Wakacje Poirota - odc.4

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 4065
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Re: Wakacje Poirota - odc.3

Post autor: Alibali » sobota 03 maja 2025, 14:40

Nie, nie pokręciłaś :) Dzięki za odwiedziny i śłiczny komentarz. W takim razie - za zgodą czytających, i nie znających prawdziwego przebiegu zdarzeń, a także tych, którzy znają i klochają ten odcinek - Hector Laurent zostanie "wciągnięty na pokład"! I to dosłownie :P

Awatar użytkownika
bobas52
Mistrz Humoru
Mistrz Humoru
Posty: 1945
Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
Lokalizacja: Gliwice
Origin ID: bobas52

Post autor: bobas52 » wtorek 06 maja 2025, 08:24

Z przykrością muszę stwierdzić, że nie są to moje klimaty. Nie ciągnęło mnie nigdy do kryminałów ani romansów. Zdecydowanie bardziej lubię książki w stylu komedii obyczajowych (Joanna Chmielewska) czy powieści Margaret Atwood. Obecnie dorwałam świetną biografię Macieja Stuhra pełną humoru i satyry oraz anegdot -"Stuhrmówka, czyli gen wewnętrznej wolności".
Co nie znaczy, że nie potrafię docenić innych autorów.

Muszę przyznać, że kapitalnie uchwyciłaś postać Poirota i klimat tamtej epoki. Masz lekkie pióro, a format jaki przyjęłaś aby pokazać całość kryminalnej zagadki wraz z jej wszystkimi wątkami, w niczym nie odbiega od dobrze napisanej książki :13-thumbs-up: .

P.S Dodatkowe uznanie za opanowanie dymków :23-clapping-hands: (od kiedy mam Windowsa11, wiem jak ciężko znaleźć właściwy program do obróbki zdjęć).

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 4065
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » wtorek 06 maja 2025, 21:36

@bobas52
Bobinko - przykro mi bardzo, że nie trafiłam w twoje gusta - sądziłam, że historyjka zainteresuje cię. Zwłaszcza, że serial Poirot to nie są prawdziwe kryminały - choć rzeczywiście ofiary ścielą się w niektórych odcinkach gęsto. Ale raczej jest to zabawa w stylu - skądinąd lubianej przez ciebie - Joanny Chmielewskiej, która pisała swoje opowiadania "sensacyjne" z dużym przymrużeniem oka. I Poirot też puszcza do nas oko! Cały serial nie ma nic wspólnego z tymi wszystkimi ciemnymi i ponurymi historiami pokazywanymi nawet w tak "pobożnym" serialu jakim jest Ojciec Mateusz.
Wszystkie historie dzieją się w wyższych sferach angielskich, bo Agatha sama kiedyś przyznała, że o biedakach nikt by nie chciał czytać :)

Mam nadzieję, że mimo tego zechcesz zaglądać do historyjki i wiernie komentować, (jak zawsze do tej pory), bo wszak "Cygan nawet dał się powiesić - dla towarzystwa" - więc się poświęcisz odrobinę :P

Mam nadal sporo kłopotu z tymi dymkami, bo z lenistwa (przyznaję bez bicia) nie chciało mi się do tej pory zgłębiać tematu.
O gifach nawet nie marzę, choć umiejętność ich tworzenia bardzo by mi w tej historyjce pomogła.
Nie zabieram się za zgłębianie ich tajników, bo mam głowę zaprzątniętą nadchodzącym wyjazdem. Gdy wrócę to nie omieszkam wykorzystać twojej wiedzy, jeśli zechcesz się nią podzielić.

Awatar użytkownika
aanielka
Asystent
Posty: 39
Rejestracja: poniedziałek 06 sty 2025, 23:47
Origin ID: aanielka

Post autor: aanielka » środa 07 maja 2025, 18:55

@Alibali @Percival159 Nawet jeśli Laurent zostałby zabity w tej historii to mógłby przecież odegrać rolę po-życia w innej opowieści jako duch ze "śmiertelnego" dodatku, mszczący się na swoim mordercy :lol:

Filmów o Poirocie nie oglądałam, a jeśli już to nie pamiętam, coś z Agaty może czytałam w zamierzchłych czasach ale też nic nie pamiętam i nie jestem wielką miłośniczką Czwórki, ale historyjka imponująca, podziwiam inwencję, humor no i wytrwałość oraz cierpliwość, bo to chyba mnóstwa czasu wymaga, te dymki, dobranie pozasimowej zawartości, zainicjowanie odpowiednich ujęć, no i tekst jeszcze :a_bravo: .

