek 08 maja 2020, 18:39 przez El-żunia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » czwartek 07 maja 2020, 16:38

Dzięki za kolejny odcinek. Dobrze się czyta, mimo licznych literówek :P Ale za jeden błąd to MUSZĘ cię opitolić! Obią! Kurde, no! Objął, tak jak zaciął, wyjął, ... Młodzi coraz częściej popełniają tego rodzaju błędy... A jak widzę - ludzią, ucznią (zamiast ludziom, uczniom) - to nóż mi się w kieszeni otwiera! Sorry za ten wtręt, ale musiałam! Niech już będę ta czepialska :(

Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Post autor: El-żunia » piątek 08 maja 2020, 18:55

Poprawiam jak mogę, teraz jest chyba lepiej :) Dobrze ze napisałas, nie zwróciłam na to uwagi :/

Awatar użytkownika
SimDels
Komiksomaniak
Komiksomaniak
Posty: 3347
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
Lokalizacja: miasto kamienic
Origin ID: SimDels
Kontakt:

Post autor: SimDels » niedziela 10 maja 2020, 10:50

Ciekawie się rozkręca.
Ja też robię byki ale faktycznie chyba robisz podobny błąd jak ja-piszesz za szybko i potem wychodzą różne kwiatki jak "zabije cię! więc o tym?" (oczywiście łatwo się domyślić o co chodzi) czy "(...)rzucając telefon na kapanę".
Mi to nie przeszkadza (sam bykuje czasami tak ,że potem i rechoczę sam z tego) ale jeśli ktoś chciałby zrobić film w oparciu o scenariusz przez Ciebie napisany to mógłby z rozpędu tak przeczytać dosłownie jak napisano i wyszłyby z tego niezłe jaja :D
Sam wątek takiej wyluzowanej i pełnej tajemnic grupy bohaterów jest ciekawy i daje duże pole manewru do dalszego rozwoju sytuacji więc ciekaw jestem jak rozwinie się to dalej. mamy tu tajemnice rodzinne, interesy chyba podchodzące pod kryminał czyli pełen zestaw na pogmatwaną historię godną niezłej obyczajówki a może i filmu akcji jeśli w tym kierunku się to rozkręci bo cichociemne interesy tak mi się tez kojarzą (vide "towar").
Być może spróbujesz też kiedyś utrwalić ten lub inny scenariusz w formie filmu, byłbym bardzo ciekaw efektu także w takiej formie.
Więcej moich chałupek i inszych rzeczy znajdziesz tu na forum oraz na SDW i BSR. Masz pytania ? Pisz śmiało :)
Dobrej zabawy!

Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Post autor: El-żunia » środa 13 maja 2020, 00:06

Gregory wraca samotnie do domu. Ulice oświetla księżyc i parę pojedynczych lamp. Kiedy chłopak mija znany mu wcześniej zaułek, zza ściany wyskakuje banda napastników. Łapią Gregora i zanoszą w mniej widoczne miejsce. Kiedy są już sam na sam z chłopakiem.

- Witamy kolegę. - Przywitał go mężczyzna z blizną na twarzy.
Obrazek
Zdezorientowany chłopak próbował wyminąć napastników, jednak jeden z nich podszedł bliżej i chwycił go za ramię, ściskając boleśnie. A to raczej oznaczało, że raczej nie są nastawieni przyjaźnie.
- Doszły nas słuchy, że masz własne sprawy z tą małą zdzirą Lynn. Facet z blizną i dziwną fryzurą podszedł bliżej Grega, spoglądając mu w oczy i uśmiechając się kpiąco. W kąciku ust miętolił wykałaczkę. Gregory zaprzeczył, ale chłopcy mu nie uwierzyli. Chłopak wiedział, że trzeba się ich jak najszybciej pozbyć, a to spotkanie nie wróży nic dobrego. Zastanawiał się co Lynn mogła takiego przeskrobać i chyba się domyślał. Chodziło o handel...
- Radzę ci nie podskakiwać. Lepiej wyśpiewaj wszystko pięknie zanim cię do tego zmusimy. - Ostrzegł go facet z dziwną fryzurą.
Jednak Greg milczał. Nie mógł tak po prostu wydać przyjaciółki. Wtedy do Grega podeszło jeszcze jeden mężczyzna przytrzymując go za ramię. Mężczyzna z blizną zaczął go okładać. Kiedy greg stracił przytomność uratował go przejeżdżający obok radiowóz. Bandyci uciekli zostawiając chłopaka leżącego na ziemi.

