Smaczki z The Sims 2
Smaczki z The Sims 2
The Sims 2 nie bez powodu jest nazywana grą kultową. Zawiera bowiem elementy, efekty czy sytuacje, które nie występują ani w The Sims 3, a tym bardziej w The Sims 4.
Właśnie o tych smaczkach chciałam dzisiaj opowiedzieć. Jak wiadomo, najlepiej do człowieka przemawia obraz. Z pomocą przyszedł mi onlyabidoang, który nakręcił trzyodcinkowy film o szczegółach wyróżniających Dwójkę. Osoby, które grały w Dwójeczkę na pewno skojarzą przedstawione sytuacje, natomiast ci gracze, którzy z TS2 nie mieli do czynienia mogą być nieco zdezorientowani o co chodzi. Dlatego umieściłam komentarze do filmu zgodnie z numeracją w nim zawartą.
Zacznę od drugiej części (według mnie ciekawszej, ale pierwszą i trzecią też przedstawię).
Oto 50 detali, których nie ma w innych simowych grach.
Jeszcze tylko taka dygresja:
Na początku autor wyjaśnia, że np. osoby śpiące w jednym łóżku w TS 3 przytulają się, lecz brak widocznej "chemii" między nimi.
W TS3 są budziki-alarmy budzące Simów, lecz ludziki nie reagują na nie.W Dwójce natomiast jest emocjalna interakcja, jeżeli Sim jest zdenerwowany tłucze w tenże budzik ze złością.
Ludziki w TS 3 reagują na zakup nowej rzeczy, ale reakcja jest taka sama, czy jest to droga rzecz, czy tania. Natomiast w Dwójce, jeżeli zakup jest dużej wartości piksele wyrażają swój zachwyt, jednak jeżeli jest to tania rzecz okazują dezaprobatę.
Zarówno w The Sims 2 jak i w The Sims 1 ludziki wbiegają po schodach, czego nie ma w innych simowych grach.
W Dwójce, gdy rodzic wraca z pracy dziecko wybiega mu na spotkanie, wtedy się przytulają i całują. Co prawda w Czwórce dziecko też wychodzi na spotkanie opiekuna, lecz zdecydowania brak w tym czułości. Rodzicowi to po prostu "lotto".
Zarówno w TS 2, jak i w TS 3 lekkoduchy mogą zjeżdżać po poręczy kręconych schodów (a w Czwórce .. no cóż ... nawet kręconych schodów nie ma ).
A teraz już fakty:
50. Jeżeli w TS2 krany, wanny czy w ogóle hydraulika zepsuje się na piętrze, to woda będzie przeciekała przez sufit.
51. Po nakarmieniu dziecka butelką i przytuleniu go, poklepując po pleckach, można usłyszeć beknięcie.
52. Gdy Sim bawi się z dzieckiem po nakarmieniu istnieje szansa, że ono zwymiotuje. Niemowlak może także zwymiotować, gdy podrzucany jest go do góry.
53. Po włożeniu jedzenia do mikrofalówki, można zauważyć, że ono się w niej obraca zupełnie jak w realu. Natomiast w Trójce i czwórce jest
nieruchome.
54. Kiedy jest słoneczny dzień i ktoś wychodzi na zewnątrz musi przysłonić oczy, by słońce go nie oślepiło.
55. Simowie mogą kupować czasopisma związane z różną tematyką. Po przeczytaniu zwiększa się zainteresowanie określonym tematem.
Zainteresowania są tematem rozmów, a słuchający reaguje adekwatnie do tego, czy go to ciekawi czy nie.
56. Dzieci mogą skakać po łózkach. Zaś każdy może skakać po kanapach. Ponadto, jeżeli ktoś siedzi na takiej kanapie również trochę podskoczy.
57. Gdy Simy biorą szybką przekąskę, np. ciastka lub czipsy - w TS 4 przesypują na miskę, zaś w Dwójce jedzą prosto z opakowania.
58. Gdy Sim wychodzi z basenu może potrząsać głową aby wylać wodę z uszu.
59. Simowie o niechlujnej osobowości również w niechlujny sposób jedzą (w Trójce tak jedzą żarłoki).
60. Romans w Dwójce jest bardzo romantyczny i oboje zakochani wykazują różne reakcje. Istnieje wiele rodzajów pocałunków, a także innych czynności, np. zabawna interakcja "gęsi".
61. Komplementowane Simy zazwyczaj są zachwycone. Jednak, jeżeli ludzik jest nieśmiały, zachowuje się skromnie - "to naprawdę do mnie". Tymczasem odważny/zrzędliwy sim będzie się zachowywać pewnie.
62. W The Sims 2 z wieloma obiektami można wejść w interakcję. Jest m.in. taki przedmiot jak "zegar dziadka", który jest funkcjonalny. Oprócz pokazywania aktualnego czasu
dzwoni co 6 godzin. Ponadto po 3 dniach przestaje działać i trzeba go nakręcić. Zegar można naprawiać, by zwiększyć jego wartość, lecz jeżeli Sim zrobi to nieumiejętnie wówczas zegar się rozleci.
63. W czasie wspólnego posiłku np. w restauracji, zakochany sim może ofiarować wybrance pierścionek zaręczynowy. To naprawdę urocza interakcja.
64. Zaangażowane ludki nadal będą nosić otrzymane pierścienie oraz - po zawarciu związku małżeńskiego - obrączki.
65. W Dwójce Simy przekazują sobie dzieci bezpośrednio. Inaczej niż w Trójce, gdzie dzieci są pozostawiane byle gdzie na ziemi, by drugi ludek mógł je podnieść.
66. Subtelnym szczegółem jest np. reakcja spotykających się znajomych. Akcja rozpoczyna się z jednej i drugiej strony już na widok przyjaciela, kolegi czy ukochanego.
67. W The Sims 2 są ciekawe przerywniki filmowe dot. niektórych sytuacji, jak np. pierwszy pocałunek, oświadczyny, dorastanie czy odprowadzenie potomka do drzwi akademika, gdy ten rozpoczyna studia.
68. Taniec - simy tańczą w sposób zależny od swojej osobowości. Nieśmiały ludzik będzie się jedynie dyskretnie poruszał, podczas gdy inni mogą wykonywać szalone harce.
69.Gdy jest dostarczana np. pizza kurier najpierw otworzy bagażnik samochodu, a potem wyjmie towar.
70. Ktoś z umiejętnościami baristy na parceli publicznej może zastąpić etatowego baristę i otrzymuje za to zapłatę.
71. Kiedy domownik przygotował potrawę dla wszystkich, rozkłada ją na stole w tylu porcjach ilu jest chętnych do jedzenia. Na końcu bierze porcję dla siebie. Zgłodniali Simowie zasiadają do zastawionego stołu. W Trójce i Czwórce wszyscy przepychają się przy bufecie i każdy sam zabiera jedzenie.
72. Sim z niską higieną pozostawia za sobą zieloną smugę smrodu.
73. Sim chcący wjechać windą naciska przycisk, czasem zniecierpliwiony czyni to kilkakrotnie, chociaż to nic nie pomoże. ( Któż z nas nie doświadczył w życiu takiego zachowania
74.Pocałunek rodzinny - wszyscy członkowie rodziny mogą się całować między sobą. Matka z dzieckiem, babcia z wnuczką, rodzeństwo.
75. Korzystanie z toalety przez chłopca wygląda nieco inaczej i inny jest wtedy inny dźwięk (przypominający ksylofon).
I jeszcze jedno klapa sedesu jest podnoszona i opuszczana!
76. Po zmianie wyglądu Sima poprzez lustro ludzik będzie reagował albo pozytywnie na zmiany, albo pozostanie obojętny lub też będzie zniesmaczony.
77. Gdy Sim coś kupuje w sklepie przy kasie wyjmuje pieniądze i daje kasjerce. Kasjerka zaś wkłada je do kasy. Jest to widoczna interakcja.
78. Aktywni Simowie ze sprawnością fizyczną na 9 poziomie mogą uprawiać jogę na kawowym stoliku (nawet we dwójkę).
79. Sim będący w restauracji może uciec, by nie zapłacić rachunku, ale musi się ukrywać tak długo aż minie licznik czasu. Jeśli jednak kelner go złapie, wówczas nakrzyczy na niego, a rachunek i tak trzeba będzie zapłacić.
80. Jeżeli ludzik gra w grę sam ekran telewizora będzie pojedynczy, natomiast jeżeli będzie grał z kimś wtedy ekran będzie podzielony.
81. Niektóre potrawy mogą być "ozdobione płomieniem". Istnieje jednak szansa, że sim może spłonąć.
82. W TS2 istnieją fotele, na których po rozłożeniu można drzemać.
83. Pomiędzy programami w telewizji są reklamy.
84. Podczas wspólnego posiłku sim może rzucać jedzeniem, może podjadać komuś z talerza (reakcja zależy od stopnia zażyłości Simów).
Z kolei para może na stole trzymać się za ręce.
85. W TS2 są tryskacze przeciwpożarowe. Można więc zrobić psikusa trzymając zapalniczkę pod nimi. Domownicy zaczną panikować, a na podłodze pojawią się kałuże.
86. Simy na parcelach publicznych mogą przeglądać np. gry, książki, ubrania, przy czym faktycznie wchodzą w interakcje z tymi przedmiotami (oglądają grę, wertują książkę, przeglądają wieszaki z ubraniami).
