Zapalony wedkarz ma prawo nie zwracać uwagi na nic oprócz ryb, wiec wpatyrywałem w spławik jak urzeczony udajac ze nic prócz niego mnie nie interesuje. Wieczór w New crest był zimny, mglsty i ponury. Sceneria idealnie pasująca do opowiesci grozy, po ulicach włoczyły sie wampiry- dobrze, ze nie wilkołaki a nade mną na pewno wisiał talerz kosmitów z napaloną Lucią w srodku! W kocu przeklęłem wlasną wyobraźnie i ukryłem się w łózku nakrywajac głowę koldrą. Cala noc lalo i choć swiat sie troche ociepił, nocna ulewa pozostawiła po sobie blotniste kaluze. Jesli miałes senne koszmary i trudno Ci sie jest z nich otrząsnąć nic tak nie przywróci Cie do tu i teraz jak wywroka w takim błocie. Po powstaniu z tej kałuży wszystkie mysli o kosmitach wywietrzaly mi z głowy od razu. Teraz nalezalo znaleźć jakis materiał zastepczy dla Lucii, bo wyglądało, że wyląduję sam na tym Festiwalu Miłosci. Najlepszym miejsce do poszukiwan wydał mi sie bar. Gdzie jak nie w barze powinny siedziec obok samotnych znudzonych facetów, samotne znudzone panienki? W milość od pierwszego wejrzenia nie wierzylem. Wedlug mnie to romantyczne bzdury w które wierzą panienki w wieku szkolnym. Wiem, ze mozna zostac zauroczenym na bazie urody i pociagu fizycznego, bo to własnie przerobiłem z Lucia ale czy to ta opiewana przez poetów milośc? Chyba nie. Na dziś potrzebna mi byla panna , ktora by mi sie podobala na tyle ze chcialbym sie z nia spotykac częściej. Jesli bedzie miala poczucie humoru dodatkowo i nie będę sie z nią nudził, to już będę w raju. Real life to nie bajka i po wypiciu kilku drinkow i nasłuchaniu sie ostatnich plotek o nadciagajacych śmieciach, jakos nie odmówilem podstarzałej damie ktora zaprosiła mnie do szafy w tym barze. No bo ile mozna czekac na pojawienie sie tej jedynej? Taka rada z własnego doświadczenia - nie upijajcie nigdy samotnie w barze, bo możecie potem wylądować jakiejś ciemnej szafie wsród ciasnych wieszaków. Przygotujcie się też na szok, gdy już zobaczycie z KM tam wylądowaliście. Z godnościa odmowilem przyjecia 100 dolarow za "mily wieczor spędzony razem" i pelen niesmaku do samego siebie zwiałem do chaty. Wczorajsza przygoda jednak nie zniechęciła mnie do dalszych poszukiwań, bo termin festiwalu zblizal się nieubłaganie. Tym razem wybrałem sie do SPA mając nadzieję, że część znanych mi masażystek odeszła już na zaslużona emeryturę, a na ich miejsce przyjęto mlody narybek. Jesli jednak poznaną tam przeze mnie nowa panne zajmujacą sie masażem chciałby ktoś porownac do rybki, to byłaby to rybka z gatunku pirani. Teoretycznie , to facet powinien pokonując przeszkody i prawiąc komplementy zdobywać kobietę i to bez pospiechu, bo straci połowę przyjemności z finalu. Przyjemnoscią jest też podobno właśnie te "gonienie kóliczka". Podobno... Tylko, że jak dotąd, to ja byłem tym nieszczęsnym króliczkiem, a uczucie ze jestes upolowaną zwierzyną zbyt przyjemne nie jest. Wlaśnie postanowilem to zmienić i znów mi sie nie udalo! Panna była ładna i zgrabna, ale tam juz nic wiecej nie mogło z tego wyniknąć. Zero niespodzianki. Rownie dobrze mógłbym pójsc na ten festwiwal z facetem. Prawdopodobnie ta niebiekowłosa pirania moglaby byc świetnym kumplem dla faceta i moze nawet kiedys bedzie takim moim kumplem, jak sie lepiej poznamy, ale na dzis tego rodzaju kumpel nie byl mi potrzebny. Prawdę powiedziawszy, to ja nawet nie wiedzialem kogo szukam... Wiedzialem tylko, że nie chcę być więcej pieprzonym króliczkiem! I tak nastepnegp dnia poznalem niejaką Penny Pizzas. Nie rzuciła sie na mnie od razu i to juz bylo pozytywne. Wprawdzie nie wiele