Rano, gdy słońce wyszło zza chmur, Gregory ocknął się. Przetarł dłonią oczy, czuł jak każdy mięsień daje o sobie znać. Do przyjaciela podbiegła Lynn, która znalazła go idąc do pracy.
Obrazek
Zaniepokojona zaczeła dopytywać chłopaka, co się stało, jednak Greg jedynie mruknął i zamknął oczy. Probował wstać, więc dziewczyna pomogła mu i zaprowadziła do domu.

Kanada

- Patty, wychodzę. - Oznajmił Russell, miał mieć próbę z zespołem. Zespół miał wystąpić na festiwalu Summer Night Live Festiwal. Polecił żonie, by zajęła się organizacją kolacji, bowiem zaprosił kolegów. Patty oznajmiła, że będzie również zajęta.
– Więc domem zajmie się Maria. Bądź jak chcesz, możesz zaprosić Daniela. - Odpowiedział jej z sarkazmem i wyszedł. Patty obrażona na męża usiadła w salonie i wyjęła telefon wybierając numer kochanka.

****
Obrazek
W tym momencie Russell wraz z zespołem rozpoczyna próbę.
Ta była jednak inna niż wszystkie. Russell czuł presję, niepokój... Czuł, że jego małżeństwo się skończyło i nic już go nie uratuje. Że tylko on stara się je uratować. Nadmierna ilość myśli spowodowała, że wokalista zaczął się gubić. Gubić rytm.
– Dajcie mi pięć minut. Robimy przerwę. - Oznajmił Russell sięgając po butelkę wody.
- Nie. Masz chyba zły dzień. Przełóżmy próbę na kiedy indziej.
Nic nie mówiąc założył kurtkę i wyszedł ze studia w którym mieli próbę.

*****
Do sypialni weszła Maria, z zamiarem sprzątania kurzu. Jednak to, co zobaczyła zaparło jej dech w piersiach
Obrazek
Zastała Patty w ramionach swojego fotografa. Spali, jednak dźwięk otwieranych drzwi przebudził dziewczynę, która z oburzeniem i strachem wstała szybko z łóżka i w samej bieliźnie podbiegła do Marii. Każąc jej natychmiast wyjść. Wyrzuca Daniela i biegnie do kuchni, gdzie przekonuje starszą kobietę, by nic nie mówiła jej mężowi.

Brimstome
Gregory leży na kanapie, gapiąc się bezczynnie w telewizor W niej leci reklama festiwalu "Summer Night Live Festiwal" na którym gwiazdą wieczoru będzie Russell Cowel. Wtedy do domu wpadła Lynn,. Gregory gdy ją zobaczył zrobił zniesmaczoną minę i się odwrócił. Gregory milczał, kiedy to Lynn tańczącym krokiem podeszła do niego machając biletami na koncert. Dopiero gdy zobaczył co trzyma w dłoni zainteresował się. Dziewczyna trzymała dwa bilety na koncert. Chłopak wstał i przytulił przyjaciółkę wyrywając bilety z ręki. Zdziwił się, gdy okazało się, że są dwa.
- Kupiłam dwa, jakbyś chciał kogoś wziąć ze sobą. Odpowiedziała uśmiechając się znacząco. Spojrzeli na siebie, a po chwili wybuchnęli śmiechem. Greg skrzywił się w bólu.

Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Post autor: El-żunia » czwartek 14 maja 2020, 10:08

zmienił się troszku wygląd Russella i innych postaci, ale minimalnie. Głownie fryzury.
Edit:
Russell
Obrazek
Patty
Obrazek
Nie wiwem dlaczego simy chodzą jak krew z nosa, więc będzie teraz mało zdjęć. Poza tym chyba będe zmuszona pousuwać domy itd więc będzie inaczej nieco.
Ostatnio zmieniony piątek 15 maja 2020, 21:54 przez El-żunia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » czwartek 14 maja 2020, 11:04

Russel wygląda super w tym nowym looku. Pokaż resztę zmian. Odcinka nie skomentowałam, bo póki co akcja za bardzo nie ruszyła z miejsca... Czekam na dalsze odcinki :)

Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Post autor: El-żunia » sobota 16 maja 2020, 16:09

Jak to się nie rozwija, A Maria? Przecież widziała Patty :/

Kanada

Nadszedł dzień festiwalu. Russell musiał wstać wcześniej, ponieważ miał próbę przed występem
Obrazek
Szybko wstał, ubrał się i wyszedł. Na miejscu przywitał chłopaków, przeprosił za spóźnienie i zaczęli grać, tym razem wszystko było w porządku. Próba się udała. (emocje jak na szachach :D)
***************************************************************************************************************************************************************************************************************************************

Patty wstała z łóżka i zeszła na śniadanie. W kuchni zastała Marię, rzuciła jej wymowne spojrzenie i zasiadła do stołu. Gdy ta podeszła, by podać jej bułki, Patty chwyciła ją za ręke i ścisnęła. - Nic nie widziałaś, jasne?
Kobieta przełknęła ślinę i wyrwała rękę. Jej wzrok przepełniała nienawiść, Patty nigdy nie była żoną idealną, ale nigdy nie posądziłabym ją o zdradę. Zaczęła współczuć Russelowi. To będzie dla niego cios, gdy dowie się o Danielu.
- Jak pani może zdradzać pana Russella? Nie będę milczeć!
Jednak dziewczyna znalazła sposób, by zmusić gosposię do milczenia, przynajmniej tak jej się zdawało.
- Będziesz milczeć, albo stracisz posadę!


Brimstome
Wybiła godzina szesnasta. Gregory i Lynn szykują się do wyjścia. Gregory cały czas stał przed lustrem , nakładając żel na włosy. Był tak podekscytowany, że zapomniał zamaskować siniaki i zadrapania na twarzy, zresztą i tak niewiele by to dało. Lynn stała obok, przyglądając się sobie i zerkając na przyjaciela. Widok wystrojonego Gregora z siniakami rozbawił ją do łez. - Z tą toną żelu wyglądasz jak laluś. - Wypaliła.
Chłopak skrzywił się i zaczął ścierać lepiącą się maź.
- Lynn, kupiłaś bilety na autobus? - Zapytał w pewnym momencie. Dziewczyna przestała się śmiać i zapewniła, by się tym nie przejmował, bowiem poprosiła Larsa o odwózkę. Greg prychnął okazując niezadowolenie.
- Mógłbyś chociaż dzisiaj udawać, że go lubisz? Przecież nas tylko podwiezie.