87. Simy, kupujący ubrania, mogą je najpierw przymierzyć w przymierzalni. Ludziki bowiem w komodzie mają jedynie te ubrania, które dostały w CAS, dodatkowe muszą kupić.
88. Jeżeli Sim zakończy korzystanie z komputera a nie wyłączy go, to sprzęt będzie o włączony dotąd dopóki ręcznie nie zostanie wyłączony.
89. Na początku Simowie nie mają telefonów komórkowych ( takie były czasy ), ale mogą je kupić w automatach na parcelach publicznych. W automatach tych można również kupić odtwarzacz MP3 i przenośną grę. Sprzętu tego można używać w dowolnym miejscu i czasie.
90. Oprócz pizzy ludki mogą także zamówić chińskie jedzenie. Występuje ono w postaci 8 porcji pudełkowych i jest jedzone pałeczkami. Dzieci pałeczek używają tak jak łyżki.
91. W Dwójce Simy lubią gromadne spotkania, w ogóle są bardzo społecznymi ludkami. Lubią spędzać czas razem siedząc na ziemi, rozmawiając na różne tematy. Należy zwrócić uwagę, że podczas rozmowy kilkakrotnie zmieniają pozycje.
92. Z biegiem czasu ozdobne krzewy zarastają, trzeba więc je przyciąć.
93. Chwasty mogą pojawiać się w losowych miejscach na zewnątrz domu (nie tylko na klombach) w przeciwieństwie do TS3 i TS4, gdzie chwasty wyrastają tylko wokół roślin, które są zbierane.
94. Sympatyczną interakcją jest dbałość o bliską osobę. Można ją otrzepywać.
95. W Dwójce istnieje system przyciągania. Jeżeli Sim spotka kogoś zgodnie ze swoimi preferencjami dozna oszołomienia, ta osoba "zaświeci". Potem już zależy od tego, czy oboje są zgodni co do swoich oczekiwań.
96. Na parcelach publicznych można spotkać złoczyńcę, który spróbuje zmanipulować i okraść Sima. Sim może jednak odzyskać swoje pieniądze wdając się ze złodziejem w bójkę. Wszystko zależy od tego czy ją wygra czy nie.
97. Gdy starszy Sim uczy chodzić malucha czasem może poczuć łamanie w krzyżu.
98. Dzieci mogą drażnić się z maluchami. Spowoduje to spadek relacji między nimi.
99. Simy moją opcję wąchania kwiatów na zewnątrz.
100. Po osiągnięciu najwyższego poziomu w niektórych karierach (np. w wojsku) po Sima, aby go zabrać do pracy, przylatuje helikopter. Zresztą funkcjonalny helikopter bogaty ludzik można postawić w swojej posiadłości.
To tyle gwoli wyjaśnień. Teraz zapraszam na film.
Właśnie o tych smaczkach chciałam dzisiaj opowiedzieć. Jak wiadomo, najlepiej do człowieka przemawia obraz. Z pomocą przyszedł mi onlyabidoang, który nakręcił trzyodcinkowy film o szczegółach wyróżniających Dwójkę. Osoby, które grały w Dwójeczkę na pewno skojarzą przedstawione sytuacje, natomiast ci gracze, którzy z TS2 nie mieli do czynienia mogą być nieco zdezorientowani o co chodzi. Dlatego umieściłam komentarze do filmu zgodnie z numeracją w nim zawartą.
Zacznę od drugiej części (według mnie ciekawszej, ale pierwszą i trzecią też przedstawię).
Oto 50 detali, których nie ma w innych simowych grach.
Jeszcze tylko taka dygresja:
Na początku autor wyjaśnia, że np. osoby śpiące w jednym łóżku w TS 3 przytulają się, lecz brak widocznej "chemii" między nimi.
W TS3 są budziki-alarmy budzące Simów, lecz ludziki nie reagują na nie.W Dwójce natomiast jest emocjalna interakcja, jeżeli Sim jest zdenerwowany tłucze w tenże budzik ze złością.
Ludziki w TS 3 reagują na zakup nowej rzeczy, ale reakcja jest taka sama, czy jest to droga rzecz, czy tania. Natomiast w Dwójce, jeżeli zakup jest dużej wartości piksele wyrażają swój zachwyt, jednak jeżeli jest to tania rzecz okazują dezaprobatę.
Zarówno w The Sims 2 jak i w The Sims 1 ludziki wbiegają po schodach, czego nie ma w innych simowych grach.
W Dwójce, gdy rodzic wraca z pracy dziecko wybiega mu na spotkanie, wtedy się przytulają i całują. Co prawda w Czwórce dziecko też wychodzi na spotkanie opiekuna, lecz zdecydowania brak w tym czułości. Rodzicowi to po prostu "lotto".
Zarówno w TS 2, jak i w TS 3 lekkoduchy mogą zjeżdżać po poręczy kręconych schodów (a w Czwórce .. no cóż ... nawet kręconych schodów nie ma ).
A teraz już fakty:
50. Jeżeli w TS2 krany, wanny czy w ogóle hydraulika zepsuje się na piętrze, to woda będzie przeciekała przez sufit.
51. Po nakarmieniu dziecka butelką i przytuleniu go, poklepując po pleckach, można usłyszeć beknięcie.
52. Gdy Sim bawi się z dzieckiem po nakarmieniu istnieje szansa, że ono zwymiotuje. Niemowlak może także zwymiotować, gdy podrzucany jest go do góry.
53. Po włożeniu jedzenia do mikrofalówki, można zauważyć, że ono się w niej obraca zupełnie jak w realu. Natomiast w Trójce i czwórce jest
nieruchome.
54. Kiedy jest słoneczny dzień i ktoś wychodzi na zewnątrz musi przysłonić oczy, by słońce go nie oślepiło.
55. Simowie mogą kupować czasopisma związane z różną tematyką. Po przeczytaniu zwiększa się zainteresowanie określonym tematem.
Zainteresowania są tematem rozmów, a słuchający reaguje adekwatnie do tego, czy go to ciekawi czy nie.
56. Dzieci mogą skakać po łózkach. Zaś każdy może skakać po kanapach. Ponadto, jeżeli ktoś siedzi na takiej kanapie również trochę podskoczy.
57. Gdy Simy biorą szybką przekąskę, np. ciastka lub czipsy - w TS 4 przesypują na miskę, zaś w Dwójce jedzą prosto z opakowania.
58. Gdy Sim wychodzi z basenu może potrząsać głową aby wylać wodę z uszu.
59. Simowie o niechlujnej osobowości również w niechlujny sposób jedzą (w Trójce tak jedzą żarłoki).
60. Romans w Dwójce jest bardzo romantyczny i oboje zakochani wykazują różne reakcje. Istnieje wiele rodzajów pocałunków, a także innych czynności, np. zabawna interakcja "gęsi".
61. Komplementowane Simy zazwyczaj są zachwycone. Jednak, jeżeli ludzik jest nieśmiały, zachowuje się skromnie - "to naprawdę do mnie". Tymczasem odważny/zrzędliwy sim będzie się zachowywać pewnie.
62. W The Sims 2 z wieloma obiektami można wejść w interakcję. Jest m.in. taki przedmiot jak "zegar dziadka", który jest funkcjonalny. Oprócz pokazywania aktualnego czasu
dzwoni co 6 godzin. Ponadto po 3 dniach przestaje działać i trzeba go nakręcić. Zegar można naprawiać, by zwiększyć jego wartość, lecz jeżeli Sim zrobi to nieumiejętnie wówczas zegar się rozleci.
63. W czasie wspólnego posiłku np. w restauracji, zakochany sim może ofiarować wybrance pierścionek zaręczynowy. To naprawdę urocza interakcja.
64. Zaangażowane ludki nadal będą nosić otrzymane pierścienie oraz - po zawarciu związku małżeńskiego - obrączki.
65. W Dwójce Simy przekazują sobie dzieci bezpośrednio. Inaczej niż w Trójce, gdzie dzieci są pozostawiane byle gdzie na ziemi, by drugi ludek mógł je podnieść.
66. Subtelnym szczegółem jest np. reakcja spotykających się znajomych. Akcja rozpoczyna się z jednej i drugiej strony już na widok przyjaciela, kolegi czy ukochanego.
67. W The Sims 2 są ciekawe przerywniki filmowe dot. niektórych sytuacji, jak np. pierwszy pocałunek, oświadczyny, dorastanie czy odprowadzenie potomka do drzwi akademika, gdy ten rozpoczyna studia.
68. Taniec - simy tańczą w sposób zależny od swojej osobowości. Nieśmiały ludzik będzie się jedynie dyskretnie poruszał, podczas gdy inni mogą wykonywać szalone harce.
69.Gdy jest dostarczana np. pizza kurier najpierw otworzy bagażnik samochodu, a potem wyjmie towar.
70. Ktoś z umiejętnościami baristy na parceli publicznej może zastąpić etatowego baristę i otrzymuje za to zapłatę.
71. Kiedy domownik przygotował potrawę dla wszystkich, rozkłada ją na stole w tylu porcjach ilu jest chętnych do jedzenia. Na końcu bierze porcję dla siebie. Zgłodniali Simowie zasiadają do zastawionego stołu. W Trójce i Czwórce wszyscy przepychają się przy bufecie i każdy sam zabiera jedzenie.
