Wspaniała praca Kirko, ale i historia, której nie można przeoczyć, która łapie za serce i przykuwa uwagę! Dzięki bardzo, że do swojej pracy dołączyłaś tę niesamowitą opowieść!
Oglądałam ten animowany film jakiś czas temu i powiem, że wiernie odtworzyłaś Miasto Umarłych, jego kolorystykę, barwność i klimat wiecznej zabawy!
Zauważyłam nawet na jednym z plakatów nieśmiertelną, boską Marilyn Monroe - moją ulubioną aktorkę ever!
To prawda, że w tym filmie poruszono ten smutny wątek - umarli żyją, dopóki o nich ktoś pamięta!
Dlatego w Meksyku każdy element obchodu święta zmarłych jest tak starannie przemyślany, i podkreślający, jak ważną dla każdej rodziny jest jej przeszłość w osobach przodków.
Dopóty żyjemy, dopóki pamięć o nas trwa...
Bogacze w ostatnich przebłyskach świadomości tego faktu, oraz uświadomienia sobie na koniec prostej prawdy - że trumna nie ma kieszeni - tworzą pomniki swojej dobroczynności czasem dopiero u schyłku swoich dni. Dobre i to - myślę sobie z przekąsem. Ale czy ktoś postawi im znicz, bukiecik kwiatków czy tylko choćby zieloną gałązkę świerku...
Smutno mi się zrobiło, gdy w ramach niedawno obchodzonego u nas święta w jakiejś reklamie w tv, nachalnie przypominano nam, że pamięć o przodkach rodziny sięga zaledwie dwu pokoleń. Trzecie jest najczęściej tylko mglistym wspomnieniem albo wręcz anegdotą:(
Żyjmy więc - tu i teraz - pełną piersią, nie przejmując tym, co sobie o nas myślą nasi potomkowie!
Mój prawnuk będzie mnie znał tylko ze zdjęcia, a praprawnuk nawet nie będzie wiedział, kim jest ta staruszka - a wcześniej nawet może i piękna pani - z fotografii!
Bawmy się więc, jesli mamy ochotę i siły. Co komu do tego, że mnie i Was bawią właśnie Simy - nasze od lat ukochane piksele!
Nasze Forgotten nie musi być zapomnianym miastem, i nie będzie, póki będzie ktos, kogo bawić będzie Vladislaus, rodzeństwo Gattore - Caleb i Lilith, Mroczny Elf czy urocza Baba Jaga, i wszyscy pozostali - nie wspominając o mojej złośliwej Morticii (choć ostatnio charakter jej się wyraźnie poprawił

)
Dzięki Kirko za tę pracę! Dziękuję wszystkim za ogromną porcję wzruszeń!
P.S.
Wszystkie nasze prace są tak urocze, że chciałoby się je mieć wszystkie w jednym miejscu. Razem z mieszkańcami! Wpadłam na pomysł, by je umieścić w alternatywnej przestrzeni Newcrest, choć to niestety - nie ten klimat. Ale cel uświęca środki! Co o tym myślicie?