Kanada
Obrazek
Cała trójka szczęśliwie dotarła na miejsce, była godzina dziewiętnasta. Festiwal miał rozpocząć się dokładnie o dwudziestej, a na 22 był przewidziany koncert Russella.
Podeszli do kolejki próbując wejść miejsce bliżej ochroniarzy. Kiedy przebrnęli się przez tłum i podeszli to wejść, ochroniarz sprawdził torebkę Lynn oraz przeszukał Gregora. Na koniec spojrzał na niego dokładnie i dał mu wejściówkę za kulisy. Ochroniarz tylko machnął głową i kazał im iść dalej. Lynn udała się pod scene przeciskając przez tłum, zaś Gregory poszedł jeszcze skorzystać z toalety, po drodze potrząsając kogoś.
- Cholera, przepraszam, gdzie ja mam oczy....
Kiedy zorientował się, kto to zamilkł w niedowierzaniu. Lynn padnie gdy jej powiem - pomyślał
Obrazek
Russell uśmiechnął się niezręcznie. Rozpoznał chłopaka i spojrzał na to, co trzymał w dłoni.
- Widzę, że masz wejściówkę, więc jeszcze się spotkamy. - Powiedział i odszedł w pośpiechu. Greg ruszył w stronę toalety nadal nie mogąc ochłonąc. Gdy wyszedł od razu pobiegł do Lynn, by wszystko jej opowiedzieć. Na darmo, dziewczyna nic nie słyszała, albo nie chciała słuchać. Greg machnął na nią ręką i zaczął oglądać występ
Obrazek
Po koncercie przyszedł czas na autografy. Gregory z zachwytem zmierza w stronę garderoby. Okazuje przepustkę i wchodzi zastając Russella, który podpisuje ostatni autograf.
Gdy podaje plytę do podpisu, Russell spogląda a chłopaka. Rozpromienia się, gdy okazuje się że to Greg. Postanawia więc porozmawiać z nim przez dwie minuty.
– O, to ty! Co ci się stało? - zapytał - W ciemności nie zauważyłem tych siniaków.
Chłopak automatycznie zakrył twarz dłonią, niewiele to dało, więc opuścił dłonie. Zawstydził się, że akurat o tym będzie musiał gadać ze swoim idolem. Jeśli Russell rozpoznał Gregora, na pewno zrozumiał że dzielnica taka jak Brimstome bywa niebezpieczna.
– Ah tak... To.. mała bójka. Nic takiego. - Skwitował.
- Mieszkasz w Brimtome? Rozumiem, wychowałem się tam, więc wiem co to to za dzielnica. - Wyjaśnił, chodź dla Gregora słuchanie ciekawostek o życiu idola wydawało się nudne. Znał większość z nich z gazet. Chociaż nigdy nie wiadomo czy to co piszą to prawda. W pewnym momencie ich rozmowę przerwał telefon. Greg sięgnął po komórkę z zamiarem rozłączenia się. Russell jednak zaprotestował.
- Odbierz, nie krępuj się.
Chłopak odebrał. Dzwoniącym był lekarz. Oznajmił, że jego matka jest w złym stanie, a pomóc może jej jedynie kosztowna operacja. Chłopak ze smutkiem rozłączył się, w jednej chwili jego humor popsuł się. Oprzytomniał i zabrał z biurka płytę. Podziękował i już miał wyjść, gdy nagle usłyszał głos piosenkarza.
– Nie chcę się wtrącać, ale słyszałem twoją rozmowę. Co się dzieje? - Zapytał zaciekawiony.
- Moja matka ma raka. Jej operacja jest bardzo kosztowna, a ja nie dam rady w ciągu miesiąca uzbierać dziesięciu tysięcy.
- Mogę pomóc. Wiem jak to jest stracić matkę.
Obrazek

I tu historia się zaczyna *Dum duM*
Jesli to przetrwałeś/aś, to czytaj dalej! :D

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » wtorek 19 maja 2020, 12:03

Przetrwałam :) Czekam :)

Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Post autor: El-żunia » piątek 22 maja 2020, 13:44

Alibali pisze:
wtorek 19 maja 2020, 12:03
Przetrwałam :) Czekam :)
Warto!
Sceny teraz będą trudne. Nawet zdjęcia sprawiają trudność :/