72. Sim z niską higieną pozostawia za sobą zieloną smugę smrodu.
73. Sim chcący wjechać windą naciska przycisk, czasem zniecierpliwiony czyni to kilkakrotnie, chociaż to nic nie pomoże. ( Któż z nas nie doświadczył w życiu takiego zachowania
74.Pocałunek rodzinny - wszyscy członkowie rodziny mogą się całować między sobą. Matka z dzieckiem, babcia z wnuczką, rodzeństwo.
75. Korzystanie z toalety przez chłopca wygląda nieco inaczej i inny jest wtedy inny dźwięk (przypominający ksylofon).
I jeszcze jedno klapa sedesu jest podnoszona i opuszczana!
76. Po zmianie wyglądu Sima poprzez lustro ludzik będzie reagował albo pozytywnie na zmiany, albo pozostanie obojętny lub też będzie zniesmaczony.
77. Gdy Sim coś kupuje w sklepie przy kasie wyjmuje pieniądze i daje kasjerce. Kasjerka zaś wkłada je do kasy. Jest to widoczna interakcja.
78. Aktywni Simowie ze sprawnością fizyczną na 9 poziomie mogą uprawiać jogę na kawowym stoliku (nawet we dwójkę).
79. Sim będący w restauracji może uciec, by nie zapłacić rachunku, ale musi się ukrywać tak długo aż minie licznik czasu. Jeśli jednak kelner go złapie, wówczas nakrzyczy na niego, a rachunek i tak trzeba będzie zapłacić.
80. Jeżeli ludzik gra w grę sam ekran telewizora będzie pojedynczy, natomiast jeżeli będzie grał z kimś wtedy ekran będzie podzielony.
81. Niektóre potrawy mogą być "ozdobione płomieniem". Istnieje jednak szansa, że sim może spłonąć.
82. W TS2 istnieją fotele, na których po rozłożeniu można drzemać.
83. Pomiędzy programami w telewizji są reklamy.
84. Podczas wspólnego posiłku sim może rzucać jedzeniem, może podjadać komuś z talerza (reakcja zależy od stopnia zażyłości Simów).
Z kolei para może na stole trzymać się za ręce.
85. W TS2 są tryskacze przeciwpożarowe. Można więc zrobić psikusa trzymając zapalniczkę pod nimi. Domownicy zaczną panikować, a na podłodze pojawią się kałuże.
86. Simy na parcelach publicznych mogą przeglądać np. gry, książki, ubrania, przy czym faktycznie wchodzą w interakcje z tymi przedmiotami (oglądają grę, wertują książkę, przeglądają wieszaki z ubraniami).
87. Simy, kupujący ubrania, mogą je najpierw przymierzyć w przymierzalni. Ludziki bowiem w komodzie mają jedynie te ubrania, które dostały w CAS, dodatkowe muszą kupić.
88. Jeżeli Sim zakończy korzystanie z komputera a nie wyłączy go, to sprzęt będzie o włączony dotąd dopóki ręcznie nie zostanie wyłączony.
89. Na początku Simowie nie mają telefonów komórkowych ( takie były czasy ), ale mogą je kupić w automatach na parcelach publicznych. W automatach tych można również kupić odtwarzacz MP3 i przenośną grę. Sprzętu tego można używać w dowolnym miejscu i czasie.
90. Oprócz pizzy ludki mogą także zamówić chińskie jedzenie. Występuje ono w postaci 8 porcji pudełkowych i jest jedzone pałeczkami. Dzieci pałeczek używają tak jak łyżki.
91. W Dwójce Simy lubią gromadne spotkania, w ogóle są bardzo społecznymi ludkami. Lubią spędzać czas razem siedząc na ziemi, rozmawiając na różne tematy. Należy zwrócić uwagę, że podczas rozmowy kilkakrotnie zmieniają pozycje.
92. Z biegiem czasu ozdobne krzewy zarastają, trzeba więc je przyciąć.
93. Chwasty mogą pojawiać się w losowych miejscach na zewnątrz domu (nie tylko na klombach) w przeciwieństwie do TS3 i TS4, gdzie chwasty wyrastają tylko wokół roślin, które są zbierane.
94. Sympatyczną interakcją jest dbałość o bliską osobę. Można ją otrzepywać.
95. W Dwójce istnieje system przyciągania. Jeżeli Sim spotka kogoś zgodnie ze swoimi preferencjami dozna oszołomienia, ta osoba "zaświeci". Potem już zależy od tego, czy oboje są zgodni co do swoich oczekiwań.
96. Na parcelach publicznych można spotkać złoczyńcę, który spróbuje zmanipulować i okraść Sima. Sim może jednak odzyskać swoje pieniądze wdając się ze złodziejem w bójkę. Wszystko zależy od tego czy ją wygra czy nie.
97. Gdy starszy Sim uczy chodzić malucha czasem może poczuć łamanie w krzyżu.
98. Dzieci mogą drażnić się z maluchami. Spowoduje to spadek relacji między nimi.
99. Simy moją opcję wąchania kwiatów na zewnątrz.
100. Po osiągnięciu najwyższego poziomu w niektórych karierach (np. w wojsku) po Sima, aby go zabrać do pracy, przylatuje helikopter. Zresztą funkcjonalny helikopter bogaty ludzik można postawić w swojej posiadłości.
To tyle gwoli wyjaśnień. Teraz zapraszam na film.
- bobas52
- Mistrz Humoru
- Posty: 1858
- Rejestracja: piątek 06 kwie 2018, 19:12
- Lokalizacja: Gliwice
- Origin ID: bobas52
Z ogromną przyjemnością przeczytałam Twój opis dotyczący smaczków, które zawierało TS2, a których zabrakło w następnych seriach. Filmik był tylko dopełnieniem jakże wzruszających wspomnień. Przypomniały mi się wszystkie emocje nie tylko simów, ale także i moje jakie towarzyszyły mi wtedy w trakcie rozgrywki.
Interakcje emocjonalne w TS2 były bardziej ludzkie. Wielka szkoda, że to co było znakomite gdzieś po drodze zostało zaprzepaszczone.
Dziękuję Ci Stasiu za uroczy powrót do przeszłości.
Interakcje emocjonalne w TS2 były bardziej ludzkie. Wielka szkoda, że to co było znakomite gdzieś po drodze zostało zaprzepaszczone.
Dziękuję Ci Stasiu za uroczy powrót do przeszłości.
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3732
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
Wspominam dwójkę z sentymentem, bo to była pierwsza gra komputerowa kupiona przeze mnie! Kupiłam wszystkie części (oprócz Mody H&M)... Wtedy też - raczkując w necie - pierwszy raz stałam się członkiem jakiegoś forum
Wspominam dwójkę z sentymentem także dlatego, że dzięki tej grze poznałam kilkoro fajnych ludzi. I wiedziałam o tej grzxe niemal wszystko. Ale teraz, gdy minęło trochę czasu - zastanawiam się, czy potrafiłabym wgrać do niej swoje zbiory cecowe...
Jedną z twórczyń świetnych tapet do dwójki wspominałąm tutaj jakiś czas temu - niejaką Margierytkę z Sims2Design (nieistniejącego forum dwójkowego, a potem trójkowego). Do dziś na MTS jest jej przepiękna parcela - kościółek z otaczającym go cmentarzem.
https://modthesims.info/d/208058/straco ... hurch.html
Ale prawdziwą perełką, a właściwie perełkami były jej budynki do dwójkowego kampusu. Pod poniższym linkiem można obejrzeć i pobrać te prace
https://modthesims.info/browse.php?gs=0&u=121903&f=143
Wspominam dwójkę z sentymentem także dlatego, że dzięki tej grze poznałam kilkoro fajnych ludzi. I wiedziałam o tej grzxe niemal wszystko. Ale teraz, gdy minęło trochę czasu - zastanawiam się, czy potrafiłabym wgrać do niej swoje zbiory cecowe...
Jedną z twórczyń świetnych tapet do dwójki wspominałąm tutaj jakiś czas temu - niejaką Margierytkę z Sims2Design (nieistniejącego forum dwójkowego, a potem trójkowego). Do dziś na MTS jest jej przepiękna parcela - kościółek z otaczającym go cmentarzem.
https://modthesims.info/d/208058/straco ... hurch.html
Ale prawdziwą perełką, a właściwie perełkami były jej budynki do dwójkowego kampusu. Pod poniższym linkiem można obejrzeć i pobrać te prace
https://modthesims.info/browse.php?gs=0&u=121903&f=143
- SimDels
- Komiksomaniak
- Posty: 3445
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
- Lokalizacja: miasto kamienic
- Origin ID: SimDels
- Kontakt:
Dzięki za taka ilość ciekawostek i porównań. Większości z nich nie wyłapałem bo już w Dwójce bardzie pochłonęło mnie urządzanie ludzikom świata i tylko pozwalanie im na życie w trakcie testowania budynków (tak tą grę traktowałem "definitywnie" jak mawia pewien Hubert czyli jako jedynie symulator budowania i testowania projektów ludzikami a tymczasem dopiero w Trójce "odkryłem" że można sie w tej grze nawet fajnie pobawić i posymulować życiorysy ,tym samym nie zauważyłem większości smaczków które przytoczyłaś ale to także zachęca by odpalić Dwójkę
To ciekawe, że jedna z pierwszych symulacji 3D miała od razu tak rozbudowane interakcje i animacje, że nie powtórzono tego w takiej skali w nowszych odsłonach serii.To trochę tak jakby włożono faktyczna pasję w ta grę a potem jakby (może z braku konkurencji a więc i motywacji?) zapał przygasł choć zdobyto się jeszcze na otwarte światy w Trójce co oczywiście było super). Nadal pamiętałem i lubiłem jednak także klimat Dwójki bo był jakiś taki..autentyczny No i jednak tam mogłem budować ponad 10 piętrowe budynki bez większych problemów i trików (tak po prostu jakoś dało się a potem już wg EA nie). Ileż to razy przeszukiwałem net z nadzieją na znalezienie kodu który umożliwi budowanie tak w górę swobodnie jak w TS2 - nadaremnie oczywiście. Potem ktoś wymyślił sposób by oszukać grę i zbudować wieżowiec a ja umyśliłem jeszcze inny sposób, prostszy ale tak czy inaczej było to bardziej karkołomne niż nawet w Sims4 a przecież w TS2 po prostu się dało.
