Post
autor: Aericia » poniedziałek 25 mar 2019, 23:11
Myślę że warto zostawić twórcom wolną rękę i zaufać. Już oni powinni najlepiej wiedziec co jest grywalne, co da się wprowadzić i jak będzie dzialać. Niestety, Czwórka jest wciąż mniej ciekawa niż Dwójka i Trójka (CHEMIA Z DWÓJKI! Te reakcje Simów na to, co dzieje się wokół, pragnienia dopasowane do sytuacji: tęsknota za zmarłym Simem, chęć zadzwonienia do przyjaciela lub członka rodziny, ochota na zaproszenie na randkę poznanego ubiegłej nocy Sima czy Simki itd. No i bajery typu ucieczki nastolatków z domu, wytykanie się nocą i powroty radiowozem! To wszystko sprawiało, że w grę można było się wczuć a teraz... pustka emocjonalna. Pragnienia są od czapy, nieprzemyślane zupełnie, Simowie nie mają pamięci - jeżeli ukochany nie pojawi się w zasięgu parceli może dla Sima nie istnieć a psoty, interakcje i przygody Simowe są tak naprawdę powierzchowne i ledwie zarysowane...).
Mogłabym to porównać do klocków Lego. Pamietam czasy, gdy zestaw skaładał się z wielu małych klocków, dzięki ktorym dziecko miało więcej możliwości budowania, choć nie były one moźe jakoś mocno atrakcyjne. Teraz części są bajeranckie ale jest ich tak źałośnie mało (niektóre są wielkie, czasem całe ściany są już jednym klockiem) że przestają przypominać klocki a stają się określoną zabawką do składania. Owszem, cieszą dziecięce oczy ale pola do popisu dla młodych konstruktorów nie zostawiają (takie tam przemyślenia po tym, jak szukałam prezentów dla stadka dzieci mojego brata).
Dlatego uważam, że Starngerville jest fajnym dodatkiem ale przygodę z tym kwiatkiem rozpracowałam momentalnie. Sam kwiatek to też komedia, bo nawet taktyki na niego nie trzeba... zero wyzwania. Naprawdę, nagrałam się w życiu w walkę z potworami, kiedy 25 osób planuje atak, wyznacza pozycje a potem bije jednego potwora przez kilkanaście minut gdzie każdy ma swoje zadanie do wykonania a jeden drobny błąd sprawia, że trzeba zaczynać od nowa:(
A przecież wystarczy dawać ludziom fajne narzędzia do tworzenia własnych historii zamiast wpychać na siłę swoje, mizerne - tak jak te klocki, z których da się zbudować coraz mniej nowych rzeczy.