Brimtome

Oferta pomocy wydawała się dla Gregora zbawieniem, więc przyjął ją bez wahania.
- Skoro mam ci pomóc musimy obgadać parę spraw. Może chodźmy do ciebie? - Zaproponował Russell. Greg skrzywił się i lekko zmieszany wyszedł z idolem z namiotu. Zawstydzony podążył w kierunku samochodu, który mieli jechać. Greg wskazał drogę i ruszyli. Po dotarciu na miejsce Russell wyszedł lekko zdumiony na widok domu. Chłopak nieśmiało zaprosił go do środka, do takiego widoku Russell nie przywykł, wprawdzie wychował się w równie skromnej dzielnicy, ale nigdy nie przypuszczał, że ludzie mogą mieszkać znacznie skromniej.
Obrazek
Greg wskazał gościowi drogę do salonu wskazując miejsce, gdzie mógłby usiąść. Gdy Russell zauważył kanapę i koc. Zapytał więc, czy na niej śpi.
- Tak. Mamy jedno łóżko i wolałem oddać je matce. - Wyjaśnił, po czym usiedli. Piosenkarz dostrzegł na podłodze notes z rysunkami. Postanowił go przejrzeć. Z każdą stroną zachwalał talent Gregorego. W pewnym momencie Russell zapytał, z czego utrzymuje dom.
- Ta, byłem na studiach. Musiałem je przerwać gdy ojciec umarł, żeby zająć się matką - Dodał i uśmiechnął się niezreamą. Trochę maluje czasami to się sprzedaje, ale w tych slumsach talent to ostatnia rzecz... Poza tym utrzymuje się ze spadku po ojcu, matka ma rentę. W Brimtome ciężko o pracę. - Dodał i uśmiechnął się pod nosem, wstał z kanapy proponując Russelowi coś do picia, ten jednak odmówił i zmienił temat. Przydeł tutaj z zamiarem rozmowy na temat stanu zdrowia matki Gregora. Dowiedział się, że jego mama ma na imię Grece, ma raka jelit.
- Nie ma sprawy. - Odpowiedział krótko i zaczął szukać portfela w spodniach. Niestety nie znalazł. Postanowił umówić się więc na kolejne spotkanie. W tym czasie do mieszkania wpadła wściekła Lynn, Dziewczyna od progu zaczęła krzyczeć i wyzywać Grega który zostawił ją na koncercie.
Obrazek
- Co ty sobie kurwa wyobrażasz?! Lars nie przyjechał i musiałam łapać stopa u jakiś obrzydliwych facetów! Myślałam, że ci zrekompensowałam koncertem za to pobicie ale nie! Urażony Gregory musiał wrócić sam zostawiając mnie na pastwę losu!
Gdy zauważyła, kto siedzi na kanapie, zamilkła czerwieniąc się ze wstydu jak burak. Poklepała przyjaciela lekko po plecach i już miała wyjść, gdy rozbawiony do łez Gregory zatrzymał ją. Piosenkarz wstał i podszedł cały czas śmiejąc się z tego, co przed chwilą widział. Lynn rzuciła przyjacielowi pytające spojrzenie wciąż czerwieniąc się jak pawian :P
- Russell zaproponował mi pomoc. Chce przekazać pieniądze na operację mamy. - Wyjaśnił. Lynn spojrzała na gościa krótko się uśmiechając, a następnie chwyciłą Gregorego pod pochę i odwróciła się tyłem do piosenkarza, zniżyła głos do szeptu.
Obrazek
- Czyli z współpracy nici? - Zapytała dziewczyna, mając w duchu nadzieję, że jednak nie usłyszy odmowy. Gregory starał się wykręcić, ale widząc smutną buzię dziewczyny serce zaczęło mu się krajać. Jakże bym mógł W końcu zapewnił ją, że wszystko zostanie po staremu i nadal będzie z nią współpracował. Lynn z zachwytu wpadła w ramiona przyjaciela. Russell znowu roześmiał się obserwując scenę i mimo że nie słyszał słów, wyobraził sobie o czym mogli mówić. Lynn puściła chłopaka i podeszła do telewizora. Włączyła go i zwróciła się do właściciela domu.
- Dziś powtórka meczu, mieliśmy go oglądać!
Greg patrząc na dziewczynę delikatnie potrząsnął głową. To nie był odpowiedni czas i chwila. Russell jednak postanowił zostać, nie miał zamiaru wracać do domu. Właśnie miał usiąść obok dziewczyny, gdy jego telefon zadzwonił. Widząc, że to Patty rozłączył się.
- Nie odbierzesz? - Zapytał Gregory
- Nie. Nie będzie mi przeszkadzać, chcę obejrzeć ten mecz.