Nawet dwukrotnie robiłem "podchody" by pobawić się znów w tej odsłonie ale po dłuższym czasie obcowania z Ts3 lub Ts4 powrót nie jest taki łatwy przynajmniej dla "budowlańców". Po tym jak umęczyłem się by ostatecznie nic nie zbudować pomyślałem sobie "kurczę siedziałem w tym kiedyś godzinami i miesiącami i umiałem zbudować wiele w miarę fajnych rzeczy nawet wieżowce a teraz...dachu nie mogę położyć :O To takie rozleniwienie, gry staja się coraz łatwiejsze i przez to klimatyczne poprzedniki często okazują się nie tylko klimatyczne ale i trudne po latach.Powrócę jednak znów za jakiś czas bo bardzo lubię sobie odświeżać gry w które dawno nie grałem (żeby tak tylko jeszcze doba miała 124godziny...).Fajnie jest wiedzieć że jest tam tyle smaczków i może nawet fajnie będzie je poznać, nie ważne że dekadę po premierze gry :O Dzięki za tak obszerne i jednak jak dla mnie zaskakujące info.
To ciekawe, że jedna z pierwszych symulacji 3D miała od razu tak rozbudowane interakcje i animacje, że nie powtórzono tego w takiej skali w nowszych odsłonach serii.To trochę tak jakby włożono faktyczna pasję w ta grę a potem jakby (może z braku konkurencji a więc i motywacji?) zapał przygasł choć zdobyto się jeszcze na otwarte światy w Trójce co oczywiście było super). Nadal pamiętałem i lubiłem jednak także klimat Dwójki bo był jakiś taki..autentyczny No i jednak tam mogłem budować ponad 10 piętrowe budynki bez większych problemów i trików (tak po prostu jakoś dało się a potem już wg EA nie). Ileż to razy przeszukiwałem net z nadzieją na znalezienie kodu który umożliwi budowanie tak w górę swobodnie jak w TS2 - nadaremnie oczywiście. Potem ktoś wymyślił sposób by oszukać grę i zbudować wieżowiec a ja umyśliłem jeszcze inny sposób, prostszy ale tak czy inaczej było to bardziej karkołomne niż nawet w Sims4 a przecież w TS2 po prostu się dało.
Nawet dwukrotnie robiłem "podchody" by pobawić się znów w tej odsłonie ale po dłuższym czasie obcowania z Ts3 lub Ts4 powrót nie jest taki łatwy przynajmniej dla "budowlańców". Po tym jak umęczyłem się by ostatecznie nic nie zbudować pomyślałem sobie "kurczę siedziałem w tym kiedyś godzinami i miesiącami i umiałem zbudować wiele w miarę fajnych rzeczy nawet wieżowce a teraz...dachu nie mogę położyć :O To takie rozleniwienie, gry staja się coraz łatwiejsze i przez to klimatyczne poprzedniki często okazują się nie tylko klimatyczne ale i trudne po latach.Powrócę jednak znów za jakiś czas bo bardzo lubię sobie odświeżać gry w które dawno nie grałem (żeby tak tylko jeszcze doba miała 124godziny...).Fajnie jest wiedzieć że jest tam tyle smaczków i może nawet fajnie będzie je poznać, nie ważne że dekadę po premierze gry :O Dzięki za tak obszerne i jednak jak dla mnie zaskakujące info.
Ojejku, przypomniałaś mi jak wiele fajnych interakcji było w dwójeczce, i ciekawe porównanie do tego co nam dali w kolejnych odsłonach.
TS2 rzeczywiście można nazwać kultową odsłoną gry, ponieważ w stosunku do jedynki była niesamowicie rozbudowana. Chyba w niej pierwszy raz weszły aspiracje simów, i takie "ludzkie" interakcje.
Podobały mi się również miasta, choć nie pamiętam już wszystkich nazw. Wiem, że była Werona z ciekawymi budynkami, w której mieszkały dwa skłócone rody, Kapuleci i Montekowie - wzorowani na postaciach z tragedii Szekspira. Pamiętam też Miłowo i Dziwnowo, to drugie związane z kosmitami. W owych czasach prenumerowałam różne czasopisma komputerowe, bo człowiek musiał sam się tego wszystkiego uczyć, a w którymś numerze dostałam darmową płytkę z simem Agnieszki Chylińskiej. To była radocha!
Dzięki Stasiu, za przypomnienie tego wszystkiego.
TS2 rzeczywiście można nazwać kultową odsłoną gry, ponieważ w stosunku do jedynki była niesamowicie rozbudowana. Chyba w niej pierwszy raz weszły aspiracje simów, i takie "ludzkie" interakcje.
Podobały mi się również miasta, choć nie pamiętam już wszystkich nazw. Wiem, że była Werona z ciekawymi budynkami, w której mieszkały dwa skłócone rody, Kapuleci i Montekowie - wzorowani na postaciach z tragedii Szekspira. Pamiętam też Miłowo i Dziwnowo, to drugie związane z kosmitami. W owych czasach prenumerowałam różne czasopisma komputerowe, bo człowiek musiał sam się tego wszystkiego uczyć, a w którymś numerze dostałam darmową płytkę z simem Agnieszki Chylińskiej. To była radocha!
Dzięki Stasiu, za przypomnienie tego wszystkiego.
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3732
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
Gabi - tu masz nazwy tych miast - było ich trochę
https://zapytaj.onet.pl/Category/029,01 ... ms_2_.html
https://zapytaj.onet.pl/Category/029,01 ... ms_2_.html
Dzięki Alu
Niestety pamięć ludzka jest zawodna, i coraz częściej tego doświadczam
Niestety pamięć ludzka jest zawodna, i coraz częściej tego doświadczam
- kreatora
- Satyryk
- Posty: 2231
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
- Lokalizacja: Gdańsk
- Origin ID: kreatora
Dlaczego tyle fajnych rzeczy było w Dwojeczce a nie ma ich w Czworce poczytajcie sobie tutaj. To specjalnie dla @Aericia temat https://forums.thesims.com/en_US/discus ... -mechanics
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ
Bardzo trafna opinia o poszczególnych simowych grach i podsumowanie zachowań - emocji ludzików z poszczególnych odsłon. Niestety Czwórka wypadła blado! Na pewno jest piękna pod względem grafiki, pewnie jest rajem dla budowlańców, ale jeżeli chodzi o rozgrywkę, a szczególnie przeżywanie wraz z simami różnych zdarzeń z ich życia, to niestety twórcy gry na tym polu ponieśli porażkę. Dziwię się, że nie skorzystali z doświadczeń, silników gry z poprzednich serii.
Takie jeszcze wspominki z gry w TS4. Stworzyłam tam simkę z cechą "samotny wilk", miała bowiem zostać naukowcem i być nieco oderwana od świata. Taaaa .. samotniczka .. przecież ona nie mogła wysiedzieć w chacie, gdy ktoś obok jej domu przechodził. Gdy tylko na chwilę odpuściłam myszką, już pędziła, by porozmawiać. Natomiast, gdy w międzyczasie pograłam inną rodziną i potem do niej wróciłam, okazało się, że jest zaprzyjaźniona ze wszystkimi mieszkańcami Wierzbowej Zatoczki i zna połowę NPC ze wszystkich światów. No więc, po co to nadawanie cech w CAS?
Przy okazji opiszę pewne zdarzenie z Dwójki, bowiem zapadło mi w pamięć i długo nie mogłam wyjść z osłupienia, w jaki wprawiło mnie pewne niesterowalne przeze mnie zdarzenie (zresztą takich akcji podejmowanych przez ludziki samych z siebie w Dwójeczce było sporo).
Otóż pogrywałam rodziną Kamaszów z Dziwnowa. Rodzinę stanowił ojciec Bolesław - generał, dwóch nastolatków - zapatrzony w ojca i mu bezwzględnie posłuszny Damazy oraz krnąbrny, nieco leniwy, bujający w obłokach Rupert. Było jeszcze dziecko, taka przylepa Bartłomiej. Żona generała, a matka tej trójki, nie mogąc znieść dyktatury męża opuściła rodzinę i w niewyjaśnionych okolicznościach zmarła (jej nagrobek znajdował się na posesji Oliwki Widmo - czarnej wdowy). Oczywiście o tym, co działo się w tej rodzinie przed rozgrywką można się było dowiedzieć z historii rodziny, gdyż w Dwójce każda rodzina istniejące w grze miała swoją kronikę, a wydarzenia udokumentowane zdjęciami (nie wspomnę o drzewie genealogicznym, które było solidne, do któregoś pokolenia wstecz), Gdy grało się jakąś rodziną można było kontynuować tę kronikę opisując wydarzenie i wklejając zdjęcia do tegoż albumu rodzinnego.
