Blada Twarz (oraz ta Czerwona na zdjęciu) dziękują swoim siostrom i braciom za głosy oraz oficjalne przyznanie pierwszego miejsca!
Alu, dzięki.
Przejrzałam ten artykuł i najbardziej mnie rozbawił tekst, że aktor grający Winnetou narzekał, że ma za mało kwestii do wypowiedzenia, ma głównie ładnie stać (i wyglądać - w domyśle

). Cóż, wg K. Maya Indianie nie strżępili języka po próżnicy, wypowiadali się tylko wtedy, gdy wymagała tego sytuacja. Gadanie nie było rzeczą godną mężczyzny.

Nie wiem czy dobrze pamiętam i czy nie mylę z czymś innym (choć raczej nie), ale coś mi się zdaje, że w książkach to było na zasadzie, że młodszy w ogóle nie miał prawa zacząć mówić przed starszym. A starszy, żeby pokazać swą mądrość, nie mógł zacząć mówić za wcześnie. Dlatego gdy zaczynała się narada, to siadali w kręgu i... długo milczeli, czekając aż najstarszy się odezwie.
Nie wiedziałam, że Pierre Brice grał też Skrzetuskiego we włoskiej adaptacji "Ogniem i mieczem". Ba, nie miałam pojęcia, że Włosi coś takiego nakręcili. I cóż, żal mi aktora, który grał zabójcę Winnetou. Wg artykułu, widzowie mu tego nie darowali, stracił popularność i szansę na dalszą karierę aktorską. Jeśli faktycznie tak było, to cóż był to wyjątkowy strzał w stopę, jeśli chodzi o przyjęcie tej roli,