
Zainteresowanie tego rodzaju budynkiem wzięło się od okienek, które doszły z dodatkiem komarowym (chyba). W skrócie powiem, że ten budynek kosztował mnie sporo zdrowia. Jestem Nikiforem budownictwa, dlatego stawiam klocki, które później próbuję jakoś ociosać.
Kiedy ostatecznie elewacja na coś zaczęła wyglądać, zabrałam się za aranżację wnętrz. I tu podzielę się z Wami anegdotą związaną z moim sposobem organizowania sobie placu budowy. Otóż aby nie grzebać stale we wszystkich elementach, wystawiam sobie na parcelę wszystkie elementy, które będą przydatne do wystroju domu. Ponieważ korzystam również z debuga zbieram wszelkiego rodzaju butelki, roślinność oraz przydatne do tworzenia mebli detale. Tym razem nie było inaczej. Wyszukane i wystawione belki przycupnęły sobie na obrzeżach parceli. I nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że o nich zapomniałam


Podejrzewam, że każdego kto pobrał mój loft zdziwi owa dekoracja i będzie zachodził w głowę ... co budowlaniec miał na myśli stawiając ten dziwny płotek

Tyle tytułem dygresji a teraz czas na zdjęcia, na których przedmiotowego płotu już nie ma, bo budowlańcy zdążyli posprzątać plac budowy

oraz wnętrza:
i rzuty z lotu ptaka :
Testerem tego projektu został Jędrek, który zgłosił tylko jedną reklamację - brak sprzętu do ćwiczeń


Który jak łatwo zauważyć z podziwu godną systematycznością opróżnia.
Równocześnie pragnę podziękować Wszystkim za komentarze w Galerii oraz serduszka.