Już wracam do rodziny Kamaszów. Gdy najmłodsza latorośl Bartłomiej Kamasz stał się młodym dorosłym, Rupert się wyprowadził, a Damazy wrócił ze studiów w domu Kamaszów pojawiła się młoda dorosła jako pokojówka. Bartłomiej się w niej zakochał na zabój. Wszelkie pragnienia były związane z tą panienką, włącznie z oświadczynami. Czemu nie, niech się oświadcza, bo panienka, mimo że NPC, była dosyć urodziwa. I wtedy rozpoczęła się akcja, na którą mogłam tylko patrzeć, myszka była niepotrzebna. Wszelkie umizgi Bartłomieja, czułości okazywane pokojówce były wyśmiewane przez ojca generała, a szczególnie przez starszego brata Damazego. Na dokładkę Damazy zaczął dokuczać i naśmiewać się także z pokojówki. Trwało to jakiś czas (kilkanaście simowych dni). W końcu pokojówka rozeźlona na maksa, wdała się z Damazym w bójkę. Sprawiła zarozumialcowi niezły łomot, wygrywając pojedynek. I co? Po dostaniu lania zachowanie Damazego się zmieniło. Pokojówka zyskała szacunek, a facet dotąd ją przepraszał, dopóki nie znikła czerwona kreska w kontaktach. Jeszcze raz podkreślam - nie było w tym żadnej mojej interwencji. Te ludki tak same z siebie (to znaczy z silnika gry) się zachowywały. Potem jedynie im pomogłam, klikając "wprowadź do domu". Po wprowadzeniu NPC stawał się sterowalny przez gracza i widać było jego cechy, pragnienia, umiejętności. I znowu coś, co w TS4 niemożliwe. NPC miały rozwinięte już jakieś umiejętności. I tak pokojówka, o której mowa, chciała rozpocząć karierę wojskową, miała m.in. trochę rozwiniętą sprawność fizyczną, logikę.
I jeszcze jeden dowód wyższości Dwójki. Bolesław Kamasz w hierarchii wojskowej osiągnął najwyższy stopień - generała. Przylatywał więc po niego helikopter . Rzeczona pokojówka zaś dopiero rozpoczynała karierę w wojsku ze stopniem szeregowego, więc powinien po nią przyjeżdżać rozklekotany samochód wojskowy. Ale nie - generał i szeregowy z tego samego domu, gdy przyleciał helikopter, razem do niego wsiadali, co jest przecież logiczne z ekonomicznego punktu widzenia.
Ach, ta Dwójeczka!
Takie jeszcze wspominki z gry w TS4. Stworzyłam tam simkę z cechą "samotny wilk", miała bowiem zostać naukowcem i być nieco oderwana od świata. Taaaa .. samotniczka .. przecież ona nie mogła wysiedzieć w chacie, gdy ktoś obok jej domu przechodził. Gdy tylko na chwilę odpuściłam myszką, już pędziła, by porozmawiać. Natomiast, gdy w międzyczasie pograłam inną rodziną i potem do niej wróciłam, okazało się, że jest zaprzyjaźniona ze wszystkimi mieszkańcami Wierzbowej Zatoczki i zna połowę NPC ze wszystkich światów. No więc, po co to nadawanie cech w CAS?
Przy okazji opiszę pewne zdarzenie z Dwójki, bowiem zapadło mi w pamięć i długo nie mogłam wyjść z osłupienia, w jaki wprawiło mnie pewne niesterowalne przeze mnie zdarzenie (zresztą takich akcji podejmowanych przez ludziki samych z siebie w Dwójeczce było sporo).
Otóż pogrywałam rodziną Kamaszów z Dziwnowa. Rodzinę stanowił ojciec Bolesław - generał, dwóch nastolatków - zapatrzony w ojca i mu bezwzględnie posłuszny Damazy oraz krnąbrny, nieco leniwy, bujający w obłokach Rupert. Było jeszcze dziecko, taka przylepa Bartłomiej. Żona generała, a matka tej trójki, nie mogąc znieść dyktatury męża opuściła rodzinę i w niewyjaśnionych okolicznościach zmarła (jej nagrobek znajdował się na posesji Oliwki Widmo - czarnej wdowy). Oczywiście o tym, co działo się w tej rodzinie przed rozgrywką można się było dowiedzieć z historii rodziny, gdyż w Dwójce każda rodzina istniejące w grze miała swoją kronikę, a wydarzenia udokumentowane zdjęciami (nie wspomnę o drzewie genealogicznym, które było solidne, do któregoś pokolenia wstecz), Gdy grało się jakąś rodziną można było kontynuować tę kronikę opisując wydarzenie i wklejając zdjęcia do tegoż albumu rodzinnego.
Już wracam do rodziny Kamaszów. Gdy najmłodsza latorośl Bartłomiej Kamasz stał się młodym dorosłym, Rupert się wyprowadził, a Damazy wrócił ze studiów w domu Kamaszów pojawiła się młoda dorosła jako pokojówka. Bartłomiej się w niej zakochał na zabój. Wszelkie pragnienia były związane z tą panienką, włącznie z oświadczynami. Czemu nie, niech się oświadcza, bo panienka, mimo że NPC, była dosyć urodziwa. I wtedy rozpoczęła się akcja, na którą mogłam tylko patrzeć, myszka była niepotrzebna. Wszelkie umizgi Bartłomieja, czułości okazywane pokojówce były wyśmiewane przez ojca generała, a szczególnie przez starszego brata Damazego. Na dokładkę Damazy zaczął dokuczać i naśmiewać się także z pokojówki. Trwało to jakiś czas (kilkanaście simowych dni). W końcu pokojówka rozeźlona na maksa, wdała się z Damazym w bójkę. Sprawiła zarozumialcowi niezły łomot, wygrywając pojedynek. I co? Po dostaniu lania zachowanie Damazego się zmieniło. Pokojówka zyskała szacunek, a facet dotąd ją przepraszał, dopóki nie znikła czerwona kreska w kontaktach. Jeszcze raz podkreślam - nie było w tym żadnej mojej interwencji. Te ludki tak same z siebie (to znaczy z silnika gry) się zachowywały. Potem jedynie im pomogłam, klikając "wprowadź do domu". Po wprowadzeniu NPC stawał się sterowalny przez gracza i widać było jego cechy, pragnienia, umiejętności. I znowu coś, co w TS4 niemożliwe. NPC miały rozwinięte już jakieś umiejętności. I tak pokojówka, o której mowa, chciała rozpocząć karierę wojskową, miała m.in. trochę rozwiniętą sprawność fizyczną, logikę.
I jeszcze jeden dowód wyższości Dwójki. Bolesław Kamasz w hierarchii wojskowej osiągnął najwyższy stopień - generała. Przylatywał więc po niego helikopter . Rzeczona pokojówka zaś dopiero rozpoczynała karierę w wojsku ze stopniem szeregowego, więc powinien po nią przyjeżdżać rozklekotany samochód wojskowy. Ale nie - generał i szeregowy z tego samego domu, gdy przyleciał helikopter, razem do niego wsiadali, co jest przecież logiczne z ekonomicznego punktu widzenia.
Ach, ta Dwójeczka!
- Aericia
- Administrator
- Posty: 729
- Rejestracja: wtorek 03 kwie 2018, 21:54
- Lokalizacja: Warszawa
- Origin ID: ukyojin
@Kirka oj, wiem o czym mówisz! Sporo grałam w Dwójkę zanim nie przyszła Czwórka i, jak już pisałam wiele razy, bardzo się początkowo zawiodłam! :/
To staaara historia, proszę nie czytać stali bywalcy bo nuda... W Dwójce podobał mi się system atrakcyjności i właściwie na nim się skupiałam. Robiłam sobie w dwóch domach Simów "pod siebie" a potem w odpowiednim momencie pozwalałam się im spotkać gdzieś w mieście czy na studiach. Pewnego dnia wymyśliłam scenariusz o dwojgu nastolatkach, mieszkających w jednym apartamentowcu. Na parceli miałam kilka rodzin w kilku mieszkaniach, które sobie żyły a ja mogłam się dowolnie przełączać między nimi i tworzyć rozgrywkę. Jakie tam jaja były... ale ja nie o tym. Najlepsze były moje dzieciaki. Dziewczynka była miłą i nieśmiałą rybką, chłopiec pewnym siebie i wrednym nieco skorpionem. W Dwójce flirty odblokowywały się, gdy gracz zainicjował pierwszą interakcję tego typu. Jeżeli chciałam Sima geja musiałam kazać mu zaflirtować z jakimś panem. No to wzięłam moje wrednawe chłopię i "otworzyłam mu oczy" na miłość do koleżanek. Cóż, stało się jak myślałam - gdy tylko sąsiadka wyszła ze swojego mieszkanka na podwórko, żeby pośpiewać, pogibać czy co tam mogła robić jako npc, chłopiec momentalnie do niej leciał z interakcją. Podrywać nie mógł, bo dziewczynka jeszcze nie uświadomiona przeze mnie, ale że był "miły na swój sposób" uznał, że dobrym pomysłem będzie jej zakładać "czochracze", czyli forma dokuczania nastolatków z Dwójki. Działa to tak, że czochrający ma plusy z ofiarą a ta... wręcz odwrotnie. No i tak dręczył biedaczkę że pasek sympatii miał do połowy zieloniutki a w pragnieniach już chciał się z nią na randkę umawiać (pragnienia i obawy w Dwójce miały faktycznie sens, atrakcyjny Sim włączał od razu potrzeby flirtu, randki, pocałunki, chodzenia itd.)... Za to padłam gdy przełączyłam się na nią! Okazało się, że nienawidzi chłopaka i chce go zlać, w pragnieniach same negatywy miała! I tak ich trzymałam do momentu, gdy nie poszli na studia i zamieszkali w jednym akademiku. Chłopak chodził do jej pokoju gdy spała i oglądał obrazek na ścianie, odrabiał tam lekcje a jak drzwi zamknęłam, smętnie kręcił się w pobliżu. Haha, a jak włączyłam i jej flirt, przyciąganie zaczęło działać tak, że ona do niego leciała ze zniewagą a ten rwał się do flirtów. Oczywiście, ostatecznie wylądowali jako para bo dziewczę się do kolegi przekonało, ale historia mnie mocno zainspirowała. I samo się tak zrobiło, taka Dwójka była świetna!