Awatar użytkownika
Percival159
Naczelny
Posty: 758
Rejestracja: piątek 11 cze 2021, 12:06
Origin ID: Percival159

Post autor: Percival159 » środa 07 maja 2025, 23:26

aanielka pisze:
środa 07 maja 2025, 18:55
@Alibali @Percival159 Nawet jeśli Laurent zostałby zabity w tej historii to mógłby przecież odegrać rolę po-życia w innej opowieści jako duch ze "śmiertelnego" dodatku, mszczący się na swoim mordercy :lol:
@aanielka Zawsze to jakiś pomysł na drugie życie bohatera! :a_grin2: Oczywiście, o ile Ala zdecydowałaby się na dodanie elementu nadnaturalnego do swojej opowieści, bo jakby nie było - to jej poletko twórcze.
"Ukarani czy bezkarni –
Ciemność im na nerwach gra.
Bezimienni, legendarni –
Omawiają przyjście dnia".
(J. Kaczmarski)

Awatar użytkownika
SimDels
Komiksomaniak
Komiksomaniak
Posty: 3566
Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
Lokalizacja: miasto kamienic
Origin ID: SimDels
Kontakt:

Post autor: SimDels » czwartek 08 maja 2025, 18:36

Mega teksty i scenki :) Podczas kiedy jedna dama nie kryje tego, że zadźgałaby... a inna imieniem Arlenka uwodzi niczym bezwstydna syrenka :) W tym całym zamieszaniu gdy jedni się kłóca a ini flirtują nasz dzielny detektyw zdaje się być obojny i niwzruszoiny jak skała - oto prawdziwy buddyjski spokój godny najlepszego detektywa, któy na emocje musi byc odporny choćby nie wiem jak przezabawnie to czasami wyglądało :79-face-cowboy-hat: :a_bravo: :a_bravo: :a_bravo:
Więcej moich chałupek i inszych rzeczy znajdziesz tu na forum oraz na SDW i BSR. Masz pytania ? Pisz śmiało :)
Dobrej zabawy!

Awatar użytkownika
Alibali
Pisarz
Pisarz
Posty: 4065
Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
Lokalizacja: Roztocze
Origin ID: Aschantka

Post autor: Alibali » sobota 10 maja 2025, 02:02

Rozdział 4


Po kolacji całe towarzystwo przeniosło się na taras, gdzie przy dźwiękach płynących z grającej szafy - serwowano drinki. Atmosfera była swobodna – alkohol delikatnie rozlewał się w żyłach znosząc napięcia całego dnia… Jaśminy Rozgrzane słońcem pachniały wieczorem zniewalająco!

Rozgwieżdżone niebo dopełniało całości obrazu.

Brytyjskim zwyczajem towarzystwo przebrało się do kolacji w stroje wieczorowe. Panie w swoich eleganckich kreacjach uśmiechały się subtelnie, acz zalotnie.

Panowie zabawiali je rozmową o pogodzie, wtrącając miejscowe ploteczki.

Szmer rozmów i takty tanecznej muzyki wznosiły się i opadały jak przybrzeżne fale. Wieczór zapowiadał się miło i przyjemnie.

Nagle przez taras przebiegł szmer. Pojawiła się Arlena!

Jak prawdziwa gwiazda wkroczyła śmiało na scenę, w kreacji, która natychmiast zwarzyła humory wszystkich pań bez wyjątku. Rozmowy ucichły.

pATRICK.jpg

- Co to za muzyka! - Mam wrażenie, że puściliście melodie rodem z podwieczorku u babuni.
Christine2.jpg

-Chcę czegoś żywego, radosnego!