W tym samym czasie Lars stoi na dworze i pali papierosa. Wtedy podchodzi do niego mężczyzna, wita się z nim i staje obok. Lars krzywi się na jego widok, ale nic nie mówi. Czeka, by dowiedzieć się czego chce szef. Rzuca papierosa i odwraca się do niego. Joann wiedział o Lynn. Wiedział, że handluje narkotykami. Nie wiedział tylko, kto jest jej dostawcą, kto sprzedaje jej narkotyki.
Obrazek
- Nic nie wiem, nie widziałem się z Lynn. - Odparł. Jednak Joann doskonale wiedział, że facet kłamie. Był poinformowany o festiwalu. Lars zapalił kolejnego papierosa, patrząc Joanowi w oczy. Wiedział o co chce zapytać, ale milczał dmuchając dymem w jego okaleczoną twarz.
- Wiesz, od kogo ma towar? - Zapytał w końcu facet z blizną.
- Wiem, że nie ode mnie. - Uciął
- To dobrze. Zdrajców grzebie się żywcem. Ta Lynn jest sprytniejsza niż się wydaje. Ale jeszcze ją dorwę. Zrozumie raz na zawsze, że na cudze terytorium się nie wchodzi. - Zagroził i wrócił do swojego mieszkania załatwiać kolejną dostawę z Meksyku. Lynn handlowała dragami w pobliżu terenu, na którym rządził Joann i jego ludzie. Lars należał do nich, ale pomagał również dziewczynie. Zawsze załatwiał więcej szlug, gdy Joann wysyłał go w różne miejsca, by uzupełnić zapasy. Dopłacał niewielkie kwoty, a zarabiał podwójnie.

Russell spojrzał na zegarek, była już trzecia w nocy. Stwierdził, że powrót do domu zajmie zbyt wiele czasu.
- O kurwa, już trzecia! Jest tu może jakiś hotel, motel czy coś, gdzie można przenocować? Nie chcę wracać po nocach.
Greg parsknął śmiechem, dziewczyna również zaśmiała się krótko. W takiej norze co najwyżej znalazłby wolną ławkę. Jedyną przyzwoitą propozycją wydawał się nocleg u Gregorego, ale proponowanie spędzenia nocy w domu z horrory raczej nie wydawało mu się się dobre. Nie wyobrażał sobie kogoś takiego na starym materacu, na którym spała matka. A jednak Russell wystartował z pytaniem, czy mógłby przenocować u chlopaka. Lynn rozwarła szerzej oczy ze zdziwienia, zachłysnęła się powietrzem i zakasłała.
- Wychowywałem się w podobnych warunkach, nie przeszkadza mi to. - Wyjaśnił Russell, pojmując zaskoczenie dziewczyny i chłopaka. Gregory wyprowadził siłą Lynn z domu i zatrzasnął drzwi. Podszedł do idola, który siedział nadal na kanapie i czekał.
- Łazienka jest tam, a sypialnia na górze. - Wyjaśnił chłopak.
- A ty na kanapie? - Zapytał zdziwiony, ale rozbawiony Russel. Greg uśmiechnął się i pokiwał twierdząco głową.
- Jest wygodna, mówiłem.

Nazajutrz rano Russell budzi się w pokoju, promienie słoneczne padały wprost na jego twarz. Joann wybrał się do kuchni, przechodząc przez salon, w którym spał Gregory. Brunet usłyszawszy kroki gościa, któremu zaproponował nocleg, otworzył oczy zerkając na jego jędrne pupę w obcisłych bokserkach (sory jednak majtkach xD).Obrazek
Wracając do pokoju z kubkiem kawy Russell spostrzega Gregora na kanapie, który udaje że się budzi.
Obrazek
- Jak się spało? - Zapytał zaciekawiony chłopak podchodząc do Russella. Starał się nie zwraać uwagi na jego zgrabne nogi. Piosenkarz przeprosił, że bez pytania postanowił zrobić kawę i oznajmił, że musi już się zbierać.