W Czwórce tak się nie da, bo pasek przyjaźni i miłości idzie równo dla każdego! :/ Próbowałam przy tym kombinować ale to nie działa jak należy. ;(
Masz rację z tą historią rodzin! Tam były już gotowe scenariusze dla poszczególnych rodzin, które potem gracz mógł modyfikować albo po prostu puścić mysz i oglądać jak dobrą telenowelę. W Czwórce mamy rodzinę Kaliente, gdzie niby mamuśka przyprowadziła młodego kochasia i mieszka z nim i z dwoma córkami ale... On nie jest jej facetem! Na początku nie mają nawet kawałka różowego paska! Opis jednoznacznie sugeruje, że tam romans ma być na początku a tu? Nic! To wygląda tak, jakby te historyjki wymyślali na kolanie...
A cecha "samotnik" to tez dobra sprawa. Czwórkowe cechy nie mają prawie nic wspólnego z jakąś osobowością, bo ludki i tak zachowują się w przypadkowo wygenerowany przez silnik gry sposób. Pisze prawie - bo pewności nie mam. Ale wiem, że "cechy" wywołują określone nastrójniki i pewnie tylko tyle. Dlatego Simka samotniczka będzie jak każdy ludzik latała po ulicy zaczepiając ludzi, bo gra nie rozróżnia najwidoczniej cech (haha) ale nastrójnik spięta wobec obcych będzie. Partanina stulecia.
I najlepsze - na USA forum ludzie pisali, że były skargi od rodziców, że gra jest "za poważna" bo kupił tatuś ośmiolatce gierkę w ubieranie lalek a tu duchy straszo, wilkołcy gryzo, trudno i pasek romansu za wolno (gra jest od dwunastu lat... W USA ma oznaczenie T czyli nastolatkowie... Brawo!). No to zrobili grę family friendly, gdzie ludziki to uśmiechnięte debilki bez osobowości, wrogowie szwargoczą przyjaźnie po bójce (liczy się nastrójnik a nie relacja!) a związki są... toksyczne. Moim zdaniem Czwórka jest grą dla dzieci POTWORNĄ i tak mniej więcej napisałam na oficjalnym forum z USA. Brak konsekwencji w rozgrywce jest, moim zdaniem, obrzydliwie niewychowawczy! Jaki model rodziny dostają dzieci? Zdrada przechodzi gładko, nieślubne dzieci są przez zdradzonego małżonka witane z otwartymi ramionkami a rozwód ma siłę rażenia równą przegranej w karty! Poderwanie kogoś na macando w szafie to kwestia kilkunastu sekund, jeśli Sim wyekspiony) a spłodzenie dziecka dzieje się nie wiadomo kiedy! W życiu nie dałabym dziecku, nawet nastoletniemu, Czwórki. Niech już biega z łukiem po lesie, przynajmniej nauczy się, że akcja rodzi reakcję i atakowanie innych może skończyć się wizytą postaci na cmentarzu. :/
To staaara historia, proszę nie czytać stali bywalcy bo nuda... W Dwójce podobał mi się system atrakcyjności i właściwie na nim się skupiałam. Robiłam sobie w dwóch domach Simów "pod siebie" a potem w odpowiednim momencie pozwalałam się im spotkać gdzieś w mieście czy na studiach. Pewnego dnia wymyśliłam scenariusz o dwojgu nastolatkach, mieszkających w jednym apartamentowcu. Na parceli miałam kilka rodzin w kilku mieszkaniach, które sobie żyły a ja mogłam się dowolnie przełączać między nimi i tworzyć rozgrywkę. Jakie tam jaja były... ale ja nie o tym. Najlepsze były moje dzieciaki. Dziewczynka była miłą i nieśmiałą rybką, chłopiec pewnym siebie i wrednym nieco skorpionem. W Dwójce flirty odblokowywały się, gdy gracz zainicjował pierwszą interakcję tego typu. Jeżeli chciałam Sima geja musiałam kazać mu zaflirtować z jakimś panem. No to wzięłam moje wrednawe chłopię i "otworzyłam mu oczy" na miłość do koleżanek. Cóż, stało się jak myślałam - gdy tylko sąsiadka wyszła ze swojego mieszkanka na podwórko, żeby pośpiewać, pogibać czy co tam mogła robić jako npc, chłopiec momentalnie do niej leciał z interakcją. Podrywać nie mógł, bo dziewczynka jeszcze nie uświadomiona przeze mnie, ale że był "miły na swój sposób" uznał, że dobrym pomysłem będzie jej zakładać "czochracze", czyli forma dokuczania nastolatków z Dwójki. Działa to tak, że czochrający ma plusy z ofiarą a ta... wręcz odwrotnie. No i tak dręczył biedaczkę że pasek sympatii miał do połowy zieloniutki a w pragnieniach już chciał się z nią na randkę umawiać (pragnienia i obawy w Dwójce miały faktycznie sens, atrakcyjny Sim włączał od razu potrzeby flirtu, randki, pocałunki, chodzenia itd.)... Za to padłam gdy przełączyłam się na nią! Okazało się, że nienawidzi chłopaka i chce go zlać, w pragnieniach same negatywy miała! I tak ich trzymałam do momentu, gdy nie poszli na studia i zamieszkali w jednym akademiku. Chłopak chodził do jej pokoju gdy spała i oglądał obrazek na ścianie, odrabiał tam lekcje a jak drzwi zamknęłam, smętnie kręcił się w pobliżu. Haha, a jak włączyłam i jej flirt, przyciąganie zaczęło działać tak, że ona do niego leciała ze zniewagą a ten rwał się do flirtów. Oczywiście, ostatecznie wylądowali jako para bo dziewczę się do kolegi przekonało, ale historia mnie mocno zainspirowała. I samo się tak zrobiło, taka Dwójka była świetna!
W Czwórce tak się nie da, bo pasek przyjaźni i miłości idzie równo dla każdego! :/ Próbowałam przy tym kombinować ale to nie działa jak należy. ;(
Masz rację z tą historią rodzin! Tam były już gotowe scenariusze dla poszczególnych rodzin, które potem gracz mógł modyfikować albo po prostu puścić mysz i oglądać jak dobrą telenowelę. W Czwórce mamy rodzinę Kaliente, gdzie niby mamuśka przyprowadziła młodego kochasia i mieszka z nim i z dwoma córkami ale... On nie jest jej facetem! Na początku nie mają nawet kawałka różowego paska! Opis jednoznacznie sugeruje, że tam romans ma być na początku a tu? Nic! To wygląda tak, jakby te historyjki wymyślali na kolanie...
A cecha "samotnik" to tez dobra sprawa. Czwórkowe cechy nie mają prawie nic wspólnego z jakąś osobowością, bo ludki i tak zachowują się w przypadkowo wygenerowany przez silnik gry sposób. Pisze prawie - bo pewności nie mam. Ale wiem, że "cechy" wywołują określone nastrójniki i pewnie tylko tyle. Dlatego Simka samotniczka będzie jak każdy ludzik latała po ulicy zaczepiając ludzi, bo gra nie rozróżnia najwidoczniej cech (haha) ale nastrójnik spięta wobec obcych będzie. Partanina stulecia.
