W prezencie z radości podzielę się z Tobą wierszykiem:
Droga Gabi... Szczęśliwie żyjesz wyciągnięta z wody*
Będziesz cieszyć nas swym ciepłem
Jak ruskie pierogi...

Taki oto wierszyk otrzymałam od pewnego absztyfikanta, gdy dowiedział się, że mnie odratowano, gdy prawie utopioną wyciągnięto mnie z morza (w Stegnie Gdańskiej) - lat temu... łohohoho, może i dłużyy...
* z wody - tu w znaczeniu - z odmętów internetu

Jeszcze o Pawła się martwię - tak nagle znikł...