mielismy wspolnych tematów, bo moja wiedza na temat mody byla zerowa, a ona wlasnie tym sie zajmowała. Obejrzałem sobie dwoch gosci , ktorymi ostatnio sie zajmowała i nie powiem, calkiem nieźle jej ta stylizacja wyszła. Miałem tylko watpliwosci co do wystylizowania mlodego Ćwira na kota, ale jej tłumaczenie, ze najlepszym rowiazaniem dla tego mlodego czlowieka była taka fryzura która przykryje mu jak najwiekszą czesc twarzy i że lepiej aby przypominał kota niz swojego ojca Mortimera przyjęłem ze zrozumieniem. Odmowilem jednak stanowczo na propozycję wystylizowania mnie. Festiwalu Milosci odwiedzilem samotnie bo jakos nie chcialem ciagnac tam Penny - za malo ją jeszce znałem. Popijajac leniwie wiśniwą herbatkę obserwowałem zabawne zachowanie zakochanych par. I wtedy zobaczylem ją. Zupelnie nie pasowała do otoczenia. W tych czarnych podkolanowkach załozonych do wytwornej, białej sukienki wygladala jak nastolatka, ktora urwała sie ze szkoly, przebrała sie w suknie starszej siostry i cała szczesliwa wybrała sie na zakazana imprezę. Była tak zabawna z ta dziecinna buzią pokryta piegami, ze nie mgłem od niej oczu oderwać. Czy była piękna? Nie, jesli porównać ja do seksownych, uwodzicielskich dziewczyn, ktore mnie sie podobaly. Ale była urocza i pelna wdzięku. Takie niewinne dziecko. Zdążylem tylko sie dowiedziec, ze ma na imie Anna, gdy ktos mnie zagadal i piegowate dziecko zwialo. Wcale nie bylem pewny, czy to nie dlatego zwiala, że rzeczywiscie było nastolatką? Ja tez zwinęłem sie z tego festiwalu do chaty. Po prostu nic tam nie mialem już więcej do roboty Nastrój miałem do kitu wiec wykorzystalem nowo nabyty barek i zrobilem sobie drinka. Festiwal miłości nie byl dla mnie udany, Telefon od Penny zaskoczyl mnie calkowicie, Czy przyjdę do jej domu? Jasne ze przyjdę! Bylem bardzo ciekaw gdzie ta tworczyni trendow mody mieszka. Penny zajmowala mini apartament w malym wiezowcu w bardzo nowoczesnej dzielnicy Mishuo. Musiała płacić kokosy za tą lokalizację. Szybciutko upichcilem kolacje w ciasnej kuchence - umiejetnosci Penny w tej dziedzine byly zerowe, a po kolacji padlismy oboje - ja na kanapie ona na łozku. Co bylo potem? Potem byla raczej szalona noc z udzialem nie tylko wyżej wspomnanego, cholernie niewygodnego łózka. ale równie niewygodnej podłogi. O piegowatej panience z dziecinną buzią zapomnialem calkowicie. Dwie uwagi Stwórcy -
1. Nie ma foci bo apartament byl tak maly i ciasny, że za chiny fotki nie mozna było w nim zrobic bez opuszczania ścian. Nie wspomnajac tym, ze 99,99 % tych fotek i tak nie przepuścilaby cenzura. Tyle tylko mozna dodać, ze udało im sie zepsuć prysznic .
2. Stworca zdał sie na Boginie Gry i postanowił nie ingerować w jej pomysly. A ta wyłaziła ze skory aby spiknąc Reda Vimesa ze SWOIM wyrobem, a nie z dziecięciem Gabi Ktosik, które to dziecię zostalo osiedlone w New Creat w luksusowej rezydencji, wyprodukowanej niedawno przez Stwórcę. Anna i Red juz sie poznali, a co będzie potem zalezalo wylacznie od nich. No troszeczką tez od nadciągających śmieci, Penny, Bogini Gry i telefonów. Nie wiadomo tez co na to kosmici...
Ale nic co by dotyczyło relacji męsko - damskch nie będzie zależało od myszki! Chcecie miec ciakawą gre? Odkladajcie myszke gdy piksele sa razem. Jezu..Jedno polazło pod lustro i ćwiczy charyzme... drugie wlazlo do internetu... nic się nie dzieje! I dalej nic sie nie dzieje! Luzik, cierpliwości - za chwilę oni przypomną sobie, że nie są sami i dopiero wtedy odkryjecie, co oni naprawde do siebie czują i to może nawet was zaskoczyć, a my czekając na to mamy czas aby napić sie herbatki