I najlepsze - na USA forum ludzie pisali, że były skargi od rodziców, że gra jest "za poważna" bo kupił tatuś ośmiolatce gierkę w ubieranie lalek a tu duchy straszo, wilkołcy gryzo, trudno i pasek romansu za wolno (gra jest od dwunastu lat... W USA ma oznaczenie T czyli nastolatkowie... Brawo!). No to zrobili grę family friendly, gdzie ludziki to uśmiechnięte debilki bez osobowości, wrogowie szwargoczą przyjaźnie po bójce (liczy się nastrójnik a nie relacja!) a związki są... toksyczne. Moim zdaniem Czwórka jest grą dla dzieci POTWORNĄ i tak mniej więcej napisałam na oficjalnym forum z USA. Brak konsekwencji w rozgrywce jest, moim zdaniem, obrzydliwie niewychowawczy! Jaki model rodziny dostają dzieci? Zdrada przechodzi gładko, nieślubne dzieci są przez zdradzonego małżonka witane z otwartymi ramionkami a rozwód ma siłę rażenia równą przegranej w karty! Poderwanie kogoś na macando w szafie to kwestia kilkunastu sekund, jeśli Sim wyekspiony) a spłodzenie dziecka dzieje się nie wiadomo kiedy! W życiu nie dałabym dziecku, nawet nastoletniemu, Czwórki. Niech już biega z łukiem po lesie, przynajmniej nauczy się, że akcja rodzi reakcję i atakowanie innych może skończyć się wizytą postaci na cmentarzu. :/
- kreatora
- Satyryk
- Posty: 2231
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 13:49
- Lokalizacja: Gdańsk
- Origin ID: kreatora
Nigdy nie grałam w Dwójeczke i widze ze wiele mnie ominelo.
Niewiele tego bylo w Trójce ale jednak troszke było. Nigdy nie zapomnę jak na jakims przyjeciu moj sim zostal zaproszonyna bb przez NPC żonę gospodarza na male bb - z modami Twallana to bylo mozliwe po czym przylecial gospodarz i po wyciagnieciu z wyra niewiernej sprał ja po pysku, a potem obrzucił wyzwiskami mojego sima.
Bardzo wiele w Trójce zabawy dodawały dymki nad glowam simów. Przyłapany w wyrze z córką gospodarza mój sim wyprodukował dymek siebie kleczacego przed sadem.
Tu w dymku widac co pomyslal moj sim na widok robota słuzacej. Padłam ze smiechu jak to zobaczyłam. Zauroczony sim produkowal dymek z widokiem swojej ukochanej we snie i na jawie. I tylko tej - zadnej innej. Zeby wiedziec czym jest zainteresiowny i o czym marzy wystarczało oglądac te dymki. Moj sim na widok swojej zony bezposrednio po jej zdradzeniu z ruda wydra, a sam chciał nikt go do tego myszka nie zmusil - wyprodukowal dymek siebie kleczacego przed nia po czym uciekl do basenu, bo tam go nie mogla dorwać. Emocje i zauroczenia w Trojce byly - moge przysiac - ale nie bylo do nich takich widocznych ustawien dla gracza jak w dwójce. Trzeba bylo bardzo dokładnie ogładac mimike sima - emocje byly powiazane z mimika no i z dymkami. Ja z reguły grałam jednym simem -max dwojgiem - a poniewaz robilam focie do moich story to naogladalam sie tej mimiki i dymków oraz nafociłam tego setki przy tym tak często odkrywajac z tej mimiki i dymków emocje i peferencje moich simów. Pisanie story w Tojce to była latwizna, bo same focie to juz było story. Wystarczalo je opatrzyc teksem
I tego mi tak brak w Czworce...
Niewiele tego bylo w Trójce ale jednak troszke było. Nigdy nie zapomnę jak na jakims przyjeciu moj sim zostal zaproszonyna bb przez NPC żonę gospodarza na male bb - z modami Twallana to bylo mozliwe po czym przylecial gospodarz i po wyciagnieciu z wyra niewiernej sprał ja po pysku, a potem obrzucił wyzwiskami mojego sima.
Bardzo wiele w Trójce zabawy dodawały dymki nad glowam simów. Przyłapany w wyrze z córką gospodarza mój sim wyprodukował dymek siebie kleczacego przed sadem.
Tu w dymku widac co pomyslal moj sim na widok robota słuzacej. Padłam ze smiechu jak to zobaczyłam. Zauroczony sim produkowal dymek z widokiem swojej ukochanej we snie i na jawie. I tylko tej - zadnej innej. Zeby wiedziec czym jest zainteresiowny i o czym marzy wystarczało oglądac te dymki. Moj sim na widok swojej zony bezposrednio po jej zdradzeniu z ruda wydra, a sam chciał nikt go do tego myszka nie zmusil - wyprodukowal dymek siebie kleczacego przed nia po czym uciekl do basenu, bo tam go nie mogla dorwać. Emocje i zauroczenia w Trojce byly - moge przysiac - ale nie bylo do nich takich widocznych ustawien dla gracza jak w dwójce. Trzeba bylo bardzo dokładnie ogładac mimike sima - emocje byly powiazane z mimika no i z dymkami. Ja z reguły grałam jednym simem -max dwojgiem - a poniewaz robilam focie do moich story to naogladalam sie tej mimiki i dymków oraz nafociłam tego setki przy tym tak często odkrywajac z tej mimiki i dymków emocje i peferencje moich simów. Pisanie story w Tojce to była latwizna, bo same focie to juz było story. Wystarczalo je opatrzyc teksem
I tego mi tak brak w Czworce...
Ostatnio zmieniony piątek 15 maja 2020, 04:12 przez kreatora, łącznie zmieniany 1 raz.
ORIGIN ID Kreatora Hero of Answers on EA AHQ
- olivkasims
- Redaktor
- Posty: 267
- Rejestracja: czwartek 25 lip 2019, 09:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Origin ID: olivkasims
@Kirka bardzo fajnie że przypomniałaś jak wiele wspaniałych interakcji było w dwójce ja dodam jeszcze jedną która mi się przypomniała , malowanie na podstawie własnego obrazka było dziecinnie proste , ulubiony obraz wyszukany w necie wrzucaliśmy do folderu paintings i już mogliśmy go sobie namalować i to w bardzo dobrej jakości wklejam fotkę dla przykładu .
- Załączniki
-
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3732
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
Gdy mi się nudzi czwórka - wracam z radością do trójki, do mojej ślicznej Wyspy Gallahada... Koję nerwy słuchając śpiewu morza i wrzasku mew... I ten świat nie znudzi mi się nigdy.
Ale ad rem... Brakuje mi w czwórce tylu rzeczy dwójkowych, nie wspominając trójkowego tańca przytaulańca, spania "na łyżeczkę"... Właśnie mam rodzinę wielopokoleniową, i prawie z łezką w oku obserwowałam, jak staruszkowie przez sen tulą się do siebie. Tego w czwórce nie ma! Fotka jest ciemna, bo nie umiem sobie poradzić z moim nowym monitorem (gdy gram jest jasno, ale gdy focę - fotka wychodzi ciemna )
Kilka razy wspominałam o trójkowej postaci z Sunset Valley - Claire Ursine. Jest to dość niesympatyczna z wyglądu grubaska, z karierą przestępcy na dodatek. Gdy zaczyna się grę tą postacią jest dość ostro, bo Claire jest biedna, ma nędzną pracę i takąż płacę, a na dodatek jest w ciąży i za dwa simowe dni pojawia się na świecie dziecko - córeczka. Ojcem jest jeden z dwóch chłoptysiów mieszkających po sąsiedzku.
Gdy mała pojawia się na świecie - Claire popada w ogromne tarapaty finansowe - no bo łóżeczko i inne utensylia trza kupić, a za bardzo nie ma za co. Ratowałam się, sprzedając okna (Marvi proszę przestać się recholić!)
Ale uśmiałam się z czego innego. Gdy w dwójce i w trójce kobieta szła rodzić do szpitala - wkrótce pojawiał się tam przejęty domniemany lub rzeczywisty ojciec. Tak samo na parceli. No i gdy ojciec dziecka Claire pojawił się wreszcie (z miną winowajcy) - Claire - sama z siebie ruszyła do niego z taką złością i wymówkami, że tamten spanikował, a nad głową pojawił mu się dymek - kajdanki! Nad głową Claire - zaś butelka mleka. Obrazki same za siebie powiedziały wszystko.- Ja nie mam nawet na mleko, łajdaku! A on - ot, bajka się skończyła, teraz ciężka orka i niewola!
Tego właśnie brakuje w czwórce - konsekwencji w oglądanej opowieści
Ale ad rem... Brakuje mi w czwórce tylu rzeczy dwójkowych, nie wspominając trójkowego tańca przytaulańca, spania "na łyżeczkę"... Właśnie mam rodzinę wielopokoleniową, i prawie z łezką w oku obserwowałam, jak staruszkowie przez sen tulą się do siebie. Tego w czwórce nie ma! Fotka jest ciemna, bo nie umiem sobie poradzić z moim nowym monitorem (gdy gram jest jasno, ale gdy focę - fotka wychodzi ciemna )
Kilka razy wspominałam o trójkowej postaci z Sunset Valley - Claire Ursine. Jest to dość niesympatyczna z wyglądu grubaska, z karierą przestępcy na dodatek. Gdy zaczyna się grę tą postacią jest dość ostro, bo Claire jest biedna, ma nędzną pracę i takąż płacę, a na dodatek jest w ciąży i za dwa simowe dni pojawia się na świecie dziecko - córeczka. Ojcem jest jeden z dwóch chłoptysiów mieszkających po sąsiedzku.
Gdy mała pojawia się na świecie - Claire popada w ogromne tarapaty finansowe - no bo łóżeczko i inne utensylia trza kupić, a za bardzo nie ma za co. Ratowałam się, sprzedając okna (Marvi proszę przestać się recholić!)