Kanada
Obrazek
Była już siódma siódma rano, gdy przed domem zaparkował samochód. Russell po cichu wszedł do domu, mając nadzieję że Patty śpi, lub jest zajęta Danieniele. Niestety, żona spała w salonie czekając na męża. Gdy usłyszała szczęk kluczy, podniosła się z kanapy. Podbiegła do Russella i pocałowała w usta. On jednak odwrócił głowę i położył klucze na szafce.
- Gdzie byłeś? - Zadała pytanie czekając na odpowiedź męża, któremu nie było śpieszno. Zdjął płaszcz, odwiesił na wieszak i dopiero wtedy zwrócił się do małżonki, odpowiadając zdawkowo. Wcale nie miał ochoty na rozmowę zwłaszcza z nią. Zapewnił ją, że spędził miły wieczór, a noc mineła mu spokojnie i czuje się wyspany.
- Trzeba było zadzwonić po Daniela, na pewno w mig by się zjawił. - Po tych słowach znów wybuchła awantura. Russell w końcu wyznał jej, że wie o romansie, więc Patty musiała się przyznać.
- A ja cię kochałem, jak mogłem być taki głupi… od dziś każdy idzie swoją drogą.
– Chyba nie masz na myśli rozwodu? Russell błagam! To już skończone! - Zapewniała
[Obrazek
W tym momencie Patty poczuła mdłości i zawroty głowy. Chwyciła się za brzuch i upadła, tracąc przytomność

Jezu wreszcie! Dwa dni to pisze. :D
Ostatnio zmieniony piątek 22 maja 2020, 15:32 przez El-żunia, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » piątek 22 maja 2020, 14:03

No ciekawie... Mam tylko małe ale - każde wtrącenie, uwaga - służy czemuś. Zarysowałaś portret psychologiczny Grega, i raczej jego heteroseksualność. Raptem Greg zwraca uwagę na jedrną pupę Russella i jego zgrabne nogi. Czy masz zamiar pociągnąc ten wątek?
Zwracaj też większą uwagę na literówki, bo jest ich bez liku w tym odcinku. Zważywszy twoje zmęczenie (dwa dni!) - to wybaczam :P

Awatar użytkownika
El-żunia
Bloger
Posty: 59
Rejestracja: środa 08 kwie 2020, 17:07
Origin ID: LynnCowel

Post autor: El-żunia » piątek 22 maja 2020, 15:21

Alibali pisze:
piątek 22 maja 2020, 14:03
No ciekawie... Mam tylko małe ale - każde wtrącenie, uwaga - służy czemuś. Zarysowałaś portret psychologiczny Grega, i raczej jego heteroseksualność. Raptem Greg zwraca uwagę na jedrną pupę Russella i jego zgrabne nogi. Czy masz zamiar pociągnąc ten wątek?
Zwracaj też większą uwagę na literówki, bo jest ich bez liku w tym odcinku. Zważywszy twoje zmęczenie (dwa dni!) - to wybaczam :P
A to ja je edytowalam, czy ty skomentowałaś to przed edycją? :P
No i nie wiem w którym to momencie podkreśliłam ze Greg jest hetero, coś zle zinterpretowałas XD
No coż, zobaczymy jak to pociągniemy.

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 3454
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » piątek 22 maja 2020, 15:31

No, przecież nie napisałam, że JEST hetero tylko że raczej wyglądało na to, że jest hetero. Ale przecież nie z pretensją :) Myślałam, że przypadkiem te dwie uwagi tam umieściłaś. Ale spoko - jestem zwolenniczką równości w każdym aspekcie :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja pierwsza historia”