Dawno niczego nie tworzyłam bo okoliczności jakoś nie nastrajały do zabawy i przyznam się szczerz bez bicia, że musiałam wrzucić na luz i spojrzeć z dystansu na wiele spraw. Przypuszczalnie jeszcze długo trwałabym w takim zawieszeniu, gdyby nie pewnych trzech muszkieterów

, którzy w dniu moich urodzin zrobili mi prezent w postaci akcesorów : "Kompaktowe wnętrza" i "Mój pierwszy zwierzak", za co jeszcze raz przesyłam im wyrazy wdzięczności i stokrotnie dziękuję za ten cudowny dowód sympatii.
Musze przyznać, że mebelki z kompaktowych wnętrz okazały się strzałem w dziesiątkę. Bo jak wiadomo jestem miłośniczką tycich pomieszczeń. Być może jest to wynikiem tego, że od wielu latach mieszkam w 4 piętrowym bloku na 43m kw. Kiedyś nawet marzyłam o malutkim domku. A dziś dziękuję opatrzności, że plany te pozostały jedynie w sferze marzeń.
Tyle tytułem wstępu do tego co pragnę Wam pokazać. Otóż zajęłam się w wolnych chwilach meblowaniem mieszkania w San Myshuno. Samo miasto do tej pory traktowałam po macoszemu. Sporadycznie odwiedzałam go ludzikami z uwagi na festiwale, natomiast mieszkać wolałam poza wielką aglomeracją. Dlatego też moje pierwsze mieszkanko to "
Bachelorhood" czyli inaczej "
Kawalerka" -
https://www.ea.com/pl-pl/games/the-sims ... axis=false
i w wersji złożonej z nowa lokatorką:
oraz dwa rzuty z lotu ptaka:
Nie wykluczone, że zaaranżuję jeszcze inne mieszkanka, a jest w czym wybierać

Ostatecznie jakoś trzeba przetrwać tą przymusową izolację ... nie tracąc wiary, że w bliżej nieokreślonym czasie wróci w zmienionej formie "normalne" życie. Czego sobie i Wam życzę. Pozdrawiam serdecznie.