Przeglądała chwilę zawartość grającej szafy . I nie czekając na obsługę - sama zmieniła płytę. Popłynęły gorące, latynoskie rytmy. Arlena uniosła ręce nad głową i zakręciła się w tańcu, kusząco kręcąc biodrami. Wokół niej natychmiast utworzył się krąg chętnych do wspólnej zabawy. Jednak Arlena wyciągnęła rękę do męża. – Tańczmy! Zabrzmiało to jak rozkaz, a Ken Marshall wykonał go bez sprzeciwu – odpłynął z Arleną w ramionach jak z najdroższym skarbem.

taniec A.jpg

Znów się podniósł gwar rozmów, przycichłych jedynie na moment.

będą kłopoty.jpg

- Głowę daję, rzekł Poirot nachylając się do Hastingsa, że temat rozmów przy stolikach jest tylko jeden – Arlena STUART i jej mąż.


- I Patrick Redfern – tuż nad ich głowami wybrzmiało zdanie podobne do gniewnego warknięcia. Głos należał do Rosamund Darnley, która właśnie przechodziła obok stolika.

- Szykuje się nam niezły trójkącik!

- Ależ, co pani mówi – Hastings nie krył zaskoczenia. Skąd ta pewność!

- Bo to pani Stuart zarezerwowała pokoje dla Redfernów.

- A udawali oboje na początku, że spotkali się tu przypadkowo!

na parkiecie.jpg

Pani Clarke – właścicielka pensjonatu zdradziła mi ten sekret. Żal jej było Kennetha, bo jest naszym wspólnym przyjacielem ze szkolnych czasów. I wie, że Kenneth był moją pierwszą miłością – dodała niespodziewanie.

Kenneth – ten biedny głupiec, na dodatek jeszcze ślepy! Pożałuje jeszcze, że po śmierci Lindy – swojej pierwszej żony – związał się z taką pustą lalką. A mógł wybrać dużo wartościowszą kobietę, która zna go od lat…

taniec2.jpg

- Co panią sprowadziło na tę wyspę – Poirot spróbował zmienić temat,

- No cóż – wypoczynek i kuracja w jednym…

-Właściwie to liczyłam na rozmowę z panią Marshall, dowiedziałam się, (- dzięki drogiej pani Clarke – dodał w myśłach Poirot), że Marshallowie zarezerwowali tu termin…

- Czyżby pani też liczyła na odnowienie znajomości – wtrącił się milczący do tej pory Hastings.

Obserwował tańczące pary, ale uderzyła go nerwowość, z jaką pani Darnley zareagowała na jego żart.

-Absolutnie! -W żadnym wypadku! -To czysto zawodowe sprawy! - Mój... Nasz projekt ma szansę zyskać rozgłos i zarobić mnóstwo pieniędzy. Jednak wszystko uzależnione jest od udziału w nim tej… nieznośnej, rozkapryszonej Arleny. A ona właśnie postanowiła zrobić sobie wakacje porzucając plan zdjęciowy!

-Za nic sobie bierze nawet wysokie odszkodowanie, jakim studio próbuje ją zdyscyolinować! Dostała podobno wielomilionowyt spadek zapisany przez jakiegoś starego wielbiciela. Słyszane rzeczy?!!! Podobno rodzina nie zobaczyła funta, bo wszystko dostało się Arlenie! A my – bo producentem filmu jest mój mąż – utopiliśmy w tym przedsięwzięciu ogromne środki… Grozi nam bankructwo! _A ta lalka bawi się tu, jak gdyby nigdy nic!



Hastings słysząc w głosie Rosamund Darnley niebezpiecznie załamujące się nutki - wstał pospiesznie. - O przepraszam, państwo wybaczą - skierował na Poirota przepraszający wzrok - ale muszę pilnie zadzwonić do Belli. Znaczy - żony - wyjaśnił, widząc nieme pytanie w oczach rozmówczyni. Na dziś zamówiłem międzynarodową rozmowę. Właśnie zbliża się jej pora.

To mówiąc oddalił się pospiesznie.





P.S. Pozostałe fotki dodam jutro (właśnie wywaliło mnie z gry i nie mam potrzebnych ujęć :()

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ala Holmes na tropie”