Ale uśmiałam się z czego innego. Gdy w dwójce i w trójce kobieta szła rodzić do szpitala - wkrótce pojawiał się tam przejęty domniemany lub rzeczywisty ojciec. Tak samo na parceli. No i gdy ojciec dziecka Claire pojawił się wreszcie (z miną winowajcy) - Claire - sama z siebie ruszyła do niego z taką złością i wymówkami, że tamten spanikował, a nad głową pojawił mu się dymek - kajdanki! Nad głową Claire - zaś butelka mleka. Obrazki same za siebie powiedziały wszystko.- Ja nie mam nawet na mleko, łajdaku! A on - ot, bajka się skończyła, teraz ciężka orka i niewola!
Tego właśnie brakuje w czwórce - konsekwencji w oglądanej opowieści
Bardzo miło mi się to czytało. Ja od wielu lat mam The Sims 2 i grałam tylko na tej części. Obecnie ponownie gram i mam problem. Dotychczas zawsze odstawiałam taką kuchenkę w kąt parceli. Ktoś robił kotlety wieprzowe i posiłek ten utknął w kuchence. Jest opcja gotuj dalej ale Sim zawsze przewraca te kotlety a potem znowu wkłada do piekarnika. NIe można usunąć tej kuchenki bo jest w niej obiekt-kotlety. Jest jakiś sposób na usuniecie tych kotletów poza wyprowadzeniem się? {bo wtedy kuchnia zostaje sprzedana...}
Bardzo miło mi się to czytało. Ja od wielu lat mam The Sims 2 i grałam tylko na tej części. Obecnie ponownie gram i mam problem. Dotychczas zawsze odstawiałam taką kuchenkę w kąt parceli. Ktoś robił kotlety wieprzowe i posiłek ten utknął w kuchence. Jest opcja gotuj dalej ale Sim zawsze przewraca te kotlety a potem znowu wkłada do piekarnika. NIe można usunąć tej kuchenki bo jest w niej obiekt-kotlety. Jest jakiś sposób na usuniecie tych kotletów poza wyprowadzeniem się? {bo wtedy kuchnia zostaje sprzedana...}
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3732
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
Dałam ci odpowiedź w kąciku przywitaniowym, nie widziałam, że tutaj też o to pytasz. Nie będę już przeklejać mojego postu - zajrzyj tam.
Tutaj wklejam ci jeszcze jeden link odnośnie insimenatora (moda, którym można było robić wszystko. No, prawie) ale między innymi resetować zbugowany obiekt
http://sims-craze.blogspot.com/2015/04/ ... skiej.html
Tutaj wklejam ci jeszcze jeden link odnośnie insimenatora (moda, którym można było robić wszystko. No, prawie) ale między innymi resetować zbugowany obiekt
http://sims-craze.blogspot.com/2015/04/ ... skiej.html
Ostatnio zmieniony wtorek 12 mar 2024, 16:08 przez Alibali, łącznie zmieniany 1 raz.
Ale - z tego, co czytam - z kolei w TS4, w przeciwieństwie do TS2 - można nie tylko psy i koty, ale też konie (nie wiem, jak z innymi zwierzętami), i te konie też mogą mieć dzieci (i tu też nie wiem, jak z innymi zwierzakami). Chyba, że coś przeoczyłam, bo z TS2 miałam tylko niektóre rozszerzenia, w tym "TS2 Zwierzaki".
- SimDels
- Komiksomaniak
- Posty: 3445
- Rejestracja: środa 04 kwie 2018, 10:42
- Lokalizacja: miasto kamienic
- Origin ID: SimDels
- Kontakt:
W Czwórce jest oddzielny dodatek "Psy i Koty" oraz "Ranczo" z konikami (nie w jednym dodatku bo EA zarabia najwidoczniej wciąż za mało pieniążków ) i oczywiście owe koniki mogą się rozmnażać. Ponoć wygląda to fajnie ja jakoś jeszcze nie znalazłem czasu na takie przygody w grze.
Ps: w swoim czasie EA wkurzyła graczy wypuszczając oddzielny pak z...chomikami (czyli "lol" jak mawiała kiedyś młodsza młodzież) ale koniki czyli dodatek "Ranczo" można spokojnie polecić.
W Dwójce zwierzaków nie miałem.
Ps: w swoim czasie EA wkurzyła graczy wypuszczając oddzielny pak z...chomikami (czyli "lol" jak mawiała kiedyś młodsza młodzież) ale koniki czyli dodatek "Ranczo" można spokojnie polecić.
W Dwójce zwierzaków nie miałem.
- Alibali
- Pisarz
- Posty: 3732
- Rejestracja: czwartek 05 kwie 2018, 22:31
- Lokalizacja: Roztocze
- Origin ID: Aschantka
Najbardziej bogata w zwierzęta była trójka - wbrew pozorom. Oczywiście tylko dla posiadaczy Wymarzonych Podróży i dodatku z psami, konikami i kotami Ale już w podstawce można było zbierać motyle, chrząszcze, różne robactwo i różnokolorowe świetliki. Towarzyszyła im piękna animacja - motyle miały piękne barwy, niektóre świeciły (mucha świetlista, motyl tęczowy, świetliki)
W terrarium można było hodować węże, jaszczurki, chomiki i żółwie oraz wiewiórki i jeże. W klatkach na ptaki można było trzymać małe ptaki - np kardynałki, zięby, czy większe - kruki, papugi albo sokoły. Najładniejsze i najefektowniejsze były papugi, które można było uczyć wymawiać kilka słów, karmić, nosić na ramieniu, bawić się. Papugi mając otwartą klatkę czy też gdy postawiło się specjalną żerdż do przysiadania - mogły fruwać po domu robiąc sporo zamieszania i wrzasku. Niestety - niedopatrzeniem EA była zbyt szybka smierć pupila. Aby tego uniknąć trzeba było nosić ptaka w wyposażeniu, wtedy żył dotąd póki siedział w tym wyposażeniu - wyjmowany jedynie na krótko by się nim pobawić. Inne małe zwierzaki "uciekały" z wyposażenia (dostawało się komunikat, że zwierzak wydostał sie na wolność i uciekł. Niestety - małych gryzoni ani gadów nie można było rozmnażać, a interakcje z nimi były ograniczone do karmienia i sprzątania klatki.
Pozostałe zwierzaki - czyli psy i koty oraz konie zachowywały się tak jak te w czwórce - miały swoje potrzeby, można je było rozmnażać, można było się z nimi bawić, psy wyprowadzać na spacer, z kotami bawić się laserem czy różdżką. Z wyjątkiem Jednorożca, który dysponował specjalnymi mocami, był dzikim koniem, którego można było oswoić i zaprosić do rodziny.
Jest jeden zwierzak, który łączy trójkę i czwórkę - Sixam nakrapiany.
W trójce był to bardzo ładny ptak nieco podobny do sowy, ale w pięknym kolorze ultramaryny z białymi kropkami. Jego nazwa to odwrócone słowo Maxis.
W czwórce pojawia się ten ptak na obrazku w kolekcji uzyskanej ze zbierania piór (dodatek Psy i Koty). Po uzbieraniu pełnej kolekcji obrazków można je wymienić na figurkę Sixama nakrapianego - też w ciemnoniebieskim kolorze.
W terrarium można było hodować węże, jaszczurki, chomiki i żółwie oraz wiewiórki i jeże. W klatkach na ptaki można było trzymać małe ptaki - np kardynałki, zięby, czy większe - kruki, papugi albo sokoły. Najładniejsze i najefektowniejsze były papugi, które można było uczyć wymawiać kilka słów, karmić, nosić na ramieniu, bawić się. Papugi mając otwartą klatkę czy też gdy postawiło się specjalną żerdż do przysiadania - mogły fruwać po domu robiąc sporo zamieszania i wrzasku. Niestety - niedopatrzeniem EA była zbyt szybka smierć pupila. Aby tego uniknąć trzeba było nosić ptaka w wyposażeniu, wtedy żył dotąd póki siedział w tym wyposażeniu - wyjmowany jedynie na krótko by się nim pobawić. Inne małe zwierzaki "uciekały" z wyposażenia (dostawało się komunikat, że zwierzak wydostał sie na wolność i uciekł. Niestety - małych gryzoni ani gadów nie można było rozmnażać, a interakcje z nimi były ograniczone do karmienia i sprzątania klatki.
Pozostałe zwierzaki - czyli psy i koty oraz konie zachowywały się tak jak te w czwórce - miały swoje potrzeby, można je było rozmnażać, można było się z nimi bawić, psy wyprowadzać na spacer, z kotami bawić się laserem czy różdżką. Z wyjątkiem Jednorożca, który dysponował specjalnymi mocami, był dzikim koniem, którego można było oswoić i zaprosić do rodziny.
Jest jeden zwierzak, który łączy trójkę i czwórkę - Sixam nakrapiany.
W trójce był to bardzo ładny ptak nieco podobny do sowy, ale w pięknym kolorze ultramaryny z białymi kropkami. Jego nazwa to odwrócone słowo Maxis.
W czwórce pojawia się ten ptak na obrazku w kolekcji uzyskanej ze zbierania piór (dodatek Psy i Koty). Po uzbieraniu pełnej kolekcji obrazków można je wymienić na figurkę Sixama nakrapianego - też w ciemnoniebieskim